Informatyka, córka kryzysu

W czasie, gdy media przez wszystkie przypadki odmieniają słowo "kryzys", cofnijmy się o czterdzieści bez mała lat, do roku 1973. Kraje arabskie w odpowiedzi na amerykańską pomoc dla Izraela podczas wojny Jom Kipur oraz w celu osiągnięcia wysokich zysków ze sprzedaży ropy podniosły jej ceny czterokrotnie i zawiązały kartel, od tego czasu znany jako OPEC.

Nagły wzrost cen ropy, a wraz z nią wszystkich surowców, spowodował liczne perturbacje makroekonomiczne. Odnotowano spadki na giełdach, inflację połączoną ze stagnacją (tzw. stagflację), wzrost bezrobocia, a także konsekwencje polityczne. Kraje arabskie zaczęły akumulować bajeczne bogactwa, zaś Sowieci - zasileni petrodolarami - zaczęli śmielej poczynać sobie w świecie, czego przejawem był m.in. intensywniejszy "eksport rewolucji" w krajach Azji, Afryki i Ameryki Południowej.

Lata 70-te to także stopniowy zmierzch tzw. tradycyjnej produkcji. Energożerne branże produkcji masowej załamały się z powodu wysokich cen źródeł energii oraz braku zbytu. A prawdziwymi królami przemysłu były wówczas firmy naftowe oraz koncerny motoryzacyjne. Wysysały z rynku wszystkie najwartościowsze dobra: surowce naturalne, energię, ale przede wszystkim kapitał i talenty ludzi. Nagle okazało się, że nikt nie chce kupować ich wielkich, paliwożernych i nieekonomicznych samochodów. W Europie Zachodniej zaczęła się "moda na zielone" - pojawiły się organizacje ekologiczne, modne stały się rowery, zaczęto pracować nad odnawialnym źródłami energii i technologiami jej odzyskiwania.

Jednym ze skutków kryzysu naftowego była generalna transformacja gospodarki. Miejsce założenia "więcej, szybciej, mocniej" zajęło "optymalniej, elastyczniej, przyjaźniej". Utalentowani ludzie, wcześniej pracujący w wielkich koncernach przemysłowych, nagle znaleźli się bez zajęcia. I, jak to ludzie, zaczęli kombinować. Intensywnie zaczęły się rozwijać pozaprzemysłowe dziedziny gospodarki: handel, usługi, rozrywka, rekreacja, itd. To nie przypadek, że właśnie w roku 1974, rok po kryzysie naftowym, w laboratoriach Intela powstał mikroprocesor 8080. Stał się m.in. bazą dla komputera Altair, na który Paul Allen i Bill Gates napisali interpreter BASICa, a potem - by go sprzedawać - założyli firmę Microsoft. Mniej więcej w tym samym czasie na rynku pojawiły się inne wynalazki: drukarka, myszka, transmisja pakietowa, język C, Ethernet, telefon komórkowy, graficzny interfejs użytkownika, itd.

Spójrzmy prawdzie w oczy: informatyka jest odległym, ale jednak w prostej linii, potomkiem kryzysu naftowego. Dedykuję tę konkluzję wszystkim, którzy dziś martwią się, co to będzie. Dopóki chce nam się wstawać rano, rzucać nowe pomysły i ryzykować naszą pracę i talenty, by wdrażać je w życie, możemy być spokojni. Przyszłość jest kolorowa, choć dziś nie wiemy, ile trzeba będzie na nią poczekać.

Informatyka, córka kryzysu
W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200