Sztorm idzie, Panie Bosman!

Często gwałtowna zmiana pogody przeradza wypoczynek na wodzie w walkę o życie. Tylko sprawni i dobrze wyszkoleni ratownicy, wspomagani spójnym systemem IT, są w stanie zapobiec nieszczęściu.

Często gwałtowna zmiana pogody przeradza wypoczynek na wodzie w walkę o życie. Tylko sprawni i dobrze wyszkoleni ratownicy, wspomagani spójnym systemem IT, są w stanie zapobiec nieszczęściu.

Sztorm idzie, Panie Bosman!

Myślę, że w ciągu roku zdążymy przeprowadzić integrację wszystkich modułów aplikacji w jeden system. Mapy, GPS, nagrywanie rozmów, monitoring wideo będziemy uruchamiać z poziomu aplikacji dyspozytorskiej - przedstawia plany Marcin Burda, wiceprezes sopockiego WOPR, współtwórca Zintegrowanego Systemu Ratownictwa WOPR, odpowiedzialny także za Centrum Koordynacji Ratownictwa WOPR w Sopocie.

Ładna, słoneczna pogoda, przy solidnym wietrze, dawała 21 czerwca 2008 r. nadzieję kilkudziesięciu deskarzom i załogom 30 katamaranów na dobrą "jazdę". Widzowie na plaży w Sopocie mieli rzadką okazję kibicować jednocześnie uczestnikom dwóch regat: windsurfingowych o Puchar Prezydenta Sopotu oraz Sopot Katamaran Cup 2008. Pierwszy wyścig katamaranów wygrali Piotr Kowalewski i Maciej Kłosowicz. Przy drugim, ok. godziny 12:20 nagle przyszedł szkwał. W ciągu dziesięciu minut potężna ulewa i porywy wiatru przekraczające 16 m/s, zmiotły z powierzchni wody 28 katamaranów.

"Nie wiem, jakim sposobem szczęśliwie, bez wywrotki dopłynęliśmy do mety. Przez kilkadziesiąt minut obserwowaliśmy toczącą się na całym akwenie regat akcję ratunkową. Nasze Tornado stojąc pod wiatr, podskakiwało jak zabawka" - wspominają obaj żeglarze. Szczęśliwie wszyscy zawodnicy, nie licząc paru siniaków i zadrapań, wyszli z tego bez szwanku. Nie było też większych strat w sprzęcie. "Komisja i obstawa regat, łącznie z miejscowym Wodnym Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym sprawnie pozbierała całe towarzystwo i wysłała na brzeg" - dodają. Centrum Koordynacji Ratownictwa WOPR w Sopocie do akcji skierowało 10 ratowników. Wypłynęli dwiema łodziami i dwoma skuterami. "W ciągu kilkunastu minut wyciągnęli z wody 21 osób" - mówi Maciej Dziubich, starszy dyspozytor Centrum.

W tym przypadku ratownicy bezpośrednio uczestniczyli w akcji ratunkowej, lecz rok wcześniej dzięki Zintegrowanemu Systemowi Ratownictwa WOPR, którego podstawą jest ogólnodostępny numer ratunkowy 0 601 100 100, pomagali ofiarom białego szkwału na mazurskich jeziorach. Gdy 21 sierpnia 2007 r. żywioł wywrócił kilkaset łódek, rozdzwoniły się telefony nie tylko w Giżycku - w Mazurskim Centrum Powiadamiania Ratunkowego WOPR, ale również w... Sopocie. Użytkownicy sieci Orange i Era są tam przekierowywani automatycznie. I stamtąd telefonicznie, będąc w stałym kontakcie z mazurskimi kolegami, udzielano porad jak zachować się w wodzie oraz kierowano pomoc.

Dziesięć w skali Beauforta

Na szczęście takie akcje jak opisane wyżej, zdarzają się sporadycznie. Z reguły przeważają typowe incydenty - ktoś zaczął tonąć na plaży niestrzeżonej, lecz po zawiadomieniu Centrum udaje się ratownikom z pobliskiego posterunku dotrzeć na czas. Dochodzą do tego omdlenia, akcje reanimacyjne, drobne skaleczenia - tutaj swój główny udział w niesieniu pomocy ma karetka wodna, na której stały dyżur pełnią lekarz pogotowia, ratownik medyczny, sternik motorowodny i ratownik WOPR.

"Pod opieką naszego Centrum mamy 90 nadbałtyckich plaż strzeżonych, od Świnoujścia po Piaski - to ponad 500 km wybrzeża - oraz 15 kąpielisk wewnątrz kraju, których strzeże łącznie ok. 3500 ratowników" - informuje Marcin Burda, wiceprezes Sopockiego WOPR, współtwórca tego systemu, odpowiedzialny za Centrum Koordynacji Ratownictwa WOPR w Sopocie. WOPR monitoruje dzięki zamontowanym urządzeniom GPS swój sprzęt pływający i jeżdżący, a dzięki aplikacjom dyspozytorskim przyjmują zgłoszenia i analizują prognozy pogody, które pozyskują m.in. z meteorologicznego serwisu internetowego ICM. Na dużym ekranie ciekłokrystalicznym zawieszonym na ścianie dyżurni mają podgląd na obraz z kamer zawieszonych na nadzorowanych kąpieliskach. "Modernizację Centrum przeprowadziliśmy dzięki naszemu partnerowi technologicznemu - firmie Polkomtel oraz firmie Simtel" - wyjaśnia Marcin Burda dodając, że bez nich Zintegrowany System Ratownictwa WOPR nie miałby szans na rozwój.

Wszystko zaczęło się od uruchomienia pięć lat temu numeru ratunkowego nad wodą 0 601 100 100. Do obsługi połączeń powstały główne centra dyspozytorskie, czynne w sezonie przez całą dobę - Sopot oraz Giżycko (od 2001 r.), Świnoujście (2004 r.) oraz Wrocław (od 2005 r.). Połączenia z sieci Plus są automatycznie przełączane do najbliższego centrum dyspozytorskiego. Połączenia z pozostałych województw odbierane są w głównym centrum w Sopocie. Dodatkowo połączenia na numer ratunkowy z sieci Plus są bezpłatne, a numer 0 601 100 100 jest umieszczany na kartach SIM i widnieje w książce telefonicznej użytkownika. Połączenia z pozostałych sieci są płatne według taryfy danego użytkownika, traktowane - niestety - jako zwykłe połączenie. "Warto podkreślić, że podczas białego szkwału większość zgłoszeń trafiła do nas dzięki temu numerowi, a nie za pomocą numeru 112" - przypomina Marcin Burda.

Szybsza pomoc

Według niego, Zintegrowany System Ratownictwa WOPR (ZSR WOPR) jest pierwszym na świecie systemem ratownictwa wodnego wykorzystującym technologie GSM/UMTS. Z roku na rok system jest sukcesywnie rozwijany zarówno technologicznie, jak i organizacyjnie. Podstawowym celem, który postawili sobie twórcy systemu to skrócenie czasu dotarcia pomocy na miejsce zdarzenia. System pozwolił na przekazywanie służbom ratowniczym informacji o wypadkach, które mają miejsce na ich terenie lub w ich sąsiedztwie. Przed uruchomieniem ZSR WOPR, na terenie kąpielisk niestrzeżonych czas od momentu wezwania pomocy do momentu dotarcia ratowników wynosił 15-25 minut, obecnie jest to 1-3 minuty. Dodatkowo dyspozytor, który koordynuje akcje, wyręcza ratowników od wzywania wsparcia (np. pogotowie ratunkowe, Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa "SAR", Lotnicze Pogotowie Ratunkowe "LPR" itp.). Drużyna ratowników WOPR skupia się wyłącznie na niesieniu pomocy potrzebującym.

Kolejną przydatną cechą systemu jest bardzo szybkie zbieranie informacji ze wszystkich kąpielisk działających w systemie poprzez wiadomości tekstowe SMS. Usługa przydaje się zwłaszcza, gdy trzeba zebrać określone informacje z obszaru, na którym działa system (np. stan pogody czy występowanie zanieczyszczeń). "System działa w oparciu o kąpieliska, które zgłaszają chęć znalezienia się w systemie. Warunkiem dołączenia jest wypełnienie odpowiedniego formularza oraz posiadanie telefonu komórkowego. W formularzu zawarte są takie informacje jak: obszar działania, liczba ratowników, godziny pracy, posiadane jednostki pływające, numery kontaktowe do ratowników i innych służb, takich jak pogotowie czy straż pożarna" - tłumaczy Maciej Dziubich.

Informacje z formularza dodawane są do bazy sił i środków, znajdującej się na serwerze. Każde centrum koordynacji posiada własny serwer i bazę danych. W niedalekiej przyszłości bazy danych zostaną połączone. Dyspozytor posiada informacje, na jakich ratowników i jaki sprzęt może liczyć na danym kąpielisku. Kąpielisko zobowiązane jest do wysyłania codziennych statusów poprzez wiadomości tekstowe SMS. Pozwala to na szybkie zebranie informacji ze wszystkich kąpielisk, np. o sinicy, pogodzie czy zakazie kąpieli przy złych warunkach atmosferycznych.

Plaża pod nadzorem

Jeśli nastąpią stosowne zmiany w prawie, to WOPR zacznie korzystać z możliwości pozycjonowania osoby dzwoniącej (mobile position), co znacznie skróci czas dotarcia do poszkodowanych. Pojawią się też mobilne centra koordynacji na innych kąpieliskach w celu usprawnienia zarządzania tak dużym systemem. "Rozszerzymy monitoring większej liczby kąpielisk z wykorzystaniem transmisji strumieniowej w oparciu o technologie UMTS 3G i 4G" - dodaje.

Za kluczowe informacje zostały uznane dane meteorologiczne. Toteż Marcin Burda chce rozbudować system ostrzegania pogodowego o serwis WWW i wysyłanie komunikatów przez SMS. Tak dojdzie do integracji informacji meteorologicznych z różnych źródeł w jeden komunikat. Godne uwagi w sopockim WOPR jest też postawienie nacisku na telemedycynę. Gdy odpowiednio wyposażony ratownik dotrze na miejsce zdarzenia, prześle komunikat o stanie zdrowia poszkodowanego do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego (SOR). Zanim pacjent trafi na blok operacyjny, lekarze są przygotowani do działania. Wreszcie nastąpi integracja radiołączności z telekomunikacją. To da możliwość zestawiania i przełączania rozmów pomiędzy obydwoma systemami, w konsekwencji sprawne współdziałanie różnych służb w jednej akcji ratunkowej.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200