Wejście smoka

Chińska firma Huawei wybiła się na pozycję jednego z liderów rynku dostawców rozwiązań telekomunikacyjnych dla operatorów. Teraz skutecznie walczy o rynek przedsiębiorstw i aspiruje do grona czołowych producentów smartfonów. Jak udało się jej to osiągnąć w rekordowo krótkim czasie?

Wejście smoka

Stereotyp, że Chińczycy uważnie patrzą i badają, a potem kopiują to, co uznają za wartościowe i przydatne, po wizycie w tym kraju może się tylko umocnić. Główna siedziba Huawei w biznesowym mieście Shenzhen to całkiem udana kopia amerykańskich campusów biznesowych. Firma ma również swój campus mieszkalny, który wygląda jak implant z amerykańskiego dream village.

Samo miasto, będące centrum największego kompleksu wytwórczego na świecie, to także dobra kopia nowoczesnej amerykańskiej metropolii. Szerokie ulice, doskonała komunikacja, imponujące wieżowce i budynki użyteczności publicznej. Dużo zieleni, restauracje, sklepy, eleganckie hotele, nowe samochody, wśród których nierzadko przemykają eleganckie audi, bentleye czy porsche - wszystko, czego można spodziewać się w wielkim centrum biznesu.

Wizyta polskich dziennikarzy w siedzibie Huawei to żadne wydarzenie. W "demo-show roomie", gdzie można krok po kroku zobaczyć całe portfolio produktowe Huawei, przewalają się wycieczki mówiące różnymi językami - naprawdę cały świat! Na koniec piękne Chinki parzą pyszną chińską herbatę. Przypomina to trochę swoistą taśmę produkcyjną.

Sympatia ludowej władzy

Huawei to już zawodnik wagi ciężkiej - ponad 30 mld USD prognozowanego przychodu w 2011 roku. Jego przychody w ciągu ostatnich 5 lat rosły co roku średnio o 29%, a zysk o 57%. Według ocen analityków rynku, ma w tej chwili drugie miejsce na świecie wśród dostawców rozwiązań telekomunikacyjnych (liderem pozostaje Ericsson). Na świecie zatrudnia 120 tys. pracowników i ta liczba stale rośnie.

Najważniejszy dla Huawei jest rynek operatorski. Ma ogólnoświatowe umowy z globalnymi grupami operatorskimi. Jego aktywność widać także w Polsce, gdzie współpracuje z największymi operatorami, a także z Play, Dialogiem, Netią czy Polsatem. Również światowe kontrakty znajdują swoje odbicie na naszym rynku, jak w przypadku zawartej w styczniu br. umowy ze spółką PTK Centertel i PTC, NetWorkS!, poprzedzonej europejską współpracą Huawei z Orange i T-Mobile.

Bardzo wysoką dynamikę wzrostu firma notuje także na rynku konsumenckim (słuchawki i urządzenia dostępowe) oraz na rynku Enterprise (odpowiednio 6 i 4 mld USD przychodu w 2011). Firma w swojej strategii zapowiada, że rynek Enterprise jeszcze w tej dekadzie zacznie dominować w jej ofercie.

Skutecznie buduje swoją pozycję na rynkach rozwijających się, często zajmując tam miejsce kosztem zachodnich koncernów - przede wszystkim w Afryce i w Rosji. Huawei chce być w pierwszej trójce dostawców smarfonów i liderem w obszarze urządzeń dostępowych do mobilnego internetu szerokopasmowego (zwłaszcza w obszarze technologii LTE i na rynku rozwiązań M2M - komunikacji automatycznej pomiędzy różnymi urządzeniami).

Huawei na drodze swojego rozwoju miał komfort, o którym inni dostawcy mogli tylko pomarzyć. Po pierwsze, dysponował znakomicie wykształconą kadrą o ograniczonych aspiracjach płacowych. Po drugie, miał duże wsparcie finansowe państwowych banków chińskich, na warunkach, o których dostawcy amerykańscy czy europejscy mogliby tylko pomarzyć (według oficjalnej wersji firma została założona w 1987 roku z kapitałem 2,5 tys. USD).

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200