Debiutant ze stażem
- Krzysztof Frydrychowicz,
- 23.12.2008
Bank w rok zmienił markę, właściciela, centralę, zarząd, strategię i zaplecze informatyczne.
Bank w rok zmienił markę, właściciela, centralę, zarząd, strategię i zaplecze informatyczne.
Meritum Bank to jeden z kilku debiutantów, o których w środowisku bankowym było głośno w ciągu ostatnich miesięcy. W przeciwieństwie do banków Alior i Allianz, nie jest zupełnym nowicjuszem. Formalnie Meritum budowany jest na fundamentach działającego od początku lat 90. Banku Współpracy Europejskiej. W rzeczywistości w Gdańsku powstaje zupełnie nowy bank.
IT z nożem w zębach
Za informatykę w zarządzie Meritum Banku odpowiada Grażyna Musiatowicz-Podbiał. Do banku dołączyła na początku br. przechodząc z GE Money, podobnie jak prezes Mariusz Karpiński. W GE była dyrektorem Departamentu Rozwoju Systemów. Jeszcze wcześniej zarządzała rozwojem oprogramowania w innym trójmiejskim banku - Nordea. I właśnie sytuacja, którą zastała w Meritum przypomniała jej początki kariery w Nordei. W obu przypadkach informatykę trzeba było zorganizować całkowicie od podstaw. „Kiedy przyszłam do BWE zastałam przeładowany zadaniami zespół, w którym z konieczności każdy musiał robić wszystko ” – wspomina.
Po niespełna roku sytuacja w IT wygląda zupełnie inaczej. Liczebność zespołu wzrosła z siedmiu do ponad 40 osób, z czego dużą część stanowią kierownicy projektów. Jedną z pierwszych zmian było oddzielenie zespołów wdrażających nowe rozwiązania od zespołów odpowiedzialnych za utrzymanie odpowiedniego poziomu usług. „Jasne wyznaczenie kompetencji wprowadza w organizacji ład, a kiedy każdy wie za co odpowiada, łatwiej zaplanować wykonywane prace” – mówi CIO Meritum Banku.
Udało się zakorzenić kulturę bliskiej współpracy IT z biznesem. W dziale informatyki powołane zostało odrębne stanowisko kierownika ds. kluczowych inicjatyw IT, którego zadaniem jest dbanie o spójność wprowadzanych procesów oraz o to, aby zmiany w procesach biznesowych znalazły odzwierciedlenie po stronie IT.
Mimo lepszej organizacji i zwiększenia zatrudnienia, nikomu w IT nie ubyło obowiązków. „Obiecałam ludziom fascynującą przygodę, ale lojalnie uprzedzałam, że będzie nam towarzyszyć ryzyko, stres i ogromny wysiłek. Przeprowadzenie gruntownych zmian, praktyczne zbudowanie banku od nowa to doświadczenie nieporównywalne z żadnym innym. Do tego jest potrzebny zespół, który weźmie nóż w zęby i przejdzie przez bagno” – z animuszem opowiada Grażyna Musiatowicz-Podbiał. „Ten zespół nadal nie jest wystarczająco liczny, więc często trzeba umiejętnie przełączać się pomiędzy kilkoma projektami czy zadaniami. Ale w zamian każdy ma, nieosiągalną w dużych organizacjach, możliwość poznania <<jak buduje się bank>>. To połączenie wody z ogniem. Bo z jednej strony wymagam od ludzi kreatywności, pomysłowości i elastyczności, a z drugiej oczekuję konsekwentnego przestrzegania ustalonych reguł i procesów, bo one pozwalają na budowę organizacji przewidywalnej w swych działaniach.”
Programowanie demokratyczne
Jednym z ciekawszych rozwiązań organizacyjnych jest wyniesienie części produkcji oprogramowania poza dział IT... do biznesu. „Biznes wielokrotnie nam sygnalizował, że posiada zarówno kompetencje, jak i chęci do wykonywania samodzielnie części prac programistycznych. Uznałam, że nie należy zabijać tej inicjatywy, a wprost przeciwnie - należy ją wesprzeć i wprowadzić do formalnego procesu wytwarzania nowych rozwiązań” – mówi Grażyna Musiatowicz-Podbiał.