Co jest najważniejszym elementem wspomagającym rozwój kariery?

Wiedza, staranność, sumienność, logiczny umysł, pracowitość? Jak najbardziej nie. Ważne jest trzymanie fasonu i udział w życiu towarzyskim.

W firmie, w której usługi na zasadzie płatnego udostępniania swego czasu w wymiarze pełnego etatu świadczy Lokalny Informatyk, pracuje także wiele innych osób. I podobnie jak on świadczą one usługi wynikające z ich przydziału obowiązków. Kto i co robi na ogół wiadomo, może poza zakresem działań Lokalnego, który pomimo że sformułowany został pisemnie, dla nikogo nie jest ani klarowny, ani tym bardziej wart przestrzegania. Oczywiście Lokalny wyznaje się na tym zakresie - co jednak z tego. I tak musi robić, co mu akurat podtykają.

Niemniej, sprawiedliwości trzeba oddać, że nikt z pracowników w tej ani innej firmie nie ma w swym zakresie obowiązków zapisu o konieczności uczestniczenia w bankietach firmowych i podobnych do tego ekscesach. Co prawda niektóre firmy na siłę organizują wyjazdowe sesje integracyjne, o czym można przeczytać w ofertach pracy, a o efektach i przebiegu tych wyjazdów sporo można dowiedzieć się z Internetu, to jednak o tym kandydat do pracy na ogół jest ostrzegany. Podobnie też ostrzegany bywa kandydat o tym, że zatrudniając się u danego pracodawcy będzie musiał po godzinach grać w siatkówkę, uczęszczać na siłownię czy bezpłatnie szczepić się przeciw grypie i chodzić do lekarza za friko.

Wracając, jednak, do tematu podstawowego czyli bankietów w firmie Lokalnego, to organizowane są one z okazji najwybitniejszych, do których należy zaliczyć urodziny Dyrekcji oraz co istotniejszych przedstawicieli Ciała Zarządczego. Z mniej błahych przyczyn organizuje się także rokrocznie spotkanie opłatkowe, które stało się w kraju pewnego rodzaju nowością chyba po roku 1989 i od tego czasu dominuje corocznie pomiędzy Mikołajem a Wielkanocą.

Na urodziny Dyrekcji nie wypada nie iść, chociaż nie zawsze się chce. Jak już się idzie, to z kolei nie wypada nie złożyć życzeń, chociaż by się nie chciało. A jak już się jest, to wypada także skubnąć coś z pańskiego stołu, chociażby dla przydania dobrego tonu. W zależności od liczności Dyrekcji i Ciał Powiązanych ilość imprez w roku wahać się może od kilku do nawet kilkudziesięciu. Bo przecież kierownicy niższego i wyższego szczebla nie pozostaną wobec tego wszystkiego bierni, organizując z kolei swoje mniejsze, lokalne bankiety, na które przecież nie wypada nie zaprosić Dyrekcji, u której się też bywa, a jeśli się nie bywa, to jest nadzieja, że się będzie.

Taki styl pracy jest całkiem niezły. Gdyby jeszcze Dyrekcja nie czepiała się, że to czy tamto nie zrobione. A niby kiedy to robić?