Jak wyjść z kryzysu...

... pokazuje przykład firmy Sygnity, która po dwóch latach walki z zadłużeniem, przerostem zatrudnienia i problemami organizacyjnymi wychodzi na prostą i planuje akwizycje.

W 2007 r., gdy łączyły się grupy Emax i Computerland, pierwsza z nich była ukształtowaną grupą kapitałową, która nie planowała zmiany wewnętrznej. Computerland kończył natomiast przygotowanie do projektu wewnętrznej restrukturyzacji o nazwie CoLorado. Firma zaczęła już go nawet wdrażać, powstały nowe komórki organizacyjne, i w tym momencie rozpoczęła się fuzja z Emaxem. To wpłynęło na modyfikację założeń CoLorado, głównie pod naciskiem dawnego zarządu Emaxu, który teraz kieruje Sygnity.

Restrukturyzacja zadłużenia

W trakcie tego procesu okazało się, że firma ma problemy finansowe. Świadczyły o tym nie tylko słabe wyniki, ale także znaczące zadłużenie na ok. 300 mln zł (kredyty na ponad 200 mln w sześciu różnych bankach i 85 mln obligacji). Wynikało ono w głównej mierze z wcześniejszej, agresywnej polityki akwizycyjnej; na przejęcie samego Emaxu wydano 60 mln zł. Część inwestycji było nietrafionych, np. w Support, za który Computerland zapłacił ponad 20 mln zł, a firma dodatkowo w 2007 i 2008 r. przyniosła w sumie ponad 6 mln zł straty. W ciągu paru najbliższych tygodni ta, już zrestrukturyzowana, spółka zostanie włączona do Sygnity.

Gdy znacznie pogorszyły się wyniki, banki zażądały wcześniejszych spłat, chcąc ratować swoje pozycje. "Musieliśmy się z tym uporać. Niezwykle trudne są jednak negocjacje z sześcioma bankami, gdy każdy dba głównie o swoje interesy, z uwagą dociekając jednocześnie, jakie warunki mają inni " - wspomina Piotr Kardach, prezes Sygnity. "Doprowadziliśmy więc do spotkania wszystkich banków. Dzięki temu powstało nieformalne konsorcjum, z którym uzgodniliśmy satysfakcjonujące dla wszystkich warunki obsługi kredytów. Oceniliśmy, które mało perspektywiczne dla nas części Grupy zostaną sprzedane - pieniądze z tych transakcji miały pójść na spłatę zobowiązań. Przez ostatnie 12 miesięcy kredytowały naszą działalność już tylko 3 banki. Obecnie współpracujemy z 2 bankami i planujemy z nimi dalej pracować" - dodaje.

W drugiej połowie roku zaczniemy znowu rozglądać się za spółkami do akwizycji. Szukamy spółek z niszowymi kompetencjami w sektorach utilities i bankowym.

Piotr Kardach, prezes zarządu Sygnity

Na koniec 2008 roku Sygnity odnotowało 12 mln zł zysku operacyjnego, cały czas redukując zadłużenie w bankach. Obecnie, nie licząc obligacji, jest ono ośmiokrotnie niższe niż w chwili fuzji Emaxu z Computerlandem i wynosi ok. 30 mln zł. Firma spłaca też obligacje, których wielkość emisji pod koniec 2007 r. wynosiła 85 mln zł, a obecnie ponad 60 mln. Do lipca br. Sygnity chce spłacić kolejne obligacje za 50 mln zł. W tym roku dojdzie do sprzedaży aktywów geodezyjnych, jednej nieruchomości oraz działalności outsourcingowej skupionej w spółce WebInn. Łącznie firma chce pozyskać z tego tytułu 35-40 mln zł. " Ciągle zmniejszamy zadłużenie w bankach. Po obsłużeniu programu obligacji, zadłużenie nie będzie już dla nas problemem" - mówi Piotr Kardach.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200