Sześć polskich superkomputerów znalazło się na liście Top500

Na tej prestiżowej liście, prezentującej najsilniejsze systemy komputerowe na świecie, znalazły się dwa superkomputery komercyjne i cztery znajdujące się w uczelnianych ośrodkach obliczeniowych. Najsilniejszy z polskich superkomputerów - klaster Zeus znajdujący się w Akademickim Centrum Komputerowym Cyfronet AGH w Krakowie - osiąga wydajność na poziomie 88 TFLOPS, co plasuje go na 84. miejscu listy Top500.

Sześć polskich superkomputerów znalazło się na liście Top500

Projektowanie samolotów, badania białek, fizyka wysokich energii, chemia kwantowa, badanie materiałowe, badania wytrzymałości konstrukcji - to wszystko wykonuje się dziś w postaci numerycznej. Wydaje mi się, że nasi naukowcy dziś nie do końca potrafią wykorzystać te narzędzia.

Dr Paweł Gepner, główny specjalista architektury HPC Intela w regionie EMEA

Kolejne polskie klastry - pracujący w Poznańskim Centrum Superkomputerowo-Sieciowym klaster "Reef", nowy w tym rankingu klaster "Supernova" z Wrocławskiego Centrum Sieciowo-Superkomputerowego i klaster Centrum Informatycznego Trójmiejskiej Akademickiej Sieci Komputerowej - zajmują miejsca pomiędzy 296 a 371. Na aktualnej liście Top500 znalazły się nie tylko klastry obliczeniowe przeznaczone do zastosowań naukowych, ale też farmy serwerów obsługujące serwisy nk.pl i Allegro.pl.

Najsilniejszy polski superkomputer osiąga 2% mocy największego systemu na świecie i 8% wydajności największego systemu w Europie znajdującego się we Francji. Pierwsze trzy miejsca na liście opublikowanej w listopadzie 2010 zajął klaster chiński o mocy 2,5 PFLOPS, klaster amerykański o mocy 1,8 PFLOPS i ponownie klaster chiński o mocy 1,3 PFLOPS.

"Możliwości współczesnych superkomputerów całkowicie zmieniły oblicze badań w wielu dziedzinach. Przemysł samochodowy w zasadzie nie rozbija już dziś samochodów o betonowe ściany, a raczej rozbija ich tysiące - w postaci numerycznej. Projektowanie samolotów, badania białek, fizyka wysokich energii, chemia kwantowa, badanie materiałowe, badania wytrzymałości konstrukcji - to wszystko wykonuje się dziś w postaci numerycznej. Wydaje mi się, że nasi naukowcy dziś nie do końca potrafią wykorzystać te narzędzia" - mówi dr Paweł Gepner, główny specjalista architektury HPC Intela w regionie EMEA. "Wiemy, że bez koncentracji wysokich technologii badania naukowe nie mają dziś na świecie szans. Nie wiemy jednak, czy najpierw powinny iść potrzeby naukowców, czy udostępnienie im mocy obliczeniowych stymulujących te potrzeby. Rząd jest zdeterminowany, aby wspierać rozwój komputerów dużej mocy, ale również rozwój mniejszych ośrodków afiliowanych przy mniejszych uczelniach, gdzie te potrzeby dopiero zaczynają się rodzić" - mówi z kolei prof. Maria Orłowska, podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, podczas debaty zorganizowanej pod koniec listopada przez HP Polska.

"Nie mam wątpliwości, że najpierw powinien następować rozwój zasobów. Dziś nauka jest wyścigiem - dostarczenie wyników badań przez dwa konkurujące zespoły z różnych stron świata dzieli często zaledwie kilka dni. Jeśli nie ma zasobów, ten wyścig jest przegrany już na starcie. Nie może być tak, że są pomysły, a nie ma zasobów" - komentuje dr Robert Wieczorek z Wydziału Chemii Uniwersytetu Wrocławskiego. "Dopiero zwiększenie łącznej mocy centrów komputerów dużej mocy do poziomu 1 PFLOPS daje nam szansę partnerskiego uczestnictwa w projektach europejskich. Innymi słowy, obecną moc obliczeniową musimy zwiększyć czterokrotnie" - dodaje dr Maciej Stroiński, zastępca dyrektora Poznańskiego Centrum Superkomputerowo-Sieciowego.

Prof. Maria Orłowska zwróciła uwagę na to, że teraz do środowisk naukowych należy określenie kierunków rozwoju polskiej nauki i jak najlepsze wpisanie się w kierunki, w jakich rozwija się nauka na świecie, ale też stworzenie struktur gwarantujących, że te same badania nie będą powielane przez działające niezależnie zespoły, a dostęp do wyników badań zostanie umożliwiony całemu polskiemu środowisku naukowemu. Być może jest na to duża szansa, gdyż od kilku miesięcy kilkanaście polskich ośrodków pracuje w ramach projektu Synat nad stworzeniem jednolitej platformy informacji naukowej.

Z kolei ośrodki KDM dążą w tej chwili do uproszenia procedur przyznawania grantów obliczeniowych. Niewielkie wnioski rozpatrywane są w zasadzie automatycznie, warunkiem jest jedynie posiadanie stopnia doktora przez wnioskodawcę i naukowy charakter badań. Potrzeba też większej selekcji projektów, to problem przyszłości, gdyż na razie infrastruktura - która w obecnej mocy dostępna jest dopiero od pół roku - zaspokaja potrzeby użytkowników.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200