Na gorąco: Wojciech Wierzba

Prezes Digitlandu o konsolidacji polskiego rynku ERP i wybranej strategii działania wbrew ogólnej tendencji.

Prezes Digitlandu o konsolidacji polskiego rynku ERP i wybranej strategii działania wbrew ogólnej tendencji.

Kolejne fuzje i akwizycje są dokonywane niejako obok firmy Digitland...

Na gorąco: Wojciech Wierzba

Wojciech Wierzba

Przyglądamy się zjawisku konsolidowania się firm na polskim rynku ERP, szczególnie tych, które jeszcze niedawno skutecznie konkurowały ze sobą. Od czasu do czasu różne instytucje finansowe składają nam propozycje inwestycji w naszą firmę. Zwracają się również do nas producenci oprogramowania z propozycją ich przejęcia. Kapitał nie jest jednak jedynym i najważniejszym motorem rozwoju dla producenta systemów ERP. W naszej branży najważniejszy jest pomysł na prowadzenie biznesu i potencjał ulokowany w rozsądnych klientach, bo dzięki ciągłej realizacji ich nowych potrzeb rozbudowujemy nasze aplikacje, a to z kolei powoduje, że grono użytkowników naszego oprogramowania się zwiększa.

Czy zamierzają się Państwo wobec tego zaangażować w konsolidację rynku?

Konsolidacja to na dziś jeszcze za duże słowo, ale z niektórymi konkurentami zastanawiamy się nad formułą działań biznesowych mogących przysporzyć korzyści dla wszystkich.

Czy jest to odpowiedź na działania Grupy Asseco oraz Tety i InsERT-u?

Nie. Jednak działanie na rynku europejskim wymusza minimalizację kosztów własnych. Dlatego szukamy efektu synergii wśród producentów aplikacji mających podobną optykę, jak my. Interesują nas rynki Czech, Słowacji, Węgier i Rumunii, gdzie wchodzimy już z naszymi klientami.

Jaki, Państwa zdaniem, będzie wpływ tej konsolidacji na polski rynek?

Polski rynek ERP dojrzewa poprzez kolejne porządki i przegrupowania. Słabsi gracze próbują łączyć się w grupy lub oddają się pod komendę silniejszych, mających wizję rozwoju i dalszego działania. Efekt tych działań jest widoczny przede wszystkim poprzez redukcję samodzielnych dostawców systemów ERP i zastąpienie ich przez nowe firmy, czy powiązane kapitałowo grupy producentów, łączące się zgodnie z modnym dzisiaj w naszej branży powiedzeniem "większy może więcej". Ale mam wątpliwości, czy to powiedzenie ma szansę sprawdzenia się na rynku ERP, szczególnie w sektorze małych i średnich firm.

Dlaczego?

Powiązane kapitałowo podmioty lub grupy w wyniku konsolidacji posiadają bowiem skomplikowaną strukturę organizacyjną, która wymusza usztywnienie procesów biznesowych, zwiększa koszty rozbudowy oferowanego oprogramowania i, co najgorsze, oddala klienta od rzeczywistego twórcy. Dzieje się to szczególnie w przypadku konsolidacji na poziomie międzynarodowym. Tego typu przypadki mogliśmy zaobserwować na przykładzie zmiennych kolei losu znamienitych, ogólnoświatowych producentów wprowadzających w Polsce swoje oprogramowanie biznesowe. Sami mogliśmy to zobaczyć z bliska, dokonując wdrożenia naszego systemu zarządzania w holdingu Statoil w Polsce. Alternatywą dla poszukujących rozwiązań ERP pozostaną niezależni, mobilni, decyzyjni, posiadający bogaty wachlarz doświadczeń producenci lub nowe marki próbujące znaleźć miejsce na rynku. W przypadku tych ostatnich można osiągnąć dwojaki efekt - jak w pokerze - za darmo lub prawie za darmo otrzymać dobry produkt bądź zatrzymać firmę w rozwoju na co najmniej dwa lata.

Konsolidacja to jeden aspekt rozwoju rynku. Jakie, Pana zdaniem, będą kierunki rozwoju oprogramowania klasy ERP?

Wydawać by się więc mogło, że w materii systemów ERP zostało powiedziane już wszystko. Nic bardziej mylącego. Rynek ERP nie znosi pustki i zastoju. Wymusza na producentach coraz to nowe rozwiązania. Przykładem jest dystrybucja. Łańcuch firm pośredniczących między producentem dóbr a odbiorcą końcowym niedawno był bardzo długi, tymczasem od jakiegoś czasu skraca się do minimum, zapewniając stałe dostawy do konsumentów. Dystrybutorzy, którzy pozostali jako środkowe ogniwo w łańcuchu dostaw, świadcząc usługi logistyczne do odbiorców końcowych lub reprezentując interesy sieci handlowych, wymuszają na producentach warunki detalistów. W obu przypadkach firmy dystrybucyjne wymagają rozwiązań w zakresie optymalizacji procesów magazynowania, logistyki spedycji, zbierania zamówień od klientów wraz z informacjami okołosprzedażowymi dla producentów (ankiety, rankingi, prognozy), usługi e-commerce. Innym nurtem obecnego zainteresowania użytkowników naszych aplikacji są rozwiązania w zakresie BI, ale na poziomie aplikacji ERP pozwalającej na monitorowanie marży, czy śledzenie rentowności procesów sprzedaży.

Dossier

Firma tworząca obecnie Asseco BS, którą Pan by przejął, gdyby nie zrobiło tego Asseco?: Jestem dziś przekonany, że lepiej zbudować od podstaw nową firmę programistyczną.

Prezes zachodniej firmy IT, którego biografię chętnie by Pan przeczytał?: Dave'a Cutlera, choć nie piastował on nigdy funkcji prezesa. Był programistą, współtwórcą m.in. systemu VMS.

Czy Software-as-a-Service to model sprzedaży brany przez Państwa pod uwagę?: Ten model biznesowy braliśmy pod uwagę już 10 lat temu, kiedy wdrażaliśmy nasze oprogramowanie w rozległej sieci WAN u klienta. Dziś, gdy są oni dobrze wyposażeni we własną infrastrukturę IT, nie wyrażają zainteresowania modelem SaaS z naszej strony.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200