Wrogom sieci mówimy dość!

Na stronach Urzędu Komunikacji Elektronicznej pokazał się dokument, omawiający założenia do projektu ustawy o modernizacji i rozwoju sieci telekomunikacyjnych.

Nie wnikając, co można by więcej zaproponować dla przełamania barier administracyjnych, mówienie o korzyściach gospodarczych i kulturowych wynikających z rozwoju sieci szerokopasmowych bez zmian prawa jest bezproduktywnym bajaniem. Każdy, kto próbował budować w Polsce sieci telekomunikacyjne wie, jak trudne jest uzyskanie wszelkich wymaganych prawem zezwoleń i pozwoleń. Dokument przytacza tylko niektóre przykłady idiotycznych absurdów nagromadzonych w przepisach budowlanych, środowiskowych, samorządowych, ale wystarczy ich, aby dla wielu potencjalnych inwestorów podjęcie ryzyka budowy sieci ukazywało się jako przerażająca, a tym samym często skutecznie zniechęcająca droga przez mękę biurokracji. Administracyjne problemy z budowaniem musi pokonać każdy inwestor, ale w przypadku operatorów, których sieci przebiegają przez obszary, będące własnością wielu różnych podmiotów, zarządzanych w różny sposób, te problemy stają się wielowymiarową siecią wzajemnie hamujących, blokujących lub zapętlonych, uznaniowych procesów decyzyjnych.

Myśleć inaczej

Nie można oczywiście mieć radykalnej nadziei, że uda się jednym pociągnięciem zrewolucjonizować warunki budowy sieci, chociaż cytowane przykłady innych państw - demokracji nieco starszych niż polska - pokazują, że polityka inwestycyjna może wspierać, a nie hamować wyzwania przyszłości.

Autorzy projektu mają dość pokory, aby wiedzieć, jak trudną materią jest poprawianie samorządności. Propozycje zmian są liczne, niekiedy głębokie, kiedy dotyczy to np. postulowanego od dawna dodania samorządom do zadań własnych budowy sieci szerokopasmowych. Jednak operator budujący rozległe sieci i tak będzie musiał gromadzić szafy pełne segregatorów, zawierających decyzje administracyjne. Zmiany systemowe, o znaczeniu podobnym do wchodzącej właśnie w życie likwidacji pozwoleń budowlanych, musiałyby iść jeszcze dalej. Pouczające było doświadczenie z trybem przyjmowania nieco wcześniejszego stanowiska rządu w sprawie znoszenia barier inwestycyjnych w telekomunikacji. Prawie analogiczny dokument został przyjęty najpierw przez stary Komitet Rady Ministrów do spraw informatyzacji i łączności w 2007 r., a później przez nowy w sierpniu 2008 r. Jego pierwotna, nieuzgodniona wersja, napotkała od razu na spontaniczny opór kilku ministrów. Wprowadzanie niektórych zmian legislacyjnych wciąż się ciągnie, a tymczasem pojawiają się inaczej motywowane projekty, które "poprawiając" wręcz budują nowe bariery, zamiast je znosić. W przypadku złożonej problematyki kompetencji różnych jednostek organizacyjnych samorządów zawsze jest mnóstwo odrębnych zdań i poglądów, więc wprowadzanie zmian jest trudne.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200