Cyfrowe państwo korzysta z informacji

Kluczowym czynnikiem rozwoju administracji publicznej będzie w najbliższym czasie umiejętność zarządzania wiedzą i współpracy z partnerami społecznymi

Administracja publiczna musi radzić sobie z coraz większą liczbą zadań, obsługiwać coraz większą liczbę spraw w krótszym czasie, działać w bardziej złożonym otoczeniu społeczno-gospodarczym, efektywniej zarządzać powierzonym majątkiem i zasobami publicznymi, być przygotowana na coraz wyższe standardy usług oczekiwanych przez obywateli oraz szerszą współpracę z różnymi podmiotami życia publicznego. Bardzo użyteczne okazują się rozwiązania teleinformatyczne. Techniki informacyjne stają się warunkiem skutecznego prowadzenia działalności w sektorze publicznym.

Zdaniem Michała Boniego, ministra administracji i cyfryzacji, są trzy główne filary nowoczesnego państwa: filar innowacyjności, terytorialnego równoważenia rozwoju i filar efektywności. Jak mówił Michał Boni w wystąpieniu inaugurującym zorganizowaną przez Computerworld konferencję "Państwo 2.0. Zarządzanie i usługi w cyfrowej perspektywie", filary te stanowią podstawę do budowy kreatywnej i innowacyjnej gospodarki. Do realizacji tego celu potrzebne są jeszcze: większa konkurencyjność nauki i jej lepsza współpraca z gospodarką, rozwój kompetencji zarządczych wśród przedsiębiorców, nowoczesna infrastruktura teleinformatyczna, wysokiej jakości edukacja, dostęp do otwartych zasobów informacji publicznych i sprawny system szeroko pojętego e-Państwa.

Czego nauczyła nas ACTA

Michał Boni, minister administracji i cyfryzacji

Potrzebna jest debata cywilizacyjna na temat wolności w internecie, przygotowanie mapy drogowej dla projektów e-usług w administracji na najbliższe lata oraz wprowadzenie nowych, zdrowych i przejrzystych relacji z biznesem. Chciałbym wprowadzić jasne reguły, ale jak najmniej regulacji.

"Doświadczenia związane z ACTA uświadomiły nam wiele rzeczy, o których za mało mówiliśmy i za mało myśleliśmy. Dyskusja nad ACTA uwypukliła to, że jesteśmy w procesie przechodzenia od cywilizacji analogowej do cywilizacji cyfrowej, że potrzebne są nam nowe kompetencje, przejrzystość w relacjach państwo-obywatele, nowa umowa między twórcami a użytkownikami" - mówił Boni. Wśród nowych czynników wskazywał potrzebę zapewnienia warunków nowej generacji mieszkańców kraju. Luka międzypokoleniowa może spowodować konflikt, który negatywnie odbije się na rozwoju społeczeństwa. "Młodzi ludzie traktują komputer, internet jak dom i bronią jego nietykalności. Dyskusja wokół ACTA pokazała nam również, że potrzebna jest równowaga w relacji własności i wolności" - przekonywał minister.

Michał Boni uważa, że do roku 2020 Polska może dokonać skokowego rozwoju społeczeństwa poprzez "impet cyfrowy", który osiągniemy dzięki rozwojowi infrastruktury, wykorzystaniu środków europejskich i krajowych, stymulowaniu rozwoju treści i usług, edukacji cyfrowej i systemowi regulacji, zwiększeniu udziału sektora nowych technologii w gospodarce, wzrostowi poziomu badań i innowacji oraz powszechnemu dostępowi do internetu. Minister podkreślał wagę i znaczenie wykorzystania nowoczesnych technologii w edukacji. "Musimy zadbać o komplet wysokiej jakości bezpłatnych treści edukacyjnych realizujących całą podstawę programową, zmianę modelu nauczania w kierunku rozwijania kreatywności, krytycznego myślenia i kooperacji oraz o personalizację nauczania" - mówił.

Państwo optimum

Realizacja tych celów zależy od modelu działania administracji publicznej - otwartej na potrzeby obywateli, wspierającej ich udział w życiu publicznym, oferującej sprawnie funkcjonujący system usług publicznych. Do tego potrzebna jest "cyfrowa dźwignia" - informatyzacja wszystkich kluczowych systemów i zasobów państwa. Pełnemu jej uruchomieniu ma służyć zapowiedziany przez ministra Michała Boniego przegląd projektów teleinformatycznych realizowanych w administracji publicznej. "Chciałbym, aby wszyscy przedstawiciele administracji publicznej przyjrzeli się projektom, które realizujemy, i pomyśleli, jak osiągnąć efekt synergii. Aby to zrobić, potrzebne jest wypracowanie i przyjęcie konkretnych ustaw. Potrzebna jest też debata cywilizacyjna na temat wolności w internecie, przygotowanie mapy drogowej dla projektów e-usług w administracji na najbliższe lata oraz wprowadzenie nowych, zdrowych i przejrzystych relacji z biznesem. Chciałbym wprowadzić jasne reguły, ale jak najmniej regulacji" - mówił Boni na konferencji "Państwo 2.0".

Postulowanego przez ministra efektu synergii i zbudowania nowoczesnego, dobrze zarządzanego państwa opartego na wiedzy nie da się osiągnąć bez całościowego, spójnego podejścia do infrastruktury informacyjnej administracji publicznej. W jej planowaniu mogą pomóc zasady architektury korporacyjnej stosowane już w wielu krajach na świecie. Jak zauważa dr hab. inż. Andrzej Sobczak, profesor w Katedrze Informatyki Gospodarczej i kierownik Zakładu Systemów Informacyjnych w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, to podejście pozwala określić jasne, optymalne relacje między poszczególnymi elementami systemów informacyjnych państwa. Pokazuje, jak poszczególne składniki infrastruktury informacyjnej wspierają procesy występujące w urzędach i innych instytucjach publicznych.

Reguły architektury korporacyjnej można stosować w różnym zakresie, w różnych obszarach i na różnych poziomach funkcjonowania sektora publicznego. Jest to, jak określił Andrzej Sobczak, "big picture" realizowanych przez administrację przedsięwzięć informacyjnych i komunikacyjnych. To one pomagają zarządzać państwem i poszczególnymi jego obszarami. A z tym nie jest u nas najlepiej. W opublikowanym w marcu 2012 raporcie ONZ na temat informatyzacji procesów zarządzania państwem Polska zajmuje 47. miejsce.

Dobre praktyki

Wojciech Wiewiórowski, Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych

Im więcej mamy informacji, tym więcej możemy się z nich dowiedzieć. Ale czy musimy godzić się na to, że nasze dane osobowe w zakresie, w jakim będą informacją publiczną, będą łączone z innymi danymi, w celu tworzenia profilu osoby fizycznej?

Mamy też sporo projektów, które udało się zakończyć sukcesem. Wiele dużych miast buduje systemy, które wspomagają proces integracji informacji i ułatwiają ich analizę w celu lepszego zarządzania miastem i jego instytucjami. Barbara Szymańska, dyrektor Biura Informatyki w Urzędzie Miejskim w Gdańsku, pokazała, jak realizowany projekt Gdańskiej Platformy Edukacyjnej (GPE) ma uporządkować zarządzanie obszarem edukacji przez miasto, wspierając proces nauczania przy wykorzystaniu nowoczesnych technologii. "Realizowany projekt ma na celu wsparcie procesów dydaktycznych, wychowawczych i informacyjnych oraz dostarczenie i umożliwienie tworzenia treści edukacyjnych wraz z mechanizmami dostępu do nich dla całej społeczności szkolnej. Równie ważne będzie jednak stworzenie standardowych mechanizmów zarządczych w obszarze edukacji zgodnie z polityką miasta" - tłumaczyła Barbara Szymańska.

Wsparcie procesów zarządczych ma na celu zrealizowany przez Urząd Miasta Szczecin projekt stworzenia kokpitów menedżerskich, który był zwieńczeniem wdrożenia systemu zintegrowanego klasy ERP. Kokpity menedżerskie to odpowiedź na problem szybkiego przygotowania i dystrybucji syntetycznej informacji o stanie finansów miasta. Szczeciński system obejmuje cztery główne obszary działania urzędu, kluczowe dla kadry zarządzającej: budżet operacyjny, budżet majątkowy, realizację budżetu i zadłużenie. "To najbardziej syntetyczne informacje służące do bieżącego monitoringu sytuacji finansowej. Pozwalają one prezydentom i dyrektorom szybko odpowiedzieć na pytania dotyczące m.in. jakości planowania i poziomu realizacji budżetu miasta. Co ważne, dane są przedstawiane w bardzo przystępny i wygodny sposób - w formie wykresów, zegarów, strzałek i sygnalizatorów" - mówiła Klaudia Kacprzyk, zastępca dyrektora Biura Budżetu i Funduszy Pomocowych Urzędu Miasta Szczecin.

Bez infrastruktury nie ma rozwoju

O powodzeniu projektów teleinformatycznych w państwie trudno mówić, gdy część obywateli i urzędów nie ma jeszcze pełnego dostępu do internetu. Projekty infrastrukturalne wciąż są ważnym elementem informatyzacji w wielu regionach kraju. "Aż 44% gospodarstw w województwie lubelskim jest zagrożonych wykluczeniem cyfrowym! Bez podjęcia interwencji publicznej znaczna część mieszkańców nie będzie miała dostępu do nowoczesnej infrastruktury szerokopasmowej, bo są to obszary, w których nie chcą inwestować operatorzy komercyjni" - pokazał skalę problemu Piotr Malcharek, zastępca dyrektora Departamentu Gospodarki i Innowacji w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Lubelskiego. Podobna sytuacja jest na całej tzw. ścianie wschodniej.

W ramach projektu "Sieć Szerokopasmowa Polski Wschodniej Województwo Lubelskie" zostanie wybudowana sieć obejmująca swoim zasięgiem 58,40% powierzchni województwa lubelskiego. Ma ona zapewnić dostęp do usług szerokopasmowych dla 90 proc. mieszkańców i 100 proc. instytucji publicznych oraz przedsiębiorców w województwie lubelskim. Piotr Malcharek podkreślał, że projekt jest dużym wyzwaniem. Zakończenie projektu jest planowane na rok 2014.

Zagrożenia otwartości państwa

Zasoby informacyjne, które posiada państwo, stale rosną. Z danych GUS wynika, że mamy obecnie ponad 500 systemów obsługujących rejestry państwowe, w których znajdują się dane o obywatelach. Rośnie też nacisk na otwartość i udostępnianie informacji. "Jeśli przechodzimy do otwartego państwa i otwartych zasobów, musimy zdawać sobie sprawę z niebezpieczeństw, jakie z tego wynikają" - ostrzegał dr Wojciech Rafał Wiewiórowski, Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. I dodał, że zapominamy, że zestawianie danych z różnych zasobów informacyjnych może być bardzo niebezpieczne. "Informacja ma charakter synergiczny. Im więcej mamy informacji, tym więcej możemy się z nich dowiedzieć. Wprowadzając kolejne dane do rejestrów, musimy mieć świadomość, że zaczynamy budować pewien ogólny zasób informacyjny i podstawowe pytanie dla administracji, która chce z tego korzystać, brzmi: z czego tak naprawdę można korzystać?" - zwraca uwagę dr Wiewiórowski.

Obecnie nie wiemy, jak i gdzie łączone są dane o obywatelach pochodzące z różnych systemów i jakie uprawnienia w tym zakresie mają różne instytucje. Stąd potrzeba uporządkowania tych kwestii. Trzeba zdawać sobie sprawę, że informacja publiczna gromadzona przez podmioty publiczne będzie przetwarzana dla zupełnie nowych celów, nad którymi organy władzy publicznej stracą kontrolę.

Podmioty, które na podstawie prawa do ponownego wykorzystania informacji publicznej będą przetwarzać informacje w dowolnym komercyjnym lub niekomercyjnym celu, nie są ograniczone tak jak instytucje administracji publicznej i mogą twierdzić, że z informacją publiczną można robić wszystko, czego prawo wprost nie zabrania. "Przyjmując, że dane z rejestrów publicznych stanowią informację publiczną, o ile jawność formalna rejestru nie została ograniczona, należy mieć świadomość, że na przykład dane osobowe z ksiąg wieczystych ujawnianych w systemach teleinformatycznych dla zachowania zasad bezpieczeństwa obrotu, będą łączone na przykład z danymi z dowolnych rejestrów publicznych, w których ujawniono obiekty przestrzenne, danymi z Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej czy oświadczeniami majątkowymi składanymi przez urzędników publicznych i członków władz publicznych" - mówił Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych.

Będą pieniądze unijne na społeczeństwo informacyjne

IWONA WENDEL, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego

W Ministerstwie Rozwoju Regionalnego ruszają prace nad przygotowaniem systemu programowania, a następnie wdrażania nowej perspektywy finansowej na lata 2014-2020. Mają się tam znaleźć pieniądze na wsparcie budowy infrastruktury szerokopasmowej, cyfryzacji administracji publicznej i e-usług oraz zwiększania kompetencji cyfrowych społeczeństwa i przeciwdziałania wykluczeniu cyfrowemu. "Wszystko wskazuje na to, że w latach 2014-2020 rozwój społeczeństwa informacyjnego będzie intensywnie wspierany. Już teraz w Ministerstwie trwają prace nad przygotowaniem nowego systemu programowania" — zapewniała wiceminister rozwoju regionalnego Iwona Wendel na konferencji Computerworld "Państwo 2.0".

Od 2010 r. wzrosło znaczenie technologii cyfrowych w rozwoju społeczno-gospodarczym UE. Jednym z projektów przewodnich jest Europejska Agenda Cyfrowa, na rzecz upowszechnienia szybkiego internetu i umożliwienia gospodarstwom domowym i przedsiębiorstwom czerpanie korzyści z jednolitego rynku cyfrowego. "W październiku ub.r. Komisja Europejska przedstawiła projekty rozporządzeń dotyczących funkcjonowania polityki spójności w latach 2014-2020. Obecnie są one przedmiotem negocjacji w ramach grupy roboczej Rady Unii Europejskiej. Wraz z tym pakietem Komisja Europejska zaproponowała stworzenie specjalnego instrumentu zasilanego m.in. ze środków Funduszu Spójności, z którego finansowane byłyby paneuropejskie projekty, także z dziedziny technologii informacyjno-komunikacyjnych" - mówiła wiceminister Iwona Wendel.

W latach 2014-2020 pieniądze unijne mają być przeznaczone na trzy główne obszary wsparcia: infrastrukturę szerokopasmową, cyfryzację administracji publicznej i e-usługi oraz zwiększanie kompetencji cyfrowych społeczeństwa i przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowemu. W obecnej perspektywie finansowej, w ramach Narodowej Strategii Spójności, na projekty z dziedziny społeczeństwa informacyjnego przeznaczono ok. 4 mld euro, co stanowi prawie 6% kwoty przyznanej Polsce na lata 2007-2013.

Otwarty dostęp do informacji o mieście

Wojciech Pelc, kierownik Oddziału Serwisów Informacyjnych w Urzędzie Miasta Poznania

Poznański magistrat kontynuuje projekt otwierania zasobów informacji publicznej i ich udostępniania wszystkim zainteresowanym. W październiku 2011 roku otwarto API oficjalnego portalu miejskiego, a teraz sukcesywnie otwierane są zasoby Biuletynu Informacji Publicznej.

Miasto udostępnia dane i zachęca młodych programistów oraz przedsiębiorców, żeby z nich korzystali i tworzyli na ich bazie nowe usługi. "Chcemy, żeby miejski informator multimedialny i Biuletyn Informacji Publicznej stały się brokerem informacji, umożliwiającym pobieranie treści i implementowanie ich w zewnętrznych serwisach informacyjno-usługowych, opartych na otwartych standardach. Budujemy wspólnotę interesariuszy, którzy korzystają z zasobów miasta" - wyjaśniał w czasie konferencji Wojciech Pelc z Wydziału Organizacyjnego Urzędu Miasta Poznania.

Podał przykłady pierwszego wykorzystania zasobów informacyjnych miasta do budowy usług mobilnych. W ramach platformy z systemem Android udostępniono nieodpłatnie 2 usługi: "Lokalizator grobów" i "Sakralny Poznań". Wykorzystują one dane pochodzące z uruchomionej kilka lat temu poznańskiej wyszukiwarki cmentarnej. "Po sukcesie tego wdrożenia i analizie zdobytych pierwszych doświadczeń kolejnym wyzwaniem było przygotowanie Biuletynu Informacji Publicznej do możliwości automatycznego pobierania jego treści. W ramach tych prac opracowano pilotażowy zbiór interfejsów aplikacyjnych, udostępniających dane z BIP" - wyjaśnił Wojciech Pelc.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200