Chmura pomoże programistom

Systemy testowe i deweloperskie zazwyczaj nie są mocno obciążone. Dlatego w tych środowiskach prywatna chmura, która wykorzystuje wirtualizację oraz automatyzacje procesów z użyciem interfejsu samoobsługowego - ma sens.

Gdy dział IT dostarcza serwery i systemy pamięci masowych dla poszczególnych zadań, nie zawsze zwalnia je do innych potrzeb po zakończeniu prac, powodując niedostatek zasobów. Jednocześnie czas przygotowania takich środowisk jest zazwyczaj dłuższy, niż życzyliby sobie tego deweloperzy. Tymczasem użytkownicy tzw. prywatnej chmury mogą sami utworzyć, wykorzystać, a następnie zwolnić zasoby, robiąc to szybko i sprawnie, oszczędzając jednocześnie zasoby, gdy nie są niezbędne. Właśnie ze względu na niewielkie obciążenie środowisk testowych, wykorzystanie wielu takich narzędzi daje mierzalne korzyści biznesowe.

Samoobsługa

Wielu ekspertów przewiduje, że prywatne chmury tworzone przez dział IT dla innych działów, mogą być wykorzystywane produkcyjnie, gdy tylko przedsiębiorstwo nabędzie pewnych obyczajów biznesowych. Pierwszym krokiem w tym kierunku może być migracja środowisk testowych do modelu cloud computing.

Zamiast wnioskować o nowy sprzęt wraz z odpowiednim oprogramowaniem, działy rozwoju aplikacji biznesowych mogą skorzystać z właściwych opcji portalu samoobsługowego i wybrać prekonfigurowany obraz zwirtualizowanego systemu. Infrastruktura cloud sama zarezerwuje przestrzeń pamięci masowej, system operacyjny i narzędzia middleware, niezbędne do uruchomienia platformy testowej.

Przy budowaniu prywatnych chmur, klienci zazwyczaj chcą jak najlepiej wykorzystać istniejący sprzęt, unikając zakupu nowych systemów. Typowym dostawcą dla środowiska x86 jest VMware, w przypadku systemów typu Unix i maszyn mainframe - IBM.

Prywatne, publiczne, współdzielone

Chociaż prywatne chmury są zjawiskiem stosunkowo nowym, problemy, które rozwiązują, były znane od wielu lat. Ważną zmianą jest dostarczenie usług wirtualizacji, automatyzacji działań oraz narzędzi samoobsługowych o wystarczająco dobrej jakości i poziomie zaawansowania technicznego, aby można było mówić o masowych wdrożeniach. Ponadto presje finansowe są dziś znacznie mocniejsze niż przed kilku laty i wymuszają ponowne rozpatrzenie nieefektywnych procesów biznesowych. Migracja do modelu cloud bardzo to upraszcza.

Daje się zauważyć tendencja do wykorzystywania rozwiązania mieszanego, które wykorzystuje chmury prywatne, publiczne oraz współdzielone chmury prywatne. Ta ostatnia kategoria odzwierciedla model usług podobnych do Amazon Web Services, ale zakłada łączenie niewielkiej ilości klientów, którzy współdzielą tę samą infrastrukturę w rozdzielnych sieciach, wykorzystujących VPN. Najważniejszym wyzwaniem jest zapewnienie współpracy między różnymi chmurami, umożliwiającej przeniesienie obciążenia między nimi. Wymaga to opracowania i przestrzegania otwartych standardów. Chociaż dostawcy współpracują w tym zakresie ze sobą, końcowi użytkownicy mają wciąż niewielki wybór rynku.

Przykładowo dostawcy usług w modelu cloud wykorzystują różne modele wirtualizacji, nie do końca zgodne ze sobą, także na poziomie obrazów wirtualizowanych maszyn. Wynikają stąd problemy z wymianą danych, zapewnieniem bezpieczeństwa serwisu i zarządzaniem usługami rozproszonymi między różnymi platformami cloud. Nawet identyfikacja oraz uwierzytelnienie użytkowników w federowanym środowisku może być trudne.

Tekst opracował Marcin Marciniak na podstawie artykułu: Private clouds a fit for test and development, Network World (US).

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200