Pechowa ustawa o e-podpisie - polemika

W Computerworld nr 23/2011 ukazał się artykuł Pawła Krawczyka dotyczący finału prac w Sejmie nad nową ustawą o podpisach elektronicznych. Oto odpowiedź na ten tekst Wiesława Paluszyńskiego, który jest w tym materiale cytowany.

Nie będę polemizował dlaczego autor nie dołożył należytej staranności w przygotowaniu tego tekstu i w wielu wypadkach posługuje się niesprawdzoną plotką, co generuje różne bzdurne wpisy na blogu Computerworld w komentarzach typu, posłowie chcieli wpisać do ustawy podpis osobisty z mediatorem (wpis z firmy COMP, autora mogę wskazać), a prawda jest taka, że mając przed sobą listę poprawek poselskich mogę stwierdzić, że ŻADNA poprawka poselska nie dotyczyła podpisu osobistego. Poseł Antoni Mężydło złożył nawet na posiedzeniu Komisji oświadczenie dlaczego nie proponuje poprawek dotyczących podpisu osobistego, który jego zdaniem w nowelizacji ustawy o dowodzie został zepsuty, ale ten problem powinien być osobno przeanalizowany. Takie plotkarstwo i kłamstewka są niestety przykre jeśli chodzi o profesjonalizm publikacji.

Natomiast mam prośbę o sprostowanie NIEPRAWDZIWYCH informacji które Pan Paweł Krawczyk zawarł na mój temat. Po pierwsze nie składałem i nie uczestniczyłem w składaniu ani jednej listy poprawek PIIT. Reprezentowałem konsekwentnie w pracach nad ustawą PTI, a uwagi PTI do ustawy rządowej są znane, od momentu ich wysłania do Ministerstwa Gospodarki są opublikowane na stronie PTI, znacznie wcześniej niż Komisja się nimi zajęła. Byłem ekspertem Komisji "Przyjazne Państwo" która przygotowała w 2010 r, wspólnie z Uniwersytetem Warszawskim i Okręgową Izbą Radców Prawnych poselski projekt małej nowelizacji "ustawy o podpisie" który w ostateczności był procedowany razem z projektem rządowym. Na komisji wypowiadałem się wyłącznie w sprawach które wynikały ze stanowiska PTI i projektu poselskiego. Poprawki poselskie wynikały z prób połączenia projektu poselskiego z projektem rządowym, co zdecydowała Komisja, a czego plotkarze autorowi publikacji nie uczestniczącemu w tych pracach nie przekazali. Poprawki te zostały przekazane stronie rządowej i wszystkim biorącym udział w pracach komisji o ile pamiętam w styczniu 2011 roku, było więc bardzo dużo czasu aby je szczegółowo przeanalizować. Zaprezentowana przez autora ich analiza ma nic wspólnego ze stanem faktycznym. Więc epitety pod adresem posłów są trochę nie na miejscu.

Nie jest też prawdą, że projekt Rządowy był dobry, wystarczy w tej sprawie przeczytać choćby publikowane w 2010 i 2011 w "Czasie Informacji" art. Roberta Podpłońskiego i prof. Mirosława Kutyłowskiego, a także opublikowane i przesłane do prasy stanowisko PTI.

Nie jest prawdą informacja o niskiej frekwencji na posiedzeniach Podkomisji, była ona zawsze bardzo wysoka, a każda poselska poprawka była bardzo dokładnie dyskutowana merytorycznie. Dopiero gdy wyczerpano dyskusję następowało głosowanie poprawek. Tych podstawowych informacji w artykule nie ma.

Nie jestem też autorem ustawy o podpisie elektronicznym z roku 2001. Byłem ekspertem Komisji sejmowej i współautorem projektu społecznego, razem z kol. Jarkiem Mojsiejukiem. Niestety w toku prac w Sejmie, a szczególnie w Senacie przyjęto w większości rozwiązania z projektu rządowego, a także rozwiązania zgłoszone przez MSWiA bez wcześniejszej delegacji rządowej, usuwając społeczne. Moje stanowisko było wtedy publicznie znane i wyjątkowo krytyczne wobec przyjętej i obowiązującej do dzisiaj ustawy. Wystarczy sięgnąć do stanowisk PIIT które wtedy reprezentowałem w tych pracach, aby je znaleźć. Wszystkie są dostępne w Internecie i gdyby Pan Paweł Krawczyk przygotował artykuł rzetelnie to nie miałby problemu, aby je odnaleźć. W większości przypadków czas potwierdził moje racje, z czego mam mierną satysfakcję.

Jeśli już mówimy o autorach projektu rządowego, a w efekcie obecnej ustawy są to, z uczestniczących w pracach nad nową ustawą z ramienia biznesu, główni autorzy tego projektu Panowie Robert Podpłoński, ówczesny prawnik MSWiA, potem pracownik spółki Centrast, a obecnie KIR oraz Piotr Popis, w czasie prac nad ustawą w 2001 r. i przez ostatnią dekadę oficer ABW i najbliższy doradca wiceministra Kazimierza Ferenca koordynującego te prace z ramienia rządu, obecnie pracownik firmy Comp.

Cóż wypadało by za to przeprosić, a co najmniej sprostować oczywiste nieprawdy.

Pozdrawiam

Wiesław Paluszyński

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200