Ludzie i maszyny

Z Sebastianem Ryszardem Krukiem, prezesem zarządu KnowledgeHives, współpracownikiem Politechniki Gdańskiej, rozmawia Andrzej Gontarz.

Jeszcze niedawno wydawało się, że wyszukiwanie informacji w sieci stanie się o wiele prostsze i skuteczniejsze za sprawą semantic web. Ta technologia miała umożliwiać automatyczne docieranie niemalże do konkretnego fragmentu publikacji, który by najlepiej odpowiadał na nasze zapytanie. Dzisiaj o idei sieci semantycznej mówi się znacznie mniej. Większe emocje zdaje się wzbudzać tendencja Web 2.0. Czyżby skuteczność projektowanych algorytmów wyszukiwawczych nie była tak dobra, jak się spodziewano?

Największy problem z siecią semantyczną polegał na nadmiarze logiki. Wszyscy myśleli o sieci semantycznej jako o części sztucznej inteligencji. To było zbyt skomplikowane dla wielu użytkowników; nie mogli i nie chcieli oni korzystać z tak konstruowanych rozwiązań. Firmy też podchodziły do nich z rezerwą.

Ludzie zaczęli masowo korzystać z Web 2.0, bo to dawało ułudę szybkiego zwycięstwa w organizowaniu i odnajdywaniu informacji. Z pomocą całej społeczności indeks danych był redukowany o kilkaset wymiarów, a aktywni członkowie społeczności zyskiwali "punkty Karmy". W wyniku tego pojawiła się cała masa zindywidualizowanych, unikalnych przekazów, jak i sposobów klasyfikowania zasobów.

Z drugiej strony, idea Semantic Web, spopularyzowana przez Tima Bernersa-Lee i środowisko naukowe, obiecywała automatyczne "rozumienie" informacji, pod warunkiem ich wcześniejszego opisu semantycznego. Tak się jednak nie stało - ontologie i opisy semantyczne nie stworzyły się same. Tagowanie uzmysłowiło, jak istotne może być nasze zaangażowanie w tworzenie treści, a z drugiej strony pokazało, że to zdecydowanie za mało. Każdy bowiem taguje po swojemu i w konsekwencji niewiele to daje, jeśli chodzi o uporządkowanie zasobów sieciowych. Okazało się, że tagowanie ma znaczenie dla poszczególnych użytkowników czy ich niewielkich grup. Nie ma jednak znaczenia uniwersalnego.

Trzeba było więc zrewidować pierwotne podejście zarówno do idei semantic web, jak i do efektów tagowania w ramach Web 2.0. Zaczęto od zidentyfikowania miejsc wspólnych dla tych dwóch tendencji. Nastąpiła swoista integracja semantic web i Web 2.0. W efekcie otrzymaliśmy zjawisko, o którym niektórzy mówią jako o Web 3.0.

Jakie są w tej chwili zauważalne, najważniejsze trendy na gruncie Web 3.0?

Wszystko idzie w tym kierunku, aby użytkownik mógł łatwo dotrzeć do interesujących go treści, a serwis, z którego korzysta, dawał mu jak najwięcej możliwości zapoznania się z poszukiwanymi informacjami, podpowiadał mu jak najwięcej możliwości zaspokojenia potrzeb informacyjnych, nawet czerpiąc z zasobów innych serwisów. Z takiej chmury informacyjnej można zaczerpnąć znacznie więcej wiedzy niż z systemu tagowania.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200