Analitycy o powodach zmiany na stanowisku szefa Google

Konkurencja z firmą Facebook, zamiar ocieplenia relacji z instytucjami rządowymi, a także zwiększenie innowacyjności i dywersyfikacja struktury przychodów to najczęściej wymieniane przyczyny zmiany na stanowisku dyrektora generalnego koncernu Google.

Informacja o planowanej zmianie na stanowisku dyrektora generalnego Google była zaskoczeniem dla rynku. Eric Schimdt piastował stanowisko CEO Google przez ostatnią dekadę. Pod jego kierownictwem ze stosunkowo niewielkiej firmy skupionej na rozwoju wyszukiwarki internetowej powstał zatrudniający ponad 23 tys. osób koncern, ambitnie stający w szranki z gigantami branży teleinformatycznej. Mało która firma może pochwalić się tak wysoką dynamiką wzrostu i rentownością. Regularne wpływy z usług powiązanych z najpopularniejszą wyszukiwarką internetową przekładają się na ogromny potencjał rozwoju firmy. Skąd więc decyzja o zmianie na najważniejszym stanowisku wykonawczym firmy, która regularnie poprawia swoje wyniki finansowe?

Zgodnie z zapowiedziami od kwietnia br. Eric Schmidt będzie nadal pełnić obowiązki prezesa rady nadzorczej koncernu Google i doradzać nowemu dyrektorowi generalnemu. Jednak zdaniem wielu osób decyzja o zastąpieniu doświadczonego menedżera przez młodszego o 18 lat informatyka może okazać się dość ryzykowna. Do tej pory w praktyce firma Google była bezpośrednio zarządzania przez trzy osoby wspierane przez całą rzeszę wiceprezesów. Dwaj założyciele firmy - Larry Page i Sergey Brin pozostawali w cieniu dyrektora generalnego, ale angażowali w działania operacyjne niższego szczebla. Natomiast Eric Schmidt często reprezentował firmę podczas publicznych wystąpień. W ubiegłym roku zasłynął kilkoma niefortunnymi wypowiedziami na temat ochrony prywatności, jednak z pewnością nie zadecydowało to o zmianie na stanowisku dyrektora generalnego. Niewykluczone natomiast, że zmiana ta zwiastuje istotne zmiany w strategii rynkowej koncernu Google. Zdaniem wielu osób firma będzie bardziej niż w ostatniej dekadzie ukierunkowana na konkurencyjność bazującą na innowacyjności. Pojawiają się wręcz opinie mówiące o tym, że wraz z nowym dyrektorem generalnym koncern Google będzie konkurował przede wszystkim z właścicielem najpopularniejszego serwisu społecznościowego.

"Informacja o planowanej zmianie była zaskoczeniem. Być może zdecydowano, że tylko w ten sposób Google będzie w stanie efektywnie konkurować w nowych dla siebie segmentach" - uważa Whit Andrews, analityk firmy Gartner. Tymczasem Rob Enderle, założyciel firmy analitycznej Enderle Group podkreśla, że dekadę temu Eric Schmidt został zatrudniony na stanowisku dyrektora generalnego Google ponieważ założycielom spółki brakowało doświadczenia menedżerskiego. "Trudno oczekiwać, aby Larry Page i Sergey Brin na początkowym etapie działalności firmy Google dysponowali wiedzą niezbędną do prowadzenia firmy oraz wprowadzenia jej na giełdę. Młodym firmom często potrzeba doświadczonego menedżera, który poprowadzi firmę na wczesnym etapie rozwoju" - mówi Rob Enderle. Według niego Eric Schmidt pozostawał na stanowisku CEO zbyt długo. Rob Enderle twierdzi również, że jego zdaniem w zeszłym roku w obrębie najwyższego kierownictwa Google doszło do konfliktu związanego ze strategią działania koncernu w Chinach.

Zaplanowany na kwiecień podział strategicznych kompetencji między dwoma współzałożycielami koncernu zakłada, że Larry Page, jako dyrektor generalny obejmie obowiązki z zakresu zarządzania bieżącą działalnością firmy. Będzie również zajmować się rozwojem oferty koncernu. Z kolei Sergey Brin będzie odpowiedzialny za najbardziej strategiczne projekty i nowe produkty. To w dużej mierze powrót do stanu sprzed dekady, kiedy firma Google dopiero rozpoczynała swój marsz po palmę pierwszeństwa na rynku online. Warto wspomnieć, że obecnie w najwyższym kierownictwie koncernu zasiada ponad 20 wiceprezesów, odpowiedzialnych za węższe obszary działalności firmy. Żadnych informacji na temat planów zmian w tym zakresie nie ujawniono. Wartym podkreślenia jest fakt, że Eric Schmidt jako prezes rady nadzorczej ma koncentrować się na nadzorowaniu współpracy koncernu Google z zewnętrznymi partnerami - w tym m.in. z instytucjami publicznymi. Dan Olds, analityk firmy Gabriel Consulting Group twierdzi, że decyzja o odsunięciu Erica Schmidta od bezpośredniego kierowania firmą jest po części związana z chęcią zacieśnienia strategicznych relacji firmy Google z instytucjami rządowymi. "W ostatnich miesiącach cały świat zainteresował się sposobem, w jaki koncern Google wykorzystuje informacje gromadzone za pośrednictwem swoich usług. Planowanie i zarządzanie działalnością globalnej firmy w tym zakresie oraz współpraca z międzynarodowymi instytucjami również będą wymagały wysokich kompetencji menedżerskich. Moim zdaniem będzie to nowym zadaniem Erica Schmidta" - twierdzi Dan Olds.

Eksperci podkreślają również, że w ostatnich latach nie udało się zrealizować planu zakładającego większą dywersyfikację przychodów koncernu. Gros przychodów koncernu pochodzi obecnie ze sprzedaży reklam internetowych. Niezależnie od tego w czwartym kwartale 2010 roku Google po raz kolejny zanotował wzrost obrotów. Ostatnie trzy miesiące ubiegłego roku koncern zamknął zyskiem netto na poziomie 2,54 mld USD.

Czytaj też:

Apple: 16 mln sprzedanych iPhone`ów, 7 mln iPadów i 6 mld USD kwartalnego zysku

Microsoft jednak nie kupi od Novella praw do systemu Unix

2011: powrót wzrostów na rynku IT

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200