EN FACE: Lars. E. Svensson...

... w tym roku obchodzi 40-lecie pracy w Ericssonie, od pięciu lat kieruje pracami polskiego oddziału.

... w tym roku obchodzi 40-lecie pracy w Ericssonie, od pięciu lat kieruje pracami polskiego oddziału.

O 40-LECIU PRACY W ERICSSONIE

Zaczęło się od samodzielnie skonstruowanego radia w wieku 13 lat. Mój ojciec powiedział, że powinienem pracować w Ericssonie. Sześć lat później, w 1969 r. zostałem pracownikiem tej firmy jako serwisant sprzętu. Od początku interesowała mnie jednak praca w sprzedaży. Ojciec ponownie doradził mi, że powinienem wszystkiego nauczyć się od początku, a w szczególności technologii. Dopiero więc w 1974 r. rozpocząłem pracę jako sales manager. Pięć lat później otrzymałem pierwsze zagraniczne zadanie - w ciągu miesiąca zorganizowanie działu sprzedaży i marketingu w Arabii Saudyjskiej. Przez dłuższy okres pracowałem w rejonie Zatoki Perskiej - najpierw w Iraku, gdzie do władzy doszedł właśnie Saddam Hussejn i rozpoczął wielki program inwestycji w rozbudowę krajowej infrastruktury. Później budowałem kanał dystrybutorów w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Kolejne kraje, w których pracowałem to Indonezja i Singapur, a później Stany Zjednoczone i wreszcie Polska. Moja praca za granicą była przerywana okresami pracy w centrali w Szwecji.

O SPOSOBIE PRZETRWANIA W JEDNEJ KORPORACJI

Często powtarzam - jeżeli nie lubisz przychodzić do biura każdego ranka - nie rób tego. Znajdź inną pracę, ale niekoniecznie poza firmą. Niech to będzie inne stanowisko wewnątrz. Każdy oczywiście miewa chwile zwątpienia, ale nie powinno to się zdarzać przez cały czas. Dlatego należy wciąż zmieniać obowiązki, podejmować nowe wyzwania. W Ericssonie jest to możliwe - na całym świecie, w każdym dziale. Jeżeli marzysz o zostaniu prezesem - to te wszystkie rzeczy trzeba zrobić. Ja wówczas o tym nie myślałem, a stało się to trochę bardziej przez przypadek. W czasie mojej kariery kilka propozycji zmiany pracy przegrywało z propozycjami z wewnątrz firmy. Headhunterzy przestali dzwonić jakieś 10 lat temu.

O SUKCESACH POLSKIEGO ODDZIAŁU

Po siedmiu latach pracy kierowania działem Ericsson Enterprise potrzebowałem odmiany. Miałem do wyboru siedem państw w Azji i Europie. Wybrałem Polskę, gdyż nasz biznes wyglądał tutaj bardzo źle. Byłem zaangażowany w uruchamianie tutejszego biura na początku lat 90., zasiadałem także przez pewien okres w radzie nadzorczej. W mojej ocenie, w Polsce Ericsson zawiódł kompletnie. Potraktowałem to jako wyzwanie - byłem przekonany, że można to naprawić. Był to mój własny pomysł. Nie otrzymałem tego rodzaju zadania do wykonania w Sztokholmie. Udało się znacząco poprawić wyniki. Rok 2007 był najlepszy w historii polskiego oddziału. Dzięki dużym inwestycjom operatorów w sieci 3G. Udało mi się także przekonać centralę do otwarcia Globalnego Centrum Serwisowego w Warszawie. Nie byłoby to możliwe bez pozyskania znaczących kontraktów na tzw. managed services z polskimi operatorami. Ich częścią było także przejmowanie inżynierów i techników. Będą pracować w centrum, które uruchamiamy oficjalnie pod koniec stycznia 2009 r.

O POMYŚLE NA WŁASNY BIZNES

Pracę w Ericssonie zamierzam zakończyć za dwa lata. Niektórzy namawiali mnie do napisania książki. Ja jednak otworzę własną firmę i będę w niej pracował następne 40 lat. Postaram się połączyć swoje pasje. Kolekcjonuję szampany i gotuję - szukam interesujących połączeń potraw i mojego ulubionego napoju. Wielu szefów kuchni warszawskich restauracji, które należą do moich ulubionych miejsc tutaj, to moi dobrzy znajomi. Przy takim hobby trzeba jednak koniecznie dbać o kondycję. Pomaga mi w tym gra w golfa.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200