Wkrótce może powstać sieć łączności dla amerykańskich służb

W Polsce narzekamy, że wciąż nie zbudowano systemu TETRA, tymczasem amerykański kongres kończy dopiero prace nad uchwałą, która ma doprowadzić do ogólnokrajowej sieci transmisji głosu i danych.

Okazuje się, że 10 lat temu gdy służby ratunkowe i mundurowe przyjechały na miejsce ataków terrorystycznych z 11 września nie miały jak się ze sobą porozumiewać, aby koordynować swoje działania… Skąd my to znamy?

Większość służb ratunkowych - przynależących do różnych instytucji prywatnych i będących pod jurysdykcją amerykańskiej administracji rządowej i stanowej - korzysta z własnych systemów łączności, działających na przeróżnych częstotliwościach. W czasie zamachów w Nowym Jorku zawiodła łączność radiowa tamtejszej policji i straży pożarnej tak wiele osób na raz próbowało z niej skorzystać. Ratownicy pracujący w północnej wieży budynków Twin Towers zginęli, bo nie byli w stanie odebrać połączenia nakazującego ewakuację po tym, jak zawaliła się wieża południowa.

Od 10 lat prowadzone są naciski na amerykańską administrację, aby ta stworzyła ogólnokrajową, bezprzewodową sieć do transmisji głosu i danych dedykowaną służbom ratunkowym i mundurowym. Jak dotąd bezskutecznie.

Wysiłki zmierzające do zbudowania takiej sieci utknęły w roku 2008, kiedy nie udało się sprzedać częstotliwości w paśmie 700 MHz, która miała być dzielona przez służby ratunkowe i komercyjnego operatora. W obawie przed kosztami budowy ogólnokrajowej sieci nikt nie zgłosił się na aukcji, na której za częstotliwości w tym paśmie trzeba było zapłacić 1,3 mld USD. Odstraszały też dodatkowe obostrzenia dla ewentualnego operatora korzystającego z nich.

Wielu obserwatorów ma jednak nadzieję, że taka sieć wkrótce powstanie mimo, że minęło już 7 lat od opublikowania raportu komisji do zbadania wypadków z 11 września (9/11 Commission) wskazującego na konieczność zbudowania sieci dla służb ratunkowych i mundurowych. "Ostatnie katastrofy naturalne, które w ciągu ostatnich 10 lat nawiedziły Stany Zjednoczone - huragan Katrina i Irene, trzęsienia ziemi, pożary, tornada - jednoznacznie pokazują, że amerykańska administracja potrzebuje takiej sieci" - mówi Charles Werner, szef straży pożarnej w Charlottesville od wielu lat walczący o jej powstanie. Dziś policja i straż pożarna korzystaja często z komercyjnych sieci telefonii komórkowej.

Wygląda jednak ta to, że amerykański Kongres jest zdeterminowany, aby przygotować i uchwalić ustawę, która doprowadzi do stworzenia ogólnokrajowej sieci dla służb ratunkowych i mundurowych. Ustawa "Public Safety Spectrum and Wireless Innovation Act" miałaby przyznać na ten cel blok D w paśmie 700 MHZ. Służby już dziś mają do dyspozycji jeden taki blok częstotliwości. Przeciwnicy ustawy uważają jednak, że drugi powinno się sprzedać na aukcji, co mogłoby zasilić nadwyrężony budżet amerykański kwotą nawet 3 mld USD.

Zwolennicy, w tym senator John "Jay" Rockefeller, mają jednak silne kontrargumenty. Dzięki nowopowstałej, ogólnokrajowej sieci szerokopasmowej strażacy mogliby np. ściągać plany palących się budynków, a policjanci mogliby mieć dostęp do akt osób, które kontrolują. Odpowiednie urządzenia pozwoliłyby im też robić zdjęcia i zdejmować odciski palców podejrzanych i porównywać je z centralną bazą danych.

Zwolennicy powstania ogólnokrajowej sieci mają też poparcie Białego Domu.

Autorem tekstu jest Grant Gross, który pisze dla IDG News Service o polityce amerykańskiego rządu w zakresie zastosowania i wykorzystania systemów teleinformatycznych.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200