Usprawnienia

Proces wytwarzania oprogramowania ciągle jest dla wielu ludzi spoza branży jakimś tajemniczym obrzędem. Niestety, z tajemniczości tej nie wynika bynajmniej żaden szacunek, którym mogliby być obdarzani twórcy oprogramowania. Często jest raczej odwrotnie.

Proces wytwarzania oprogramowania ciągle jest dla wielu ludzi spoza branży jakimś tajemniczym obrzędem. Niestety, z tajemniczości tej nie wynika bynajmniej żaden szacunek, którym mogliby być obdarzani twórcy oprogramowania. Często jest raczej odwrotnie.

"Kupiliśmy nowe oprogramowanie dla naszej firmy" - obwieściła dnia pewnego Dyrekcja. Lokalny Informatyk wcale się temu nie dziwił, albowiem Dyrekcja zawsze jako lekarstwo na wszelkie zło lubiła zakupić nowe oprogramowanie. Potem oczywiście okazywało się, że produkt nie spełnia pokładanych w nim nadziei, że jest nierozwojowy, niedostosowany do potrzeb, i tak dalej... A zupełnie inaczej przedstawiało się to podczas prezentacji produktu, trwającej aż cały dzień, który to czas dla Dyrekcji był istną mordęgą i poświęceniem się na ołtarzu dobra firmy. W każdym razie nigdy nie pytano Lokalnego Informatyka o zdanie. On dostawał konkretną robotę już po zakupie.

"Weź no ten program i dorób do naszych potrzeb" - rzekła Dyrekcja, wręczając Lokalnemu krążek z wersją instalacyjną. "Ale to się nie da. Musiałbym mieć przynajmniej źródła, ale to i tak tytaniczna robota by mnie czekała. Przecież nie znam logiki tego programu" - Lokalny konstruował piramidę niemożności programistycznej.

Na nic takie tłumaczenia. Czy Dyrekcja uwierzy, że do rozbudowy funkcjonalności oprogramowania nie ma specjalnego przycisku o nazwie "dodaj funkcjonalność", którego naciśnięcie załatwia sprawę od ręki? Czyż zmiana zasad nie polega - wg wiedzy Dyrekcji - na uruchomieniu z menu funkcji o tejże nazwie? A takie chociażby dodanie nowego raportu. Przecież programista dysponuje na pewno przyciskiem "dodaj nowy wydruk". Analogicznie jest z planszami ekranowymi, czyż nie? Przecież nie może być tak, w dobie rozwiniętej technologii, że programista nie ma takich samych możliwości jak każdy użytkownik. Jest tryb graficzny, są przyciski i trzeba tego używać.

Dyrekcji dziwne się wydaje, że informatycy tak mitrężą czas przy programowaniu, skoro jest to tak proste i przyjazne dla człowieka. Dyrekcja przecież nawet kazała sobie kiedyś zademonstrować, jak robi się przycisk. No, nic prostszego pod słońcem! Podobnie, jak zaprojektowanie nowej bazy danych. Przecież jest funkcja, która zwie się nie inaczej, jak "New database". Na pewno też programiści dysponują przyciskami w rodzaju "zintegruj systemy" lub "przyspiesz działanie". Dyrekcja nawet pamięta, że kiedyś na komputerach był taki przycisk "turbo". Potem chyba programiści postanowili go ukryć. Dlaczego? Oczywiste! Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to na pewno chodzi o pieniądze.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200