Krótki przewodnik po rozwiązaniach cloud computing

Cirrus, cumulus, stratus... czyli wszystkie odcienie chmury obliczeniowej.

Nie ma chyba bardziej modnego terminu w informatyce ostatnich lat niż cloud computing. Przetwarzanie w chmurze to seria obietnic, które zawładnęły wyobraźnią CIO. Obietnice te można streścić w kilku punktach:

  • Skalowalność - dzięki przetwarzaniu w chmurze zasoby informatyczne przedsiębiorstwa mają być w stanie dopasować się do aktualnych potrzeb, np. zwiększać się w okresie zamykania miesiąca (instytucje finansowe) albo sezonowych wahań popytu (np. przemysł, handel, turystyka).
  • Ograniczenie kosztów utrzymania - dzięki efektowi skali oraz zarządzaniu data center (np. lokalizacja centrów na szerokościach geograficznych, gdzie chłodzenie nie jest problemem) przetwarzanie w chmurze oferuje korzystny jednostkowy koszt (przetwarzania, składowania itd.), dając w całym "drzewie kosztów" informatyki w przedsiębiorstwie duży uzysk.
  • Ograniczenie kosztów zarządzania - dzięki standaryzacji interfejsów, metod zarządzania oraz narzędzi pracy chmura ma sprawić, że radykalnie zostaną ograniczone koszty związane z obsługą infrastruktury i systemów przedsiębiorstwa - np. dystrybucja aplikacji, zarządzanie stacją roboczą (w połączeniu z technologiami cienkiego klienta) mają stać się lekkie, łatwe i przyjemne.
  • Wzrost dostępności - chmura obliczeniowa oferuje obietnicę dostępności 24x7, 365 albo 366 dni w roku - bez dodatkowych kosztów oraz angażowania lokalnych służb IT w analogiczny tryb pracy.
  • Elastyczność - możliwość korzystania z usług informatycznych na zasadzie commodity, czyli zmiany dostawcy nieomal w każdej chwili, w zależności jego zdolności wywiązywania się z obietnic oraz od bieżących potrzeb.
  • Korzystny profil finansowy - firma kupując usługi w chmurze (niestety, tylko publicznej - za chwilę wyjaśnienie, co to oznacza), płaci za faktyczne ich wykorzystanie, i to w momencie wykorzystania.Tymczasem kupując infrastrukturę i aplikacje, musi z góry ponieść nakłady kapitałowe, by następnie amortyzować przez lata.

Informatyką raz na dziesięć lat wstrząsa obietnica przełomowej technologii albo metodyki, która rozwiąże wszystkie problemy. Historia uczy, że każda z nich coś zmienia, ale żadnej nie udaje się spełnić wszystkich oczekiwań. Chmura to jedna z takich obietnic. Przyjrzyjmy się jej dzisiaj, aby zrozumieć, co konkretnie chmura znaczy.

Od wirtualizacji serwerów po SaaS

Pierwszy, najczęściej spotykany "odcień chmury" to wirtualizacja serwerów. Oznacza ona w pierwszym rzędzie zainstalowanie oprogramowania zarządzającego, tzw. hypervisora, zaś na nim - postawienie nowych, wirtualnych serwerów. Dzięki temu na jednej maszynie można zainstalować więcej niż jeden system operacyjny, który "widziany" jest następnie jako autonomiczny komputer. W ten sposób z dziesięciu komputerów wykorzystanych średnio w 30% można zrobić 40, a ich wykorzystanie podnieść do 90%. Wirtualizacja pozwala także zainstalować na jednej maszynie różne systemy operacyjne albo ich różne wersje - co w środowisku złożonym aplikacyjnie może być konieczne (np. jedna aplikacja wymaga serwera Windows 2008, inna - RedHat Linux - a obie fizycznie znajdują się na jednej maszynie).

Zobacz również:

  • Cisco i Microsoft transmitują dane z prędkością 800 Gb/s
  • Kwanty od OVHCloud dla edukacji
  • Nvidia odtworzyła całą planetę. Teraz wykorzysta jej cyfrowego bliźniaka do dokładnego prognozowania pogody

Podobnie zwirtualizowana może być pamięć masowa (storage). Każdy z komputerów korzysta z zasobów tak jakby były jego własne i całkowicie lokalne. Tymczasem mogą być zupełnie gdzie indziej, w sieci lokalnej albo nawet w Internecie. I ostatni element wirtualizacji - sieć. Dzięki wydzieleniu tzw. wirtualnych sieci (VLAN-ów) można na warstwę fizycznych połączeń nałożyć sieć wirtualną, pod którą mogą być łącza różnej klasy, różnej przepustowości i na różne odległości. Warstwa wirtualizacji sieci sprawia, że komputery "widzą się" tak jakby stały obok siebie.

Wirtualizacja to najważniejszy element tego, co nazywa się Infrastructure as a Service (IaaS). Można takie coś kupić i sprzedać za konkretną kwotę, oferując "wynajem" np. przestrzeni dyskowej albo "czystej" mocy obliczeniowej. Tego rodzaju usługą jest popularne Google Storage, w którym każdy za darmo może przechować do 5 GB za darmo, a dodatkowe gigabajty można dokupić za nieduże pieniądze.

****

Chcesz dowiedzieć się więcej o cloud computingu i wirtualizacji?

Weź udział w bezpłatnej konferencji Computerworld. Zarejestruj się >>

****

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200