Outsourcing: wstydliwy temat
- Monika Tomkiewicz,
- 20.04.2010
Niewiele firm chce mówić o swoich doświadczeniach z dostawcami usług outsourcingowych. A mitów i problemów nie brakuje.
26% szefów IT zamierza zrezygnować z outsourcingu IT i realizować usługi własnymi siłami
5 do 20% - o tyle w stosunku do stanu z początku 2008 r. ma spaść do końca 2010 roku wartość globalnego rynku usług IT
Pozorne oszczędności
Zarządzanie firmą, która świadczy dla nas usługi IT jest znacznie trudniejsze niż zarządzanie własnymi zasobami działu IT. Nawet najlepsza umowa outsourcingowa może okazać się niekorzystna dla klienta, jeśli nie nauczy się on skutecznie nadzorować prac oddanych w outsourcing oraz zarządzać aktywami zewnętrznymi. "W praktyce oznacza to, że oddając dany obszar działalności w outsourcing, musimy pozostawić w firmie albo zatrudnić kierownictwo sprawujące pieczę nad realizacją kontraktu, o kwalifikacjach co najmniej wystarczających do tego, aby było równorzędnym partnerem w dyskusji merytorycznej z dostawcą" - wyjaśnia Andrzej Góralczyk, właściciel firmy Dyrekcja.pl. Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że oddanie w outsourcing pewnego obszaru działalności zmienia łańcuch wartości oraz architekturę procesów, więc należy także przeprowadzić reorganizację firmy.
Drugi mit pada, kiedy okazuje się, że po pierwszym okresie pozornych oszczędności oddanie części działalności na zewnątrz nie obniża kosztów. "Po okresie przejściowym (obejmującym stopniowe przekazywanie obszarów do dostawcy) okazuje się, że dostawca stara się ograniczyć - oczywiście nie naruszając przepisów umowy - swoją odpowiedzialność oraz jakość świadczonych usług" - zauważa Piotr Wąsikowski. I tu pojawia się kolejny problem. Umowy outsourcingowe, to zazwyczaj bardzo kosztowne kontrakty, właściwie z punktu widzenia prawnego i organizacyjnego "niewypowiadalne". Naturą outsourcingu jest to, że jeśli już raz coś oddamy na zewnętrz, to na bardzo długo, a firmę świadczącą dla nas usługi, szczególnie w branży IT, bardzo trudno zmienić. "IT to obszar, w którym nie możemy sobie pozwolić na przerwę w zapewnieniu usług, a zmiana dostawcy w przypadku dużych kontraktów wymaga zazwyczaj co najmniej 12 miesięcy, między innymi na: zapoznanie się z ofertami, wielomiesięczne negocjacje umowy i zakresu oraz przejęcie usług" - tłumaczy Piotr Wąsikowski. Ponadto firmy, z którymi podpisuje się umowy, zazwyczaj skutecznie utrudniają dostęp do obsługiwanych przez nich obszarów i posiadanych informacji, utrudniając tym samym przeprowadzenie audytu i sformułowanie oferty przez inne firmy świadczące usługi outsourcingu.