Infożercy

Koncern mięsny pochłania ogromne ilości informacji z różnych źródeł. Trzeba umieć nad nimi zapanować. Tylko wtedy akcjonariusze zyskają, zaś klienci będą się mogli delektować smakiem golonki czy też "szynką z góralskiej beczki".

Koncern mięsny pochłania ogromne ilości informacji z różnych źródeł. Trzeba umieć nad nimi zapanować. Tylko wtedy akcjonariusze zyskają, zaś klienci będą się mogli delektować smakiem golonki czy też "szynką z góralskiej beczki".

W Nowym Świecie świta. Pracownicy opolskiej fermy Polskiego Koncernu Mięsnego Duda załadowali właśnie 200 świń na ciężarówkę. Za kilka godzin firmowa ubojnia w Grąbkowie k. Rawicza dostarczy nowych półtusz wieprzowych do chłodni i rozbieralni mięsa. Ta - według stanu aktualnych zamówień - podzieli je m.in. na szynki na eksport do Hiszpanii. Po miesiącach dojrzewania staną się tzw. jamon serrano (szynką górską), obowiązkowym przysmakiem w tamtejszych tapas-barach i renomowanych restauracjach.

Jak zarobić na żywcu

Infożercy

Michał Florczyk, dyrektor działu IT Polskiego Koncernu Mięsnego Duda

"Nasz model biznesowy opiera się na humanitarnym uboju zwierząt hodowlanych, profesjonalnym rozbiorze mięsa i sprzedaży wyłącznie hurtowej. Słowem, dostarczamy innym surowca do produkcji wędlin i kiełbas, ale i samodzielnego rozbioru mięsa na karkówki, befsztyki czy żeberka" - wyjaśnia Maciej Duda, prezes zarządu PKM Duda. Na tym trudnym rynku o niskiej marży - w przypadku głównej spółki - natomiast przy wysokiej rentowności zależnych spółek produkujących i dystrybuujących wędliny na rynek detaliczny jak Stół Polski, Hunter Wild czy Makton, aby być konkurencyjnym, trzeba mieć precyzyjne informacje o całym łańcuchu produkcyjnym i umiejętnie nimi zarządzać. Inaczej nie ma szans, aby poradzić sobie z cyklami "świńskich górek i dołków".

Firma dysponuje ogromną bazą wiedzy o wszystkich tucznikach, które trafiły do ubojni, jak i o ich hodowcach. "Zanim taki transport przyjedzie do nas, my już wiemy, czego się po nim możemy spodziewać" - mówi Grzegorz Ograbek, dyrektor ds. ekonomicznych i surowcowych PKM Duda. Dla koncernu mięsnego najważniejszy jest wskaźnik mięsności w stosunku do masy ciała, który trzeba precyzyjnie określić tuż po uboju, aby wypłacić rolnikowi należność. Im większa mięsność, tym więcej fabryka płaci za kilogram zgodnie z branżową klasyfikacją SEUROP. Przekłada się to oczywiście na koszty produkcji i jej zyskowność. Aby nad wszystkim zapanować, PKM Duda korzysta z systemu klasy MES duńskiej firmy Scanvaegt/Marel. System steruje produkcją na liniach ubojowych, rozbiorowych, wykrawania oraz produkcji mięs. Od 2004 roku wykonał ponad 100 mln rejestracji i obsługuje ponad 50 komputerów przemysłowych, dziesiątki wag, czytników RFID, skanerów oraz drukarek etykiet. MES poza sterowaniem produkcją dostarcza danych pozwalających na kontrolę marż oraz kosztów zakupu żywca, zmniejsza koszty magazynowania i minimalizuje ubytki chłodnicze, ale jego głównym zadaniem jest wspomaganie "śledzenia nowości". "Producent ponosi odpowiedzialność za jakość wytwarzanych produktów. Musimy śledzić produkcję na okrągło. Umożliwia to minimalizowanie strat w sytuacji, gdyby trzeba było wycofać pewne partie mięsa z powodów weterynaryjnych np. z supermarketów" - tłumaczy Michał Florczyk, dyrektor działu IT koncernu.

ERP, RFID, MES...

System produkcyjny został zainstalowany w fabryce w Grabkowie i mroźni składowej w Kobylinie. Pomocna stała się technologia RFID użyta na linii ubojowej. Całość jest zintegrowana z oprogramowaniem Comarch CDN XL i WMS firmy SKK. W rezultacie comarchowski system ERP otrzymuje na bieżąco informację o koszcie zakupu surowca. Dzięki temu automatycznie uzyskiwana jest informacja o rzeczywistym koszcie surowca dostarczanego na rozbiór oraz rzeczywistej marży sprzedawanych wyrobów. Każda półtusza jest wyceniona i może być półproduktem, zostać wysłana do klienta bądź może zostać skierowana na rozbiór. System ERP na podstawie kosztów zakupu żywca, które uzyskał za pomocą systemu MES przenosi koszt księgowy na kolejne działy produkcyjne. "Systemy działające w PKM DUDA wsparły także logistykę. Transporty z surowcem trafiają na linię ubojową najpóźniej w ciągu 12 godzin od wyjazdu od hodowcy. Zmniejszono przy tym koszty zakupu i liczbę strat związanych z transportem żywca. Kierownicy linii ubojowej są w stanie planować uboje z większą dokładnością" - cieszy się Tomasz Stefaniak, dyrektor ds. systemów ERP koncernu.

W skali firmy rozległej terytorialnie jak PKM Duda - od niemieckiej Passawy po ukraińskie Równe - nader istotne są spójne informacje finansowe i zarządcze. W tym celu firma postawiła na jedną platformę ERP pracującą w 26 spółkach. Chodzi nie tylko o możliwość sprawnej obsługi finansów spółek, sięgania do hurtowni danych czy też obsługę klientów, równie ważne jest bezpośrednie wsparcie przez IT procesu produkcyjnego. Wyobraźmy sobie magazyn, w którym panuje nieprzerwanie minus 27 stopni Celsjusza. Takich mroźni składowych koncern w Grąbkowie ma cztery. Na wysokich regałach składowane jest porcjowane mięso w postaci palet - łącznie ok. 26 tys. ton. Żeby wiedzieć, co się dzieje z towarem od momentu uboju do chwili jego wydania klientowi, zainstalowano wspomniany już WMS, czyli system składowania i rejestracji obrotu wyrobami i towarem przy wykorzystaniu kodów kreskowych i mobilnych terminali radiowych. "Systemy WMS oraz MES dostarczają informacji skąd pochodzi mięso, które znajduje się na 45. palecie albo gdzie i kiedy było ono badane" - mówi Tomasz Stefaniak. Mimo niskich temperatur, jak na razie system działa bezawaryjnie. Zresztą jak cała firma. Można śmiało zajadać się zrazami z sosem albo karkówką z grilla. Smacznego!

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200