Woda na młyn

Bezpieczeństwo energetyczne kojarzy się większości opinii publicznej z dywersyfikacją dostaw gazu za sprawą polityków. Tymczasem sprawa jest znacznie bardziej złożona.

Gdy następuje jakaś wyjątkowo przykra awaria sieci przesyłowej i kilka milionów ludzi pozostaje bez dostaw prądu - wtedy media i politycy "odkrywają" na nowo sens bezpieczeństwa energetycznego. Nie musi być tak wiecznie. Jest nadzieja, że uczestnicy rynku energetyczno-paliwowego przy współpracy z rządem w perspektywie najbliższych 20 lat doprowadzą do zauważalnych zmian w całym systemie.

Wiatr w oczy

W ocenie Agencji Rynku Energii (ARE), publiczno-prywatnego banku danych o energetyce, aby tak się stało, musi nastąpić dywersyfikacja zarówno nośników energii pierwotnej, jak i kierunków dostaw tych nośników, a także rozwój wszystkich dostępnych technologii wytwarzania energii o racjonalnych kosztach, w tym energetyki jądrowej. Nade wszystko należy uznać krajowe zasoby węgla kamiennego i brunatnego za ostoję bezpieczeństwa energetycznego kraju.

55 mld zł

trzeba będzie wydać na wymianę potrzebujących tego sieci i urządzeń energetycznych, starszych niż 30 lat.

Mimo to, do 2030 r. w strukturze nośników energii pierwotnej nastąpi spadek zużycia węgla kamiennego o ok. 16,5% i brunatnego o 23%, jednocześnie zużycie gazu wzrośnie o ok. 40%. "Wzrost zużycia gazu jest spowodowany przewidywanym wzrostem zużycia gazu przez odbiorców finalnych i wysokosprawną kogeneracją oraz koniecznością budowy źródeł gazowych w elektroenergetyce w celu zapewnienia rezerwowej mocy przy przewidywanym dużym wzroście udziału elektrowni wiatrowych" - twierdzi ARE. Agencja przewiduje także umiarkowany wzrost finalnego zapotrzebowania na energię elektryczną z poziomu ok. 111 TWh w 2006 r. do ok. 172 TWh w 2030 r. (o ok. 55%). Natomiast zapotrzebowanie na moc szczytową wzrośnie z poziomu 23,5 MW do ok. 34,5 MW. W konsekwencji zapotrzebowanie na energię elektryczną brutto wzrośnie ze 151 TWh do 217 TWh.

Spełnienie wymagań unijnych w zakresie 15-proc. udziału energii odnawialnej (OZE) w strukturze energii finalnej brutto w 2020 r. jest wykonalne pod warunkiem przyspieszonego rozwoju wykorzystania wszystkich rodzajów źródeł energii odnawialnej, a w szczególności energetyki wiatrowej. Dodatkowy cel zwiększenia udziału OZE do 20% w 2030 r. nie będzie możliwy do zrealizowania ze względu na naturalne ograniczenia tempa rozwoju tych źródeł. "W optymalnej kosztowo strukturze źródeł energii elektrycznej od 2020 r. pojawiają się elektrownie jądrowe - 4500 MW netto do 2030 r., na węgiel brunatny z odkrywki Gubin, uzupełniające źródła na węgiel kamienny oraz źródła gazowe, przede wszystkim jako źródła szczytowe" - prognozuje ARE.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200