Nowa polityka prywatności Google powszechnie krytykowana

Na początku marca firma Google zamierza wprowadzić szereg zmian w polityce prywatności. Zmiany mają pozwolić na wymianę informacji na temat zachowań i preferencji użytkowników między poszczególnymi usługami i rozwiązaniami Google. Pojawiają się jednak głosy mówiące, że planowane zmiany stoją w sprzeczności z unijnym prawem oraz porozumieniami obowiązującymi w Stanach Zjednoczonych.

Nowa polityka prywatności Google powszechnie krytykowana
Z dniem 1. marca 2012 roku ma wejść w życie szereg zmian w zasadach ochrony prywatności użytkowników usług firmy Google. Najważniejsza zmiana zakłada, że Google zyska możliwość wymiany informacji o użytkownikach między poszczególnymi serwisami. Do tej pory zgromadzone informacje o użytkownikach jednego serwisu nie mogły być w żaden sposób wykorzystywane w ramach innej usługi. Przedstawiciele koncernu Google zapewniają, że zmiany w zakresie zasad ochrony danych mają na celu podniesienie jakości dotychczasowych usług oraz rozszerzenie oferty o nowe usługi bazujące m.in. na bardziej precyzyjnych informacjach o użytkownikach. Przykładowo dzięki wykorzystaniu informacji na temat ulubionych treści w serwisie YouTube, czy danych na temat kontaktów w serwisie społecznościowym Google+ możliwe miałoby być zwiększenie precyzyjności wyników wyszukiwania Google. W podobny sposób przetwarzane mogłyby być także informacje na temat użytkowników telefonów wyposażonych w środowisko operacyjne Android. Przedstawiciele Google uspokajają również, że informacje pochodzące z usług biznesowych nie będą łączone z tymi, dotyczącymi zachowań użytkowników bezpłatnych usług Google. Przykładowo, oznacza to, że informacje na temat zachowań użytkowników korporacyjnych wersji aplikacji Google Apps nie będą wykorzystywane m.in. w serwisach takich jak YouTube, czy Google+.

Eksperci Francuskiej Narodowej Komisji ds. Informatyki i Wolności (CNIL) poddają jednak pod wątpliwość zgodność proponowanych przepisów z unijnym prawem. Według nich nowa polityka prywatności Google nie spełnia wymagań unijnej dyrektywy o ochronie danych osobowych. Przedstawiciele francuskiej instytucji nawołują do odroczenia daty wprowadzenia w życie nowych zasad ochrony prywatności Google przynajmniej do czasu wyjaśnienia wszelkich wątpliwości w zakresie ich zgodności z unijnymi przepisami. Pierwotne plany zakładały, że nowa polityka prywatności zostanie wprowadzona w życie z początkiem marca. W odpowiedzi przedstawiciele Google zapewniają, że zapowiadane zmiany były wielokrotnie konsultowane ze stosownymi instytucjami z całego świata. Podkreślają jednak, że zmiany zostaną wprowadzone w zaplanowanym terminie. "Odroczenie zmian spowodowałoby ogromne zamieszanie, a użytkownikom serwisów Google utrudniłoby rozeznanie w obowiązujących przepisach" - czytamy w oświadczeniu władz amerykańskiego koncernu.

Zobacz również:

  • Technologia AI firmy Google zostanie wprowadzona do iPhone’ów
  • Były inżynier Google oskarżony o kradzież tajemnic dotyczących AI
  • Google aktualizuje politykę prywatności - zmiany dotyczą AI

Zdaniem ekspertów francuskiej organizacji proponowane zmiany nie są również sformułowane w sposób wystarczająco jasny. Warto wspomnieć, że przedstawiciele francuskiej organizacji chwalą dążenia do ujednolicenia regulaminów obowiązujących w poszczególnych serwisach Google. Według nich nie powinno się to jednak odbywać kosztem zmniejszenia przejrzystości przepisów. "Regulamin w sposób nazbyt ogólny definiuje zakres i rodzaj danych osobowych podlegających nowym zasadom. W efekcie większość użytkowników nie będzie w stanie zrozumieć jakie informacje, w jakich celach i w jaki sposób są gromadzone za pośrednictwem poszczególnych serwisów Google" - twierdzi Isabelle Falque-Pierrotin, prezes CNIL. "Fakt, że Google informuje użytkowników w jaki sposób nie będzie wykorzystywał danych osobowych oraz przetworzonych informacji na temat działań wykonywanych przez nich w poszczególnych serwisach nie wystarcza do zapewnienia pełnego obrazu tak poważnych zmian" - dodaje Isabelle Falque-Pierrotin.

Nowa polityka prywatności Google wzbudza kontrowersje także w Stanach Zjednoczonych. W zeszłym tygodniu list otwarty do dyrektora generalnego Google skierowali prokuratorzy generalni reprezentujący 36 amerykańskich stanów. Według nich amerykański koncern daje użytkownikom niewystarczające możliwości rezygnacji z usług. Chociaż przedstawiciele amerykańskiego koncernu zapewniają, że wszyscy, którym nie odpowiada nowy regulamin mogą zaprzestać korzystania z usług Google, to - według amerykańskich prawników - taka rezygnacja jest praktycznie niemożliwa w przypadku użytkowników urządzeń wykorzystujących system operacyjny Google Android, który jest blisko powiązany z szeregiem usług amerykańskiego giganta.

Wstrzymania planowanych przez władze Google zmian domagają się także przedstawiciele amerykańskiego Centrum na rzecz Cyfrowej Demokracji (CCD). Według przedstawicieli tej organizacji zapowiadane zmiany stoją w sprzeczności z wcześniejszymi zobowiązaniami firmy Google w zakresie ochrony prywatności użytkowników Internetu. Zdaniem przedstawicieli amerykańskiej organizacji planowane zmiany mają przede wszystkim umożliwić rozszerzenie mechanizmów kontekstowego kierowania treści reklamowych na wszystkie usługi internetowe. Pośrednio nowe zasady mają więc pozwolić na umocnienie pozycji konkurencyjnej Google względem innych dostawców usług reklamowych w Internecie. Wniosek o wydanie nakazu wstrzymania planowanych zmian skierowano m.in. do amerykańskiej Federalnej Komisji Handlu. Przedstawiciele organizacji CDD domagają się również szczegółowych wyjaśnień na temat rzeczywistych powodów zmian w polityce prywatności Google. Podobne pismo do federalnej instytucji skierowali również przedstawiciele, zajmującej się ochroną prawa do poufności danych osobowych w Internecie organizacji Electronic Privacy Information Center (EPIC). Federalna Komisja Handlu może nałożyć na koncern Google m.in. kary finansowe.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200