Rzeczywistość plus

Wzbogacona rzeczywistość - dzięki współczesnym smartfonom - wyszła już z filmów science-fiction i niepostrzeżenie znalazła się w głównym nurcie stosowanych dziś rozwiązań konsumenckich.

Rzeczywistość plus
Przekonać się o tym na własnym telefonie mogą wszyscy posiadacze np. iPhone’a 3Gs, ale również zaawansowanych smartfonów Nokii czy aparatów telefonicznych z systemem Android. Największy wybór aplikacji można dziś znaleźć w Apple AppStore. Pierwsze pojawiły się tam już jesienią 2009 r. Ale również ci, którzy nie są miłośnikami produktów Steve’a Jobsa, będą zapewne wkrótce mieli okazję nałożyć wirtualną warstwę na rzeczywisty świat, gdyż rzeczywistość wzbogacona (augmented reality) przestaje być tylko przelotną ciekawostką. Staje się kierunkiem, w którym będzie zmierzać rozwój współczesnych technologii, a może nawet nowym paradygmatem organizacji informacji.

Rozszerzona rzeczywistość

Ujmując sprawę najprościej, rzeczywistość wzbogacona jest obrazem świata rzeczywistego, na który nałożono wirtualną warstwę informacyjną; obrazem zupełnie dosłownie, gdyż podstawą wzbogaconej rzeczywistości jest zazwyczaj obraz z kamery wideo (np. zamontowanej w muzeum lub zamocowanej na kasku kuriera na rowerze) czy aparatu cyfrowego (np. wbudowanego w smartfona). Opisane zaś mogą być np.: zarys górskich szczytów, miejski chodnik, ludzka twarz, widok na miasto, kilka najbliższych domów. Smartfon, dedykowany komputer czy niewielki notebook wyposażony w kamerę cyfrową, korzystając z wbudowanego systemu pozycjonowania oraz czujników własnego położenia lub też przeprowadzając analizę widzianego w kamerze obrazu, "rozpoznaje" to, co widzi, i w odpowiednich miejscach uzupełnia obraz etykietami, które dostarczają dodatkowych danych.

Czy są już przykłady takich rozwiązań? Użytkownicy systemów komunikacji publicznej w Paryżu, Londynie, Mediolanie, Madrycie, Walencji, Barcelonie, Nowym Jorku i Chicago mogą w dowolnym momencie znaleźć najbliższą stację metra lub przystanek autobusu, kierując się strzałkami i informacjami wyświetlanymi na ekranie ich iPhone na tle otaczającego ich miasta. Zwiedzający Paryż turyści po skierowaniu obiektywu np. w stronę ciągu handlowo-usługowego zobaczą logo znajdujących się w nim barów i restauracji, a po ich kliknięciu przeczytają karty dań i opinie poprzednich klientów. Wybierając odpowiednie opcje, zobaczą na tle chodnika strzałki wskazujące drogę do najbliższych muzeów i sprawdzą godziny ich otwarcia czy ceny biletów. Miłośników samochodowej nawigacji poprowadzi do celu żółta linia wyrysowana na niebie tuż przed ich samochodem niczym ślad nisko lecącego samolotu. W niektórych ośrodkach, zagubionych narciarzy wirtualne strzałki doprowadzą do wybranej trasy lub najbliższego baru, a tym z zamiłowaniem do geografii pokażą nazwy i wysokości widzianych w obiektywie szczytów. W wielu muzeach, również polskich, wirtualna rzeczywistość dopełnia istniejące ruiny lub uszkodzone na przestrzeni wieków eksponaty, pozwalając widzom zorientować się, jak wyglądały w czasach swej świetności.

Naukowe zastosowania

Wzbogacona rzeczywistość ma dziś również bardziej profesjonalne zastosowania. Dzięki odpowiednim urządzeniom i oprogramowaniu, naukowcy z Columbia University badający poziom dwutlenku węgla w Nowym Jorku widzą wyniki bieżącego pomiaru w postaci mniejszych lub większych baniek różnego koloru unoszących się na różnych wysokościach nad ulicą, którą właśnie podążają.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200