Android - kolos na glinianych nogach?

Koncern Google potrzebował jedynie kilku lat by z niszowego systemu operacyjnego Android uczynić dominujący standard w segmencie smartfonów. Obecnie ponad połowa sprzedawanych smartfonów opiera się na platformie mobilnej Google. Szybka droga na szczyt często kończy się jednak równie spektakularnym upadkiem. W przypadku Androida można obserwować na rynku pewne zapowiadające to zjawiska.

Mimo że Google wydał miliardy dolarów na rozwój platformy Android to zaangażowanie i przywiązanie koncernu do tego systemu operacyjnego nie wydaje się zbyt mocne. W ub. r. przychody z Androida, generowane przez używanie mobilnej wyszukiwarki Google w smartfonach (reklamy), wyniosły ok. 500 mln dolarów. W odniesieniu do prognozowanych, łącznych przychodów giganta z Mountain View, liczonych na 40 mld USD, jest to mniej niż 1,5%.

Warto wiedzieć, że jeszcze do niedawna więcej korzyści firmie przynosili użytkownicy iPhone’ów i iPad-ów. Obecnie szacuje się, że Android delikatnie wysuwa się na prowadzenie. Trudno jednak oczekiwać, że to zmieni podejście koncernu do Androida. Wyraźnie widać, że dla Google bardziej liczy się efekt skali niż wyznaczanie klarownej ścieżki rozwoju mobilnej platformy.

Zobacz również:

  • Jeszcze kurz nie opadł, a Qualcomm już zapowiada nowe CPU
  • Koniec RCS na urządzeniach z nieoficjalnym systemem
  • Pierwsza aktualizacja dla Galaxy S24 - poprawiono ekran i aparat

Lojalności nie powinno się również spodziewać po dostawcach sprzętu, na którym instalowany jest system Android. Duża aktywność producentów smartfonów i tabletów podyktowana jest przede wszystkim chęcią zysku. Według analityków, najbardziej innowacyjną firmą w zakresie wprowadzania autorskich poprawek do Androida jest Samsung.

Asortyment produktów koreańskiego koncernu dalece jednak wykracza poza platformę mobilną Google. Firma inwestuje w rozwój własnego systemu Bada, który wskutek niedawnych decyzji zostanie połączony z opartą na Linuksie platformą Tizen (następca MeeGo). Samsung oferuje również smarftony oparte na Windows Phone, co dodatkowo uniezależnia tę firmę od jednego dostawcy konkretnego systemu operacyjnego.

Ekspansja innych producentów, szczególnie tych zlokalizowanych w Azji, przyczyniła się do powstania dobrze znanych problemów z aktualizacją Google Android. Aby zachęcić klientów do częstego wymieniania smartfonów zwlekają oni z publikowaniem nowszych wersji systemu mobilnego lub wręcz uniemożliwiają jego instalację na starszych urządzeniach.

Platformie Android może także zaszkodzić ewentualna przegrana w toczącym się procesie między Google a Oracle o naruszenie praw autorskich, związanych z użyciem języka Java podczas projektowania systemu. Firma Oracle pokazała już w przeszłości, że umie wygrywać podobne spory. Kilka lat temu firmie SAP nakazano wypłacić Oracle 1,3 mld USD za naruszenie własności intelektualnej (kolejne odwołania SAP znacznie zmniejszyły tę kwotę, ale wymowa wyroku została utrzymana). Jeśli Google przegra proces to na open-source’owych hasłach promujących platformę Android powstanie wyraźna rysa, a motywacja koncernu do inwestowania w mobilny system operacyjny może zmaleć jeszcze bardziej.

Pomimo tych niepokojących znaków, przyszłość Androida ostatecznie będzie jednak zależeć od użytkowników. A jak na razie na ich wielkie poparcie platforma ta może liczyć.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200