Kultura kosztów
- Adam Jadczak,
- 24.11.2009
Dzięki wprowadzeniu IT Governance, przedstawiciele biznesu w Banku Ochrony Środowiska dokładnie wiedzą, jakie są koszty poszczególnych projektów informatycznych.
Wdrożenie Centralnego Systemu Bankowego (CSB) jest elementem - opracowanej na początku tego roku wspólnie z Ernst & Young - strategii wprowadzenia architektury korporacyjnej w Banku Ochrony Środowiska. Projekt ten to nie tylko zmiany w wykorzystywanych systemach teleinformatycznych. To przede wszystkim wprowadzenie nowego sposobu zarządzania informatyką, zgodnego z IT Governance, oraz idąca za tym zmiana zasad współpracy na styku IT i biznesu.
CSB a architektura korporacyjna
Hubert Meronk, Dyrektor Zarządzający, Bank Ochrony Środowiska
"Zgodnie z prognozowaną przez Gartnera zmianą roli działów IT, chcemy być partnerem dla biznesu. Taki też model relacji wprowadziliśmy. Rozmawiamy o proponowanych zmianach. Raz w miesiącu przedstawiamy wyniki naszych prac wszystkim zainteresowanym działom, aby wiedzieli na jakim etapie są ich projekty. Biznes też aktywnie uczestniczy we wprowadzaniu architektury korporacyjnej. Nie powinno to dziwić, skoro to on z niej korzysta" - tłumaczy Hubert Meronk. W ramach zmian w Banku, obok Departamentu Informatyki i Telekomunikacji (DIT) powstało Biuro Projektów. Jednocześnie w IT zmieniono sposób działania z silosowego na macierzowy. DIT został podzielony na piony efektywności , wsparcia i eksploatacji oraz rozwoju. Zmiany te nastąpiły z początkiem roku.
W Biurze Projektów pracują głównie analitycy biznesowi i kierownicy projektów. "Jeśli ktoś proponuje modyfikacje w systemie IT, spotyka się z nim analityk biznesowy, który uszczegóławia je i przekłada na wymagania biznesowe. Do tego momentu DIT nie zajmuje się projektem. DIT włącza się dopiero w momencie, gdy analityk biznesowy - wspólnie z analitykiem systemowym - wymagania biznesowe przekłada na zmiany w systemach IT" - wyjaśnia Hubert Meronk. Jego zdaniem, to bardzo ważna zmiana. Wiele projektów ma bowiem problem z utrzymaniem kosztów w ryzach, ponieważ biznes sprawdza co zamówił dopiero w chwili testów akceptacyjnych. Często okazuje się wówczas, że nie do końca odpowiada to jego wizji, system wraca "na produkcję", dokonywane są kolejne modyfikacje, a koszty prac przekraczają założony budżet.