Globalne przeciekanie

Jak co roku, Mikołaj około listopada zaczął na dobre sposobić się do roznoszenia gwiazdkowych prezentów. Ten rok nie był taki zły jak poprzedni; w paczkach dla dzieci i dorosłych było bogaciej i Mikołaj z radością myślał o uśmiechniętych buziach, które czekają go w domach na całym świecie.

Bomba wybuchła pod koniec listopada. Znany portal od dawna zapowiadał publikację, ale Mikołaj nie sądził, że wśród dokumentów o sekretach amerykańskiej dyplomacji, ekscesach włoskich polityków oraz poufnych negocjach w sprawie broni atomowej w Pakistanie, znajdą się listy prezentów. W piątkowy wieczór Mikołaj razem z najbardziej zaufanymi elfami nerwowo przeglądał dokumenty. Było wszystko: nazwiska, adresy, zabawki, nawet lista dobrych i złych uczynków z ostatniego roku.

Szybko znaleźli winowajcę. Był to najbardziej krnąbrny z gnomów pracujących w warsztatach. Ciągle narzekał na to, że za dużo pracy, materiały nie takie, za mało płacą i zimno. W sumie, Mikołaj wiele razy chciał go odesłać do kopalni, ale jakoś zawsze się litował. Teraz było za późno: mleko zostało rozlane, a listy prezentów krążyły po łączach na całym świecie. Może niektórzy uważają roztapanie lodów Artyki za problem, ale na Biegunie tego dnia największym problemem były przecieki informacji.

Ale Mikołaj nie zamierzał się poddawać. Szybko zlokalizował miejsce, gdzie hostowane są dane i rozesłał wici do swoich przyjaciół na całym świecie. Wkrótce dzienniki zaczęły informować o ataku DDoS na serwis udostępniający niewygodne materiały. Podejrzewano amerykański wywiad, podejrzewano żądnych sensacji użytkowników, podejrzewano rosyjskich hakerów, ale nikt nie wpadł na to, że na Biegunie Północnym zmontowany jest wielki botnet, z którego serwis jest atakowany. No, może nikt poza Mikołajem, który sporo się napracował, aby do tego doprowadzić.

Wrzawa, jaka rozpętała się na świecie, pomogła jednemu ze skrzatów niepostrzeżenie włamać się do serwisu i usunąć listy prezentów. Media tak były pochłonięte omawianiem pikantnych szczegółów kolacji u arabskich szejków z gwiazdami Hollywoodu, że zupełnie przeoczyły zniknięcie jednego (całkiem obszernego) dokumentu z mikołajową listą prezentów.

Zaś Mikołaj na dobre mógł powrócić do przygotowań do pracowitej nocy, kiedy wraz z Rudolfem i innymi reniferami musi rozwieźć wszystkim, co im się należy.

A temu, który zarządza portalem, zawiezie w tym roku rózgę. Ale nie tylko - również coś ciepłego, bo podobno przed nim teraz samotne i zimne noce w czterech ścianach, a w perspektywie dłuższa wizyta w Szwecji, gdzie o tej porze roku zimno i ciemno.

Globalne przeciekanie
W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200