Kto, jeśli nie dział IT odpowiada za bezpieczeństwo danych?

Statystycznie w jednej firmie funkcjonuje dziewięć różnych środowisk bazodanowych. Każdym z nich zarządza zwykle inna osoba. W dziewięciu na dziesięć firm administracyjny dostęp do baz danych mają pracownicy spoza działu IT.

Z badania przeprowadzonego na zlecenie firmy Informatica wynika, że statystycznie aż w 86 proc. firm uprawnienia administracyjne do środowisk bazodanowych mają pracownicy działów biznesowych. W co trzeciej firmie taki dostęp do środowisk bazodanowych nie jest w żaden sposób ograniczany - prawa dostępu i modyfikacji informacji zapisanych w bazie danych mają wszyscy pracownicy. Jednocześnie w wielu firmach funkcjonuje wiele odrębnych baz danych, często nieobjętych korporacyjną polityką bezpieczeństwa. Własnym środowiskiem bazodanowym najczęściej dysponują działy sprzedaży i marketingu. Bazy danych stworzone i zarządzane przez pracowników działów handlowych i marketingowych funkcjonowały aż w 94 proc. analizowanych firm. Średnio w jednej firmie funkcjonuje dziewięć różnych środowisk bazodanowych, którymi zazwyczaj zarządzają inne osoby. W firmach zatrudniających więcej niż 1000 osób ilość funkcjonujących równolegle baz danych jest jeszcze wyższa.

Co ciekawe aż ośmiu na dziesięciu ankietowanych pracowników działów sprzedaży i marketingu przyznało, że zdarza im się wykorzystywać licencjonowane oprogramowanie nabyte z ominięciem oficjalnych procedur i nadzoru IT. Proceder taki popiera co czwarty (38 proc.) ankietowany menedżer wyższego szczebla. Ogółem aż 34 proc. ankietowanych uważa, że konieczność dokonywania zakupów aplikacji za pośrednictwem departamentów IT za przejaw nadmiernej biurokratyzacji i zbędną formalność. Tymczasem według ekspertów nadmierna decentralizacja w zakresie zarządzania informacjami może nieść istotne konsekwencje dla całej organizacji. Utrudnia również egzekwowanie odpowiedzialności za ewentualne naruszenia poufności informacji. “Wiele organizacji cierpi z powodu braku fundamentalnych zasad dotyczących polityki ochrony informacji biznesowych. Brak spójnych zasad zarządzania danymi stwarza ryzyko całkowitej utraty kontroli nad jednym z najcenniejszych aktywów przedsiębiorstwa" - mówi Mark Seager, wiceprezes firmy Informatica. Według niego duże rozproszenie środowisk bazodanowych, zwłaszcza w kontekście działalności marketingowo-sprzedażowej, może generować znaczące koszty związane z utraconymi korzyściami biznesowymi. "Praktyka pokazuje, że w większych firmach działy biznesowe niechętnie dzielą się swoją wiedzą z innymi departamentami. W najlepszym razie może to prowadzić do utraty potencjalnej przewagi nad konkurencją, ale w najgorszym - do utraty całego szeregu szans sprzedaży, a nawet problemów prawnych" - mówi Mark Seager. Eksperci zauważają również, że w wielu przypadkach w działających obok siebie środowiskach bazodanowych znajdowały się niemal identyczne zestawy danych. "To z kolei rodzi pytanie: kto, jeśli nie dział IT odpowiada za integralność, bezpieczeństwo i jakość danych?" - pyta Mark Seager.

W badaniu uczestniczyło 601 menedżerów wyższego i średniego szczebla reprezentujących firmy z Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec. Wyniki analizy zebrano w raporcie zatytułowanym: The Data Ownership Dilemma.

Czytaj też:

Firmy mają za dużo różnych systemów bazodanowych

Korporacyjne bazy danych wciąż nienależycie zabezpieczone

Firmy nie potrafią się bronić przed portalami społecznościowymi

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200