Obecne i przyszłe wyzwania wobec technik IT
- Adam Jadczak,
- 01.10.2010, godz. 06:06
Rozmowa z profesorem Andrzejem Blikle, naukowcem, przedsiębiorcą, w roku 1990 prezesem Polskiego Towarzystwa Informatycznego.
Jakie były najważniejsze priorytety w zakresie rozwoju informatyki w naszym kraju 20 lat temu?
Dla nas, jako środowiska zawodowego skupionego w PTI, od początku było jasne, w jakim kierunku ma iść rozwój informatyki w Polsce. Sporządziliśmy swoisty manifest, który przesłaliśmy do Premiera Mazowieckiego. Wskazywaliśmy w nim, że należy w naszym kraju rozwijać przede wszystkim zastosowania informatyki a nie nastawiać się na przemysł produkcji komputerów. Komputery wytwarzane w Polsce były absolutnie niekonkurencyjne wobec swojego angielskiego prototypu.
Jak Pan ocenia z dzisiejszej perspektywy stopień realizacji tych postulatów? Czy osiągnięte efekty są zadowalające?
Nikomu się wtedy nie śniło, że uda się w tak krótkim czasie tyle zrobić. Wtedy, zresztą, jeszcze na świecie wielu informatyków uważało, że mikrokomputery będą stanowiły margines informatyki, będą się liczyły przede wszystkim maszyny typu mainframe. Choć byli też i tacy, którzy widzieli przyszłość w rozwoju systemów rozproszonych. Nikt, jednak, wtedy w ogóle nie miał pojęcia, że dzisiaj w 95% polskich szkół będzie dostęp do internetu.
Postęp w wykorzystaniu informatyki w przemyśle, w biznesie, w gospodarce, w administracji publicznej zaskoczył, zresztą, nie tylko nas. To był szok również na całym świecie. Coraz bardziej jasne stawało się wtedy, że nie będzie już można dalej myśleć o funkcjonowaniu firm bez udziału informatyki.
Kiedy wprowadził Pan pierwszy komputer do swojej firmy?
Pierwszy komputer PC kupiłem w 1986 r. w Danii, gdzie byłem wówczas z wykładami. Wtedy COCOM zniósł embargo na mikroprocesory Intela 8086, ale nie wszyscy, zarówno po stronie zachodniej jak i w Polsce, chcieli w to do końca uwierzyć. W przywiezieniu tego sprzętu do Polski pomogła mi firma Sperry-Honeywell, która oferowała naukowcom zniżkę na zakup PC oraz uzyskana przez PTI zgoda władz PRL na przywożenie przez obywateli komputerów PC do Polski. komputerów Mój był jednym z pierwszych, które znalazły się w Polsce. Bez dysku twardego, z 256 kilo pamięci. Kosztował 4 tysiące dolarów, co było równowartością ceny netto bardzo dobrego samochodu.