Spis samodzielny przez Internet

W tegorocznym spisie ludności i mieszkań - poza rachmistrzami z komputerami handheld i telefonami od ankieterów w ramach call center - wykorzystany będzie Internet. GUS liczy, że w ten sposób ankietę spisu powszechnego wypełni 10%-15% Polaków.

Wszystkie kanały zbierania danych, które wykorzystane będą w rozpoczynającym się 1 kwietnia 2011 r. spisie ludności i mieszkań, zostały już trzykrotnie przetestowane. Zarówno w czasie spisów próbnych, jak i w czasie ostatniego spisu rolnego, który miał miejsce w roku 2010.

Spis powszechny bez papieru

Już roku ubiegłym Główny Urząd Statystyczny udostępnił możliwość samodzielnego spisania się przez Internet. Właścicieli gospodarstw rolnych odwiedzali także rachmistrze wyposażeni w terminale mobilne typu hand-held, na których wypełniali elektroniczne formularze. Uzupełnianiem zaś danych i ankiet zajmowali się pracownicy nowego call center stworzonego przez GUS.

"W czasie ostatniego spisu rolnego spisano ok. 1,8 mln gospodarstw rolnych nie zużywając ani jednej kartki papieru!" - mówi Janusz Dygaszewicz, dyrektor Centralnego Biura Spisowego w Głównym Urzędzie Statystycznym. Osiem lat wcześniej GUS zużył na taki sam spis setki ton papieru, który został zniszczony po wprowadzeniu danych do systemu. Dzięki szybkości zbierania danych przy pomocy elektronicznych urządzeń mobilnych zminimalizowano też liczbę rachmistrzów, którzy byli potrzebni do zbierania danych w terenie. "Wynagrodzenie dla nich to największa część kosztów spisów. Dzięki wykorzystaniu elektronicznych formularzy skrócił się czas pozyskiwania danych i czas pracy rachmistrzów. Dlatego do obsługi spisu rolnego z 2010 r. zatrudniliśmy 12 tysięcy rachmistrzów a nie 70 tys. jak w czasie spisu rolnego w 2002r. Do spisu ludności i mieszkań zatrudnimy zaledwie 20 tys. osób, a nie jak w 2002 roku 170 tys.!" - wyjaśnia. To przynosi wymierne oszczędności.

Oszczędności ma także przynieść wprowadzenie "samospisu" przez Internet. Podczas spisu rolnego w ten sposób podało swoje dane jedynie 2% rolników, ale i tak przyniosło to oszczędności rzędu 1,5 mln zł. Mimo iż jest to specyficzna grupa ludności, GUS liczył na nieco wyższy odsetek rolników wykorzystujących możliwość samospisania się, ponieważ w większości korzystają oni z bankowości elektronicznej, więc mają dostęp do Internetu. Poczynione oszczędności i tak są jednak znaczące. Ta forma spisu jest najtańsza. Nie wymaga bowiem zatrudniania rachmistrzów, inwestowania w narzędzia i technologię, a jedynie usprawnienia istniejącej w urzędzie infrastruktury. Dlatego GUS liczy, że w czasie tegorocznego spisu ludności i mieszkań przez Internet spisze się 10-15% populacji.

Główny Urząd Statystyczny na Facebooku

Doświadczenie innych krajów pokazuje, że udział w samospisie jest wprost proporcjonalny do przeprowadzonych akcji promocyjnych. Dlatego GUS prowadzi różne akcje informacyjne i promocyjne, m.in. na Facebooku, gdzie informuje na razie o przygotowaniach do spisu. Natomiast 22 marca 2011 r. a więc 10 dni przed spisem, udostępniono wersję demonstracyjną systemu, przez który będzie możliwe dokonywanie samospisu. Ponadto zgodnie z ustawą o spisie, pierwszy tydzień spisu będzie tylko internetowy, aby dać szansę chętnym do zrobienia tego tym kanałem i nie wysyłać do takich osób rachmistrzów. Następnie w Polskę wyruszy ok. 20 tys. osób wyposażonych w urządzenia mobilne, na których będą oni mieli elektroniczne formularze ze wstępnymi danymi pochodzącymi z rejestrów.

Celem rachmistrzów będzie weryfikacja i uzupełnienie danych, a w przypadku wybranej grupy reprezentatywnej zadanie od kilkunastu do kilkudziesięciu pytań, w zależności od grupy wiekowej, statusu ekonomicznego itp... Praca rachmistrzów będzie jednak znacznie ułatwiona i szybsza. Formularz internetowy - w przeciwieństwie do dotychczasowych papierowych - nie przyjmie wszystkiego, wprost przeciwnie - zminimalizuje prawdopodobieństwo pomyłek i błędów przy wprowadzaniu danych. Dane po zakończeniu wywiadu są na urządzeniu natychmiast szyfrowane i kanałem bezpiecznym przesyłane do centralnych serwerów komunikacyjnych. Ponadto urządzenia te wyposażone są w system GPS, ortofotomapy i narzędzia GIS, więc rachmistrzowie będą mieli na nich zaznaczoną pozycję i wyznaczoną optymalną drogę do następnych mieszkań. "Wszystko działa w czasie rzeczywistym. Jeśli więc rachmistrz zaplanuje, aby danego dnia odwiedzić dom, którego mieszkańcy właśnie rozpoczęli samospis, dostanie wiadomość na terminal komputerowy typu hand-held, aby ich już nie odwiedzać" - wyjaśnia Janusz Dygaszewicz. Urządzenia mobilne służą też urzędowi nie tylko do zdalnego zarządzania ale i do zdalnego szkolenia rachmistrzów poprzez m-leraning.

Następny będzie wirtualny

Główny Urząd Statystyczny szacuje, że dzięki zastosowanym metodom i nowoczesnym technologiom w czasie tegorocznego spisu ludności i mieszkań zaoszczędzi ok. 200 mln zł. A zakupione narzędzia - komputery hand-held, rozwiązania dla call center , w którym pracuje 600 ankieterów - posłużą urzędowi do przeprowadzania innych badań statystycznych. GUS przeprowadza ich rocznie ok. 240. Główny Urząd Statystyczny planuje, że kolejny spis ludności i mieszkań w roku 2020 odbędzie się - jak w krajach skandynawskich czy w Holandii - przy wykorzystaniu rejestrów administracyjnych. Taki spis byłby kilkakrotnie tańszy. Najbardziej aktualne informacje o obecnym miejscu zamieszkania można bowiem znaleźć nie tylko w gminnych zbiorach meldunkowych ale np. w rejestrach ZUS-u czy urzędów skarbowych i nie trzeba chodzić po mieszkaniach, aby je pozyskać.

Zdaniem Janusza Dygaszewicza, pogląd, że mamy w Polsce złe i nieprzydatne rejestry jest nieprawdziwy. "Owszem jest mały bałagan, np. w adresach. Jedną ulicę można zapisać na kilkaset sposobów i to powoduje trudności identyfikacyjne oraz zmniejsza ich przydatność. Ale w tym przypadku bałagan wynika głównie z tego, że nie używamy w rejestrach słowników" - twierdzi. Główny Urząd Statystyczny - przygotowując dane do spisu rolnego i powszechnego - nauczył się pokonywać te trudności, czyścić i integrować dane tak, aby rejestry były dla niego przydatne. Rejestry, które otrzymuje GUS mają początkowo dane poprawne jedynie w 30-50%. Po odpowiednim przygotowaniu, ich jakość wzrasta do 96-97%. Jest więc realna nadzieja, że za dziewięć lat, GUS będzie zbierał dane nie przez Internet, czy przy pomocy rachmistrzów, ale korzystając z rejestrów centralnych.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200