Bankomat na celowniku

Dotychczas informacje o karcie płatniczej kradziono za pomocą zewnętrznych czytników i kamer. Dzisiaj przestępcy znaleźli niewykrywalny dla użytkownika sposób - uruchomili trojana w systemie Windows, zainstalowanym w bankomacie.

Do niedawna przestępcy pozyskiwali dane do klonowania kart głównie za pomocą spyware'u lub urządzeń odczytujących kartę płatniczą ofiary podczas wkładania do czytnika bankomatu. Do pozyskania kodu PIN służyły różne urządzenia - od miniaturowej kamery, poprzez specjalne nakładki albo sensory wykrywające położenie palca przy wprowadzaniu kodu. Tego typu systemy miały jedną wspólną cechę - nie ingerowały w ogóle w elektronikę bankomatu ani w jego oprogramowanie. Skopiowanie karty i kodu PIN odbywało się niejako poza samymi urządzeniami.

Żółta kartka

Firma Trustwave, zajmująca się bezpieczeństwem m.in. transakcji elektronicznych, wykryła jednak nowe ataki, które wykorzystują zupełnie inne podejście. W odróżnieniu od instalacji nakładek czy kopiowania kart, atakują najsłabszy element bankomatów - ich oprogramowanie, a dokładniej Windows XP. Ponieważ jest to system, którego historia luk w bezpieczeństwie jest bardzo bogata, specjaliści już sześć lat temu alarmowali, że Windows pracujący w bankomacie może zostać zarażony złośliwym oprogramowaniem. Alert na ten temat opublikowano nawet na popularnym portalu hacking.pl (news 4442 z 11 maja 2004 r.). Błędnie jednak przewidziano skutek zarażenia wirusem, gdyż zakładano zablokowanie bankomatów. Dzisiejsze ataki są stuprocentowo komercyjne - mają na celu kradzież danych autoryzacyjnych, aby potem kraść pieniądze z kont powiązanych z kartami płatniczymi.

Bankomat na celowniku

Malware wykorzystuje niejawne API firmy Diebold, odwołując się do bibliotek obsługujących czytnik kart płatniczych.

Pierwsze opracowanie podwyższonego ryzyka migracji do systemu Windows datuje się na lata 2002-2003, gdy dostawcy rozwiązań obsługujących transakcje płatnicze dyskutowali z ekspertami od bezpieczeństwa komputerowego nad skutkami migracji do Windows. Dotychczas stosowany system IBM OS/2 był systemem sprawnym, niezawodnym i bezpiecznym, ale producent ogłosił wygaszenie wsparcia technicznego. W ocenie operatorów transakcji finansowych, ryzyko migracji było zbyt małe, aby sfinansować zakupy specjalizowanych rozwiązań ochrony.

"Ten rodzaj ataków był rozważany już w 2003 r., gdy operatorzy sieci bankomatów rozpoczęli migrację z IBM OS/2 do Microsoft Windows. Podwyższenie poziomu ryzyka było oczywiste, dlatego Trend Micro przez pewien czas posiadała w ofercie specjalne rozwiązanie sprzętowe do ochrony bankomatów. Zainteresowanie naszym rozwiązaniem było niewielkie, gdyż banki nie widziały bezpośredniego zagrożenia atakami. Rozwiązanie zostało więc wycofane ze sprzedaży" - mówi Raimund Genes, CTO w Trend Micro.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200