Kiedy wideo zastąpi telefon
- 15.01.2010
Przyzwyczajenie ludzi do standardowych form kontaktów, takich jak telefon czy osobiste spotkanie, to obecnie największe bariery dla popularyzacji rozwiązań wideokonferencyjnych. Nie pomaga również ograniczona zgodność między systemami różnych producentów.
Upowszechnianie się systemów wideokonferencyjnych wydaje się nieuniknione, choć wciąż trudno obiektywnie przewidzieć, jak szybko ten proces będzie przebiegał. Analitycy Gartnera uważają, że ten segment rynku do 2013 r. będzie rósł w tempie 17,8% rocznie, a wartość obrotów osiągnie w 2013 r. poziom 8,6 mld USD (w 2008 r. było to 3,8 mld USD).
Takie perspektywy wpływają na zwiększającą się aktywność marketingową producentów, którzy od lat specjalizują się w rozwijaniu i sprzedaży systemów wideokonferencyjnych (Tandberg lub Polycom), oraz budzą zainteresowanie inwestorów. Warto przypomnieć, że już kilka lat temu do konkurencji w tym segmencie rynkowym włączyło się też dwóch potentatów IT: HP i Cisco.
W sumie producentów specjalizujących się w rozwijaniu systemów wideokonferencyjnych jest na rynku przynajmniej kilkunastu. Można tu wymienić Digital Video Enterprises (DVE), FedEx Kinko, LifeSize Communications, Radvision, Sony, Telanetix, Teleportel (Telepresence Tech), Teliris.
Ostatnie znaczące wydarzenie to oferta przejęcia firmy Tandberg przez Cisco za imponującą sumę 3,4 mld USD, a także już zrealizowany zakup mniejszego, ale liczącego się w tym segmencie rynku producenta - LifeSize przez Logitech za ok. 400 mln USD.
Może to mieć istotny wpływ na kształt rynku. Według firmy analitycznej Wainhouse Research, jego liderami są obecnie Polycom i Tandberg, których sumaryczny udział sięga 80%. Pod względem wartości sprzedaży osiągają podobne wyniki (choć całkowite obroty Polycom są o kilkanaście procent większe). Zależnie od bardziej szczegółowego podziału na kategorie systemów wideokonferencyjnych (osobiste, grupowe, telepresence HD), jedna lub druga jest często nazywana "liderem rynku". Natomiast Cisco i HP weszły na rynek wideokonferencyjny przed ok. 4 laty, koncentrując się początkowo na dużych systemach korporacyjnych klasy HD, jak Cisco TelePresence i HP Halo, a ostatnio starają się rozszerzać ofertę również o systemy klasy średniej, dające lepsze perspektywy sprzedaży na rynku masowym.
Natomiast Logitech, choć jest dobrze znanym producentem peryferyjnych urządzeń komputerowych, jak myszy, klawiatury, kamery internetowe, głośniki, słuchawki itp., nigdy nie był konkurentem dla Cisco, Tandberga lub Polycom. A obecnie, przejmując LifeSize Communications, praktycznie z dnia na dzień takim się staje. W praktyce przejęcie to nie ma jednak wielkiego wpływu na rynek. LifeSize będzie najprawdopodobniej względnie niezależnym oddziałem Logitech i z punktu widzenia konkurencji, a nie udziałowców i inwestorów finansowych, niewiele się zmieni.
Warto też zauważyć, że Polska budzi coraz większe zainteresowanie producentów. Na przykład, dla Polycom pod względem obrotów jest to szósty kraj w Europie. Jak mówi Chris Prowse, dyrektor Polycom ds. sprzedaży w Europie Wschodniej: "Względnie słaba, w porównaniu z krajami rozwiniętymi infrastruktura komunikacyjna w Polsce sprzyja popularyzacji systemów wideokonferencyjnych i powoduje, że jest to bardzo atrakcyjny rynek".
Technologia jest już dostępna
Podstawowe elementy niezbędne w systemie wideokonferencyjnym - wielkoformatowe monitory HD, kamery wideo i łącza o wysokiej przepustowości - są dostępne i mogłoby się wydawać, że wystarczy tylko wykorzystać oprogramowanie do zarządzania, by łatwo zbudować własny system wideokonferencyjny. Ale nie jest to takie proste - internet i sieci IP nie są przystosowane do niezawodnej i pozbawionej trudnych do zaakceptowania opóźnień transmisji wideo i głosu. W szczególności dotyczy to systemów telepresence o jakości HD, które stawiają szczególnie wysokie wymagania.
Ale żeby uzyskać takie efekty, producenci systemów wideokonferencyjnych od lat opracowują algorytmy do kompresji danych, mechanizmy ograniczające wpływ utraty pakietów na jakość przekazu, odpowiednie routery, mosty wideokonferencyjne i oprogramowanie do zarządzania połączeniami. Każdy, kto mógł się zapoznać z efektami ich pracy i praktycznym działaniem systemów telepresence musi przyznać, że ich wysiłki nie poszły na marne. Jakość przekazu i jego niezawodność osiągnęły poziom, który powinien zadowolić nawet największych malkontentów.