Jak włamać się do GUS

W przypadku narodowego spisu powszechnego pojawiła się ta sama chybiona argumentacja co w przypadku e-Deklaracji.

Jak się włamać do Narodowego Spisu Powszechnego 2011? Poradnik na ten temat już krąży po sieci. Na stronie Powszechny Szwindel można znaleźć przystępną instrukcję, opisującą jak w sześciu krokach i kosztem zaledwie 11 złotych 7 groszy brutto można się "włamać" do ankiety każdego Polaka, który prowadzi działalność gospodarczą.

Autor tego poradnika nie zadaje niestety jednego kluczowego pytania - po diabła ktoś miałby wydawać 11 złotych 7 groszy brutto i spędzać czas grzebiąc w różnych bazach, tylko po to by na koniec wysłać za kogoś fałszywą ankietę statystyczną do GUS? Bo argument o "dokopaniu bogatemu sąsiadowi" mógłby być istotny jedynie w przypadku jakiegoś socjopaty, któremu chciałoby się spędzać całą noc na Torze i z prepaidowego telefonu zapłacić 11 złotych 7 groszy brutto.

Mógłby, bo dotyczy to tylko hipotetycznej sytuacji gdyby faktycznie można było w ten sposób komukolwiek "dokopać". Ale złoczyńca, poza sfałszowaniem deklaracji, musiałby jeszcze złożyć do prokuratury donos z art. 56 ustawy o statystyce publicznej, co czyni fałszerstwo tak absurdalnie oczywistym dla każdego prokuratora, że traci ono cały sens.

Trzeba przypomnieć, że podobnym argumentem straszono nas również gdy MinFin uruchomił w 2009 roku "nowe" e-Deklaracje, składane bez podpisu kwalifikowanego. Wtedy również sfałszowanie deklaracji było "trywialne". Problem polegał jedynie na tym, że po ich uruchomieniu nie było żadnych przypadków świadomego sfałszowania deklaracji.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200