Sytuacja w Japonii zagraża branży IT
- Adam Jadczak,
- Piotr Waszczuk,
- 29.03.2011
Zdaniem analityków Bank of America Merrill Lynch, przez najbliższe pół roku trudności mogą mieć producenci komponentów IT w Azji.
Zdaniem ekspertów, jednym z sektorów, który najboleśniej odczuje skutki niedawnego trzęsienia ziemi w Japonii, będzie właśnie IT. Pod koniec 2010 roku Japonia odpowiadała bowiem za 1/7 światowej produkcji sprzętu elektronicznego. Ze wstępnych analiz przeprowadzonych przez iSuppli wynika, że z japońskich fabryk pochodziło ok. 13,9% sprzętu, który trafił na rynek w 2010 roku. W ujęciu przychodowym japońskie koncerny odpowiadały za ok. 21% światowej produkcji mikroprocesorów, 10% produkcji układów pamięci DRAM i 35% produkcji pamięci NAND. Jednocześnie analitycy zwracają uwagę, że japońskie firmy lokują duży odsetek swoich mocy produkcyjnych właśnie w tym kraju.
Japonia jest też jednym z największych dostawców usług z zakresu przetwarzania danych, a także paneli LCD i innych komponentów wykorzystywanych do produkcji wyświetlaczy ciekłokrystalicznych, m.in. filtrów, polaryzatorów, diod LED i lamp CCFL. Tymczasem w wyniku trzęsienia ziemi z 11 marca część zakładów produkcyjnych została uszkodzona, a inne zamknięto wskutek braku zasilania. W niektórych przypadkach zniszczona została infrastruktura drogowa i kolejowa. W efekcie część fabryk musiała wstrzymać produkcję wobec braku niezbędnych surowców i półproduktów. Według ekspertów iSuppli, gros wywołanych trzęsieniem ziemi problemów dla branży IT będzie spowodowane zaburzeniami w światowych łańcuchach dystrybucyjnych.
Powrót do normalności
dostarczonego w roku 2010 na rynek sprzętu elektronicznego pochodziło z fabryk w Japonii.