Po sąsiedzku

Gdy czytałem, w 34 numerze naszego Tygodnika felieton Sąsiada ze strony, nie wiedziałem, czy przeczytaliśmy tę samą książkę, czy też jestem tylko ganiony za wybór niewłaściwej, głównie ze względu na autora lektury. Myślę, że jedno i drugie. Sąsiada książka ta zirytowała, mnie się podobała.

Gdy czytałem, w 34 numerze naszego Tygodnika felieton Sąsiada ze strony, nie wiedziałem, czy przeczytaliśmy tę samą książkę, czy też jestem tylko ganiony za wybór niewłaściwej, głównie ze względu na autora lektury. Myślę, że jedno i drugie. Sąsiada książka ta zirytowała, mnie się podobała.

Dla mnie było to pierwsze zetknięcie z jej autorem, Sąsiad ma do niego jakieś dawne pretensje: o to że będąc ministrem podejmował złe decyzje i że przez długie lata do czegoś tam należał, co dla mnie, wiecznego dysydenta i czytelnika jego książki, znaczy mniej więcej tyle, co to, że ktoś przez te lata mieszkał na jakimś tam piętrze czy ulicy.

A poszło - przypomnę - o książkę "Wędrujący świat", autorstwa Grzegorza Kołodki, o której zapewne nie pisałbym tu w ogóle, gdyby nie jej nowatorskie, internetowe przedłużenie. I o to też, że napisałem, iż podatek liniowy uważam za niesprawiedliwy, co - znów zdaniem Sąsiada - jest dowodem na popieranie pokrzywdzonych i lewicowe poglądy na sprawiedliwość, których przejawem mają być m.in. progresywne podatki właśnie. Jak rozumiem, zarówno to poparcie, jak i tego typu poglądy, są - też jego zdaniem - z samej swej istoty, jeżeli nie naganne, to przynajmniej niepoważne.

Hmmm. Pracuję już te kilka lat i podatki płacę według trzeciego już systemu. Pierwszy był wierną kopią przedwojennego o silnym nachyleniu prorodzinnym. Do wyznaczania podatku służyła wtedy gruba księga, przypominająca tablice matematyczne. Rozliczne jej tabele uzależniały podatek od wysokości wynagrodzenia, stanu cywilnego, liczby dzieci, i co tam jeszcze rodzinnego dawało się znaleźć. Po iluś tam latach dodatkowy podatek płacili kawalerowie i bezdzietne małżeństwa. System ten był zmorą dla ówczesnej informatyki, która zatrzymywała się przeważnie na granicy zarobków brutto.

Drugi system, wprowadzony na początku lat 70., był - paradoksalnie - liniowy (a władza - lewicowa). Zamiast skomplikowanych obliczeń indywidualnych, pracodawca obliczał i płacił podatek od całości wypłaconych zarobków (zdaje się coś koło 20%). Nie jestem ortodoksem w swych poglądach i w tym miejscu zgadzam się nawet ze zwolennikami podatku liniowego - o ile nie uznaje on żadnych wyjątków, koszty jego poboru są znacząco niższe.

System z lat 70. został zastąpiony obecnym, progresywnym, mimo że lewicy we władzy wtedy było niewiele. Sam nadal uważam, że przy obecnym rozwarstwieniu dochodów w Polsce, jednym z najwyższych w Europie, podatek liniowy jeszcze je powiększy, dając dodatkową jeszcze przewagę tym - jak ich dzieli Sąsiad - którzy mają, nad tymi, co też chcieliby mieć. Ale uważałem tak też przed lekturą "Wędrującego świata", więc nie mam jakoś - chociaż zdaniem Sąsiada powinienem mieć - poczucia bycia nabieranym przez jego autora.

Przyjmując jednak nawet, że dałem się nabrać - to byłem to nie tylko ja. Bo tak nielubiany przez Sąsiada Kołodko, poza mną-czytelnikiem, nabrał też organizatorów niedawnego Forum Ekonomicznego w Krynicy, którzy nie tylko pozwolili mu tam wystąpić, ale w grono nabranych wmanewrowali też profesora Uniwersytetu Columbia Edmunda Phelpsa, noblistę z ekonomii z roku 2006, który nieświadom tego, co robi - o zgrozo! - dyskutował tam z tym Kołodką jak z jakim równym i jeszcze chwilami zdawał się z nim zgadzać.

Szkoda, że nie wiedziałem o tym wcześniej - dałbym szybko znać Sąsiadowi, a ten, będąc na miejscu, uprzedziłby kogo trzeba i nie doszłoby do tej żenującej kompromitacji.

Aha - byłbym zapomniał! A co z kompozytorem Leoncjuszem Ciuciurą, od którego zacząłem inkryminowany felieton i którego utwór ciągle, mimo końca niesłusznych czasów, trwa? Przez jakiegoś Kołodkę jemu ma ujść na sucho?

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200