Łatwiej i skuteczniej płaćmy podatki

Na wprowadzeniu systemu e-podatków może zyskać zarówno pojedynczy obywatel, jak i całe państwo. Zintegrowany system informacji podatkowej jest bowiem skutecznym narzędziem do wspomagania zarządzania finansami publicznymi.

Płacenie podatków nie kojarzy się chyba nikomu z czymś miłym i przyjemnym. Pomijając fakt, że powoduje uszczuplenie zawartości naszej kieszeni, to związane jest jeszcze z mordęgą wypełniania formularzy PIT, żmudnego wyliczania ulg i należności, stania w kolejce do okienka w urzędzie skarbowym lub na poczcie do wysłania listu poleconego... Wykorzystanie technik informacyjnych może ten obowiązek uczynić prostszym i wygodniejszym. Być może po części również przyjemniejszym... W krajach skandynawskich podatnicy nie muszą w ogóle wypełniać formularzy zeznania podatkowego. To urząd skarbowy, na podstawie informacji od płatników, czyli pracodawców i zleceniodawców, wypełnia każdemu obywatelowi formularz i nalicza wysokość podatku. Podatnik musi tylko ewentualnie zrobić korektę, gdy korzysta na przykład z ulg lub zauważy błąd w wyliczeniu. Czy w taki sam sposób system podatkowy nie może funkcjonować również w innych krajach, na przykład w Polsce? Po co mamy się męczyć z wypełnianiem formularzy, nawet korzystając z pomocy specjalnych programów komputerowych, skoro wszystkie nasze dane i tak ma u siebie urząd skarbowy?

Oczywiście, żeby można było zrobić z nich taki użytek, o jakim tu mówimy, cała administracja podatkowa w naszym kraju musiałaby być zinformatyzowana i wszystkie urzędy musiałyby działać w jednym systemie informacyjnym (żeby na przykład móc sobie przekazywać automatycznie informacje, gdy podatnik zmieni adres w trakcie roku podatkowego). Póki co, próbuje się u nas szukać rozwiązań zastępczych, proponując w zasadzie protezy, a nie pełnowartościowe, sprawdzone i funkcjonujące z powodzeniem w innych krajach narzędzia. Co z tego, że w tym roku można już było składać przez Internet zeznania PIT-37, skoro potem musiały one i tak być przepisywane do systemów informatycznych w poszczególnych urzędach skarbowych lub drukowane w tychże urzędach i dołączane do papierowej dokumentacji podatnika? Poza tym, tylko połowa gospodarstw domowych w naszym kraju ma aktualnie dostęp do Internetu. Ujawniony w tym roku pomysł, by to pracodawca wypełniał za pracownika formularz zeznania podatkowego, też nie jest sposobem na rozwiązanie problemu, lecz szukaniem, pod nośnymi hasłami ulżenia doli podatników, sposobu na pozbycie się przez administrację podatkową dodatkowych obowiązków i obarczenia nimi kogoś innego. A co, jeśli ktoś nie chce ujawniać swemu głównemu pracodawcy, że pracuje także w innych firmach? Wtedy i tak będzie musiał sam wypełnić druk PIT.

Dokładna prognoza

Zadziwiające jest, jak bardzo łatwo - nie inwestując w kompleksowe rozwiązania informatyczne - administracja podatkowa w naszym kraju sama rezygnuje ze skutecznych narzędzi kontroli nad finansami państwa. Tzw. e-podatki bowiem to nie tylko sposób na ulżenie doli podatnika. To także skuteczny mechanizm optymalizacji procesu pozyskiwania przychodów do budżetu państwa i wspomagania zarządzania środkami publicznymi. Przede wszystkim z powodu zwiększonej przewidywalności zachowań podatników i możliwości dokładnego prognozowania wpływów do budżetu państwa.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200