Spójrz w niebo

Zwolennicy kabli chętnie mówią o wadach systemów radiowych, w tym satelitarnych zapominając, że postęp techniczny rozwiązuje wiele dawnych problemów.

Zwolennicy kabli chętnie mówią o wadach systemów radiowych, w tym satelitarnych zapominając, że postęp techniczny rozwiązuje wiele dawnych problemów.

Kilka dni temu ukazał się Dziennik Ustaw z porozumieniem Polski z Europejską Agencją Kosmiczną. Podobnie jak wciąż niedostatecznie wykorzystywane przez polskich przedsiębiorców unijne programy badawcze i wdrożeniowe, to niebywała okazja awansu technologicznego naszej gospodarki i zwiększenia jej konkurencyjności. Skorzystały już z tego państwa o znacznie mniejszym potencjale niż Polska. To też okazja dla firm sektora IT. Tymczasem systemy satelitarne to możliwość szybkiego rozwijania sieci na dużych obszarach. Jest to np. podstawowe medium rozwoju sieci dystrybucyjnej telewizji cyfrowej, obsługującej dzisiaj ok. 100 mln użytkowników, niezależnie od sieci odbioru zbiorowego.

Kosmos Ziemian

Koncepcję wykorzystania satelitów na orbicie geostacjonarnej dla łączności międzykontynentalnej przypisuje się słynnemu brytyjskiemu wizjonerowi, wynalazcy i pisarzowi Arturowi C. Clark, który w październiku 1945 r. opublikował artykuł na ten temat w Wireless World. W artykule znalazły się oszacowania parametrów orbity, mocy nadajnika, zysku anteny, temperatury szumów - parametry nieosiągalne przy ówczesnym stanie rozwoju techniki mikrofalowej. Trzeba było też 18 lat prac nad techniką rakietową, aby w 1963 r. na orbicie geostacjonarnej 35 891 km nad Ziemią znalazł się satelita Syncon 2 i kolejnych dwóch lat, aby usługi satelitarne zaczęto świadczyć na zasadach komercyjnych w oparciu o satelity geostacjonarne Intelsat.

Nieco wcześniej prowadzono eksperymenty z satelitami, które krążyły po orbitach eliptycznych, co wymagało mniejszej precyzji w obliczeniu parametrów lotu, chociaż komplikowało ich śledzenie. Pierwszą, zakończoną powodzeniem próbą nawiązania łączności z pomocą sztucznego satelity Ziemi było użycie Echo 1a. Wykonany z metalizowanej folii balon krążył po orbicie eliptycznej (966 - 2157 km) nad Ziemią. Wyposażono go w kilka urządzeń telemetrycznych i baterie słoneczne, ale jego rola w przekazywaniu sygnałów radiowych była pasywna, lustrzana powłoka odbijała wiązkę fal radiowych. Poza księżycem był to najlepiej widoczny gołym okiem obiekt na nocnym niebie.

Pierwszy aktywny, komercyjny satelita Telestar 1 znalazł się na orbicie eliptycznej w lipcu 1962 r. Rosjanie, którzy lubili sobie przypisywać pierwszeństwo w zdobywaniu kosmosu, rozpoczęli program Mołnia dopiero w 1964 r. Jednak jeszcze przez lata nie mieli na tyle precyzyjnych systemów naprowadzania, by umieszczać satelity na orbicie geostacjonarnej.

Rządy rządzą

W czasach państwowych monopoli telekomunikacyjnych rozwój systemów łączności satelitarnej opierał się o współpracę międzyrządową. Wpływały na nią podziały drugiej połowy XX w. Polski rząd przyłączył się do utworzonego w 1971 r. w Moskwie porozumienia Intersputnik, a nawet wybudował jedną z pierwszych w regionie naziemnych stacji satelitarnych, ale rozwiązywało to problemy z łącznością międzynarodową raczej jednostronnie, więc przedstawiciele Polski uczestniczyli też w innych, międzynarodowych porozumieniach satelitarnych. Mam np. w swoich zbiorach pamiątkowe zdjęcie ojca z posiedzenia założycielskiego Intelsat. Pomimo że ratyfikacja w Polsce umowy z Intelsat nastąpiła w 1993 r., w jednym z najważniejszych w tym regionie Europy centrów satelitarnych - w Psarach - uruchomiono stację satelitarną systemu Intelsat w październiku 1982 r. Wagę tego wydarzenia podkreśla to, że był to okres trwania w Polsce stanu wojennego.

Wobec liberalizacji rynku, kilka organizacji łączności satelitarnej - m.in. Intelsat, Inmarsat, Intersputnik, Eutelsat - musiało się zmienić. O ile sygnatariuszem porozumień były rządy, to operatorami - firmy komercyjne. Pojawiło się też wielu nowych graczy. W związku z tym, organizacje przekształcono w komercyjne spółki, a przedstawiciele rządów, w stosunku do udziałów, uczestniczą w czymś w rodzaju rad nadzorczych. Nie jest to zbyt przejrzyste, ale należy utrzymać potencjał tych forów uzgodnień procedur o ogólniejszym znaczeniu.

Ubocznym skutkiem zaangażowania byłych monopolistów była ich tendencja do lobowania opóźnień w promowaniu regulacji ułatwiających rozwój rynku i nowszych rozwiązań technicznych, np. bardziej wydajnych satelitów. Rynek jednak chyba już przełamał te opory. Zmiany w zaangażowaniu rządów w organizacje satelitarne wpłynęły niestety fatalnie na politykę wykorzystania łączności satelitarnej w Polsce, bo - z całym szacunkiem dla pracy tych kilku osób w UKE i Ministerstwie Infrastruktury, liberalizujących rynek urządzeń lub uczestniczących w międzynarodowych uzgodnieniach standaryzacyjnych lub częstotliwościowych - wykorzystanie systemów satelitarnych przez rząd jest znacznie mniejsze niż w innych państwach.

To, że obecność operatorów licznych satelitów, które dzisiaj "oświetlają" Polskę nie jest na rynku zbyt widoczna, można wiązać z tym, że brak jest rządowych zamówień w związku z programami rozwoju dostępu szerokopasmowego w regionach zagrożonych wyłączeniem cyfrowym, chociaż już dziś można znaleźć dobrą ofertę. Będą też nowe, bo wiele państw decyduje o budowie własnych systemów ignorując mit, że to zabawa dla supermocarstw.

Rozwój

Zmieniają się zastosowania i priorytety. Kiedyś łączność satelitarna była medium przełączania hurtowego ruchu telefonicznego, dzierżawy łączy i obsługi nadawców telewizyjnych. Później pojawiła się oferta dla indywidualnej telewizji. Stopniowo rozwijały się zastosowania mobilne, teledetekcja i sieci korporacyjne VSAT. Obecnie najważniejsza staje się obsługa łączności indywidualnej, nawigacji, dostępu szerokopasmowego. Będzie też radiofonia cyfrowa. Pojawiają się nowe rodzaje zapotrzebowania dla wojska, rządu, zmienia się charakterystyka ruchu, a co najważniejsze, technika pozwala integrować systemy satelitarne z innymi w sieciach NGN. O stosowaniu technik satelitarnych decyduje aspekt ekonomiczny lub bezpieczeństwo. Trudno sobie np. wyobrazić nowoczesny system zarządzania kryzysowego bez wsparcia systemów satelitarnych.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200