VMware vSphere 4.0 - krok ku cloud computing

Firma VMware przyzwyczaiła już nas do częstych zmian nazewnictwa swoich produktów. Praktycznie każdej nowej edycji oprogramowania do wirtualizacji towarzyszyła zmiana nazwy. Tak było i tym razem, nowej odsłonie platformy wirtualizacji nadano nazwę vSphere 4.0. Oficjalnie jest ona określana jako pierwszy system operacyjny typu Cloud OS. Na samej zmianie nazwy, na szczęście, firma nie poprzestała. Nowa edycja oferuje kilka niezwykle ciekawych funkcji oraz rozszerza kompatybilność o kolejne aplikacje i systemy.

Więcej zasobów, więcej mocy

Tym, co najpierw zwraca uwagę w vSphere, są poprawiona skalowalność i wydajność platformy. Pozwala ona zbudować maszynę wirtualną na większej liczbie zasobów sprzętowych, aniżeli było to możliwe w poprzedniej edycji (Virtual Infrastructure 3.5). Pojedynczej maszynie wirtualnej można teraz przypisać do ośmiu wirtualnych procesorów, czyli dwukrotnie więcej niż w wersji 3.5. Zwiększono również maksymalną ilość pamięci operacyjnej RAM dla maszyny wirtualnej: z 64 GB do 255 GB obecnie. Fizyczny serwer hostujący - hypervisor - może obsłużyć teraz 64 rdzenie procesora oraz 1 TB pamięci operacyjnej RAM.

Zobacz także: VMware prezentuje nowy system vSphere 5 i pakiet narzędzi do obsługiwania chmur

Zobacz również:

  • 5 priorytetów, które obniżają koszty chmury i usprawniają operacje IT

Sam hypervisor stworzono w architekturze 64-bitowej. Tak zwany narzut wirtualizacji, czyli wykorzystanie procesora przez hypervisor, kształtuje się między 5% a 12%, w zależności od wydajności serwera fizycznego. Wzrost skalowalności w vSphere przekłada się bezpośrednio na zwiększenie oferowanej wydajności. Wiele zmian dokonano także w zakresie poprawy wydajności obsługi operacji wejścia-wyjścia. Przykładowo, mechanizm VMDirectPath I/O umożliwia maszynom wirtualnym bezpośredni dostęp do urządzeń z pominięciem warstwy wirtualizacji. Jednak w razie jego użycia występują pewne ograniczenia, nie będzie możliwe np. korzystanie z funkcjonalności VMotion czy trybu uśpienia maszyny wirtualnej.

Polecamy: Pojedynek platform wirtualizacyjnych

VMware vSphere 4.0 - krok ku cloud computing

VMDirectPath I/O umożliwia maszynom wirtualnym bezpośredni dostęp do urządzeń

Aby poprawić wydajność, wprowadzono również nowy sterownik adaptera SCSI - Paravirtualized SCSI (PVSCSI), który oferuje większą przepustowość i mniejsze wykorzystanie procesora przez maszyny wirtualne. Zalecane jest jego stosowanie w środowiskach, w których hostowane aplikacje wymagają wysokiej wydajności operacji I/O. W nowej wersji vSphere przepisano na nowo obsługę stosu protokołów TCP/IP, wprowadzono nową parawirtualizację interfejsu sieciowego - VMXNET3, dodano wsparcie dla ramek dużych rozmiarów, tzw. jumbo frames, zarówno dla protokołu NFS, jak i iSCSI po łączach 1 Gb/s oraz 10 Gb/s. Wszystkie wymienione zabiegi pozwoliły potroić w stosunku do wersji VI 3.5 maksymalną liczbę zarejestrowanych operacji wejścia-wyjścia na sekundę - do ponad 300 tys. To z kolei umożliwia objęcie wirtualizacją systemów o bardzo dużych wymaganiach pod względem zasobów obliczeniowych, takich jak MS SQL, Exchange, SAP czy Oracle.

Co przynosi chmura?

Zasadniczo vSphere składa się z tych samych komponentów, co poprzednia wersja: serwerów hostujących (ESX) oraz konsoli zarządzania (vCenter). Ich instalacja przebiega praktycznie tak samo, poza faktem usunięcia możliwości umiejscowienia vCenter na kontrolerze domeny Active Directory. Generalnie VMware zaleca uruchamianie konsoli vCenter w postaci maszyny wirtualnej.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200