Państwowa przyszłość sieci i chmur

Przyszłość Internetu uwikłała się w politykę, odkąd politycy dostrzegli, że systemy informacyjne dostępne za pomocą sieci szerokopasmowych mogą mieć wpływ na tempo wzrostu PKB. Czy zdiagnozowanie tej korelacji jest słuszne, nie jest jeszcze pewne, ale pewne jest, że cieszy ona i polityków, którzy dostają nowe zabawki, i dostawców tych zabawek.

Doświadczenia ostatnich lat pokazują, że prognozowanie rozwoju rynku uwarunkowanych technologicznie dziedzin nie jest łatwe. Historia ostatnich dwudziestu paru lat dosyć burzliwego rozwoju rynku telekomunikacyjnego dostarcza sporo przykładów błędnych ocen. Pomimo ogromnych nadziei związanych z rozwojem rynku telefonii komórkowej na początku lat 90. mało kto przewidywał, jak ogromnego znaczenia nabierze mobilność. Pomijając techniczne aspekty zastąpienia sieci analogowych przez sieci cyfrowe GSM i kolejne generacje, pojemność planowanych początkowo sieci trzeba było kilkakrotnie przeszacowywać. Jeszcze pięć lat temu prawie nikt nie doceniał znaczenia stałego dostępu do Internetu, który zmienia się na naszych oczach w zupełnie nowe medium poprzez rozwój serwisów społecznościowych. Dotąd jednoznacznie dominującą usługą w sieciach telekomunikacyjnych była telefonia. Ruch w obecnie planowanych sieciach będzie w coraz większym stopniu transmisją danych, a obsługa połączeń głosowych staje się jedną z licznych usług w chmurze. Współkorzystanie i współtworzenie zasobów informacyjnych i aplikacji w chmurze było w czasach tradycyjnego "wąskiego" Internetu szerokopasmowego trudne do wyobrażenia. Z kolei problemy z zagwarantowaniem bezpieczeństwa i prywatności mogą zweryfikować wartość wielu atrakcyjnych aplikacji informacyjnych.

Napęd informacyjny

Zapewnienie fizycznie nielimitowanego powszechnego dostępu szerokopasmowego zaczęto od jakiegoś czasu postrzegać jako jedno z podstawowych wyzwań nowoczesnej gospodarki. W strategii unijnej Agenda Cyfrowa stała się pierwszym, jak to się określa, flagowym dokumentem. Wpływ szerokopasmowego Internetu na wskaźniki makroekonomiczne wygląda na razie na spekulację, ale powstaje na ten temat mnóstwo studiów, opracowań i raportów. Nie trzeba być jednak posądzonym o nadmierny entuzjazm, by nie zauważyć, że technologie informacyjne zmieniając nasze życie, sposób pracy, zdobywania informacji, rozrywki, mają wpływ na innowacyjność, mogą poprawiać produktywność. Stosunkowo proste szacunki pokazały, że strategiczne wybory w polityce gospodarczej podejmowane w obliczu kryzysu powinny preferować dziedziny, w których inwestycje dadzą szansę na szybszy zwrot. W tym znaczeniu można wierzyć, że inwestycje w innowacyjność powinny się nie tylko zwrócić, ale również dać wartość dodaną, zaowocować makroekonomicznym efektem kumulacji w wielu różnych sektorach. Dlatego też kolejne strategiczne koncepcje polityki gospodarczej zakładają wykorzystanie technologii informacyjnych jako katalizatora zmian, usieciowienia różnych sektorów produkcji przemysłowej, ułatwień we współpracy małych i średnich przedsiębiorstw, pozyskiwania surowców, inteligentnych miast. Poprawa efektywności i ekologii w produkcji i przesyłaniu energii ma znaczenie jednoznacznie fundamentalne. Nowo budowane sieci, Internet, chmura będą zatem obsługiwać w coraz większym stopniu systemy popularnie określane jako inteligentne, będzie ich coraz więcej, ale rzeczywiste zastosowania trudno sobie dzisiaj wyobrazić.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200