Nadmiar czy bezmiar?
- Kazimierz Krzysztofek,
- 08.09.2009
Interesuje mnie w tym artykule aspekt rozumienia informacji jako czegoś, co zmniejsza naszą niepewność, a tym samym dostarcza kontekstu do podjęcia decyzji adekwatnej do naszej aktualnej sytuacji.
Teraz nie jestem już tak naiwny, aby kusić się o podobne sądy. Na poziomie wiedzy potocznej przyjmuje się, że osiągnęliśmy już stan całkowitego nasycenia, czy nawet przesycenia danymi i informacją. Ba, takie opinie głoszą także znawcy problemu, przybierając swe twierdzenia w teoretyczny sztafaż, nazywając ten nadmiar stanem informacyjnej metastazy. Termin ten zapożyczony z wokabularza medycyny, ściślej: onkologii, oznacza w tym przypadku niekontrolowane mnożenie się ognisk generowania informacji, podobne do emergencji stanów kancerogennych. Stan nazywany nadmiarem danych towarzyszył jednak człowiekowi zawsze, ponieważ jego aparat percepcyjny stale był za mało wydolny, aby wchłonąć olbrzymie ilości impulsów płynących z otoczenia. W dawnych epokach były to dane otrzymywane z otoczenia przyrodniczego, a także sygnały pochodzące od Opatrzności (przypisywano jej generowanie wszystkich tych zjawisk, których nie rozumiano). Łatwiejsze do przetworzenia były sygnały pochodzące z otoczenia społecznego - wszyscy w małej grupie wiedzieli o sobie niemal wszystko, a o świecie zewnętrznym, dzięki wspólnocie doświadczenia, wiedzieli to samo.
Współcześnie, obok olbrzymiej ilości impulsów płynących ze zmiennego otoczenia przyrodniczego, bezmiar impulsów otrzymujemy z "dżungli" społecznej i technologicznej, dzięki niesamowitemu zwielokrotnieniu źródeł i kanałów informacyjnych. Mówi się wręcz o przemediatyzowaniu wcześniej bogatego w tradycyjne, nietechniczne środki komunikowania społeczeństwa. Tę hipotezę należałoby zweryfikować empirycznie, ale wcześniej trzeba byłoby wypracować jakieś overmediatization indicators.
Redundancja infomasy
Nie ulega wątpliwości, że mamy do czynienia z rosnącą skalą produkcji informacji w biznesie i nie tylko. Business Intelligence, to cała rodzina aplikacji, które mają zapewniać kontrolę nad procesami biznesowymi, ale same wypluwają też masę informacji. Mają one porządkować i organizować olbrzymie "hałdy" informacji produkowanej przez procesy redundancji informacyjnej, czyli nadmiaru informacji w stosunku do tego, co konieczne. To permanentny backing up - ilość informacji przekraczająca minimum wymagane do funkcjonowania danego systemu. Często celowe zwiększenie redundancji jest uzasadnione, w celu ułatwienia odtworzenia danych czy informacji po częściowej utracie czy uszkodzeniu, co ma istotne znaczenie dla bezpieczeństwa funkcjonowania systemów. W dzisiejszych czasach nadmiarowość, zarówno pożądana, jak i niepożądana, jest cechą każdego systemu informacyjnego przesyłającego jakieś dane cyfrowe.