Jakby nie było pojutrze

Jednym z zasadniczych wniosków z prezentacji "Did you know?", która zrobiła uzasadnioną furorę w środowisku tzw. nerdów, jest pamiętne zdanie: Przygotowujemy uczniów do rozwiązywania problemów, o których jeszcze nie wiemy, w zawodach które nie istnieją i za pomocą technologii, o których nam się nie śniło.

Rzeczywistość za lat 10 będzie wymagała, aby każdy pracownik kilkakrotnie w ciągu życia poświęcał dużą część czasu na naukę. Musi usystematyzować zebrane doświadczenia w wiedzę, pozyskać nowe umiejętności na temat nowych narzędzi i technologii, aby móc przez następne kilka (raczej nie kilkanaście) lat korzystać z ich dobrodziejstw, a nawet twórczo je rozwijać. Nie mówię bynajmniej o kilkudniowych kursach specjalistycznych, a o czymś na kształt urlopu naukowego praktykowanego na uczelniach. Tylko że odbywanego niekoniecznie na uczelni, być może trochę przy zestawie kursów e-learningowych, trochę w innym miejscu przedsiębiorstwa albo innym kraju, a trochę przy literaturze i na kursach.

Te proste prawdy nie dotarły jeszcze ani do systemu edukacyjnego, ani do przedsiębiorstw. Publiczne szkoły wyższe w tej chwili postrzegają swój target jako młodzież 18-24. W obliczu niżu demograficznego starają się wykończyć konkurencję (szkoły niepubliczne) albo wydłużyć studia, zamiast sformułować sensowną ofertę dla pracujących dorosłych i nawiązać kontakty z przedsiębiorstwami, aby wspomóc rozwój ich kapitału intelektualnego.

Polskie państwo nie finansuje kształcenia dorosłych ani bezpośrednio (przez kursy), ani pośrednio (poprzez ulgi czy zachęty niematerialne). Większość przedsiębiorstw postrzega naukę pracowników jako stratę czasu, jeśli jej temat nie jest związany bezpośrednio z wykonywanymi obowiązkami i zajmowanym stanowiskiem. Wydatki na kształcenie dorosłych w księgowości stanowią tzw. pusty koszt, niezwiązany zupełnie z przychodem uzyskiwanym w przyszłości.

Kiedy dobrze się zastanowić, wygląda to tak, jakby władze, szkoły i przedsiębiorstwa popadły w zbiorowe szaleństwo. Utrzymując XIX-wieczny model kształcenia w XXI wieku mogą osiągnąć jedynie stopniową utratę konkurencyjności i wypadnięcie poza główny nurt gospodarki wiedzy.

Tymczasem mało kogo trzeba dzisiaj przekonywać, że kapitał ludzki przedsiębiorstw to dziś kluczowy jego zasób. W warunkach zacieśnienia konkurencji i ograniczenia przychodów i marż, dzisiaj udaje się nam po prostu przetrwać. Jutro zrobimy proste oszczędności - zwolnimy paru ludzi, ograniczymy inwestycje, wypuścimy nowy produkt albo dwa.

Co zrobimy pojutrze?

Jakby nie było pojutrze
W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200