Pamięci na światowym poziomie

Przystępując do rozbudowy systemu pamięci masowej, warto zapoznać się nie tylko z bieżącą ofertą, ale również tendencjami wyznaczającymi kierunki rozwoju technologii, aby nie wpaść w pułapkę tanich, ale przestarzałych lub nieefektywnych rozwiązań.

Przystępując do rozbudowy systemu pamięci masowej, warto zapoznać się nie tylko z bieżącą ofertą, ale również tendencjami wyznaczającymi kierunki rozwoju technologii, aby nie wpaść w pułapkę tanich, ale przestarzałych lub nieefektywnych rozwiązań.

Na polskim rynku pamięci masowych dominuje oferta rozwiązań określanych na Zachodzie jako "entry level" lub co najwyżej "midmarket". Zakup największych macierzy jest rzadkością, a grupa potencjalnych klientów ograniczona praktycznie tylko do dwóch sektorów - rynku finansowego i telekomunikacyjnego. Nie oznacza to jednak, że nasz rynek jest w jakikolwiek sposób zacofany i brakuje na nim oferty najbardziej zaawansowanych technicznie rozwiązań. W praktyce decyzje podejmowane przez działy IT polskich firm odzwierciedlają światowe trendy. Warto je znać, aby trzymać rękę na pulsie.

LTO wypiera DAT/DDS

W wypadku napędów taśmowych jednym z istotnych zjawisk jest prawie całkowita dominacja taśm standardu Ultrium LTO w systemach do backupu i archiwizacji. Napędy tego rodzaju już od dawna były najpopularniejsze na rynku pod względem sumarycznej wartości sprzedaży, a ostatnio również liczba sprzedawanych urządzeń zaczęła zbliżać się do dotychczasowego lidera - napędów DAT/DDS. W urządzeniach automatyki taśmowej LTO rządzi niepodzielnie. W osiągnięciu tego stanu na pewno pomogło wprowadzenie czwartej generacji napędów LTO (Ultrium 1840). Umożliwiają one 50-proc. wzrost wydajności w stosunku do trzeciej generacji oraz dwukrotny wzrost pojemności taśmy - do 800 GB bez kompresji. Nowością jest sprzętowe szyfrowanie danych pozwalające na dodatkowe zabezpieczanie ich poufności.

70%

- nawet o tyle, zdaniem analityków, mogą spaść koszty zarządzania danymi przy zastosowaniu małej sieci SAN, jako alternatywy dla zakupu kolejnych serwerów i macierzy.

Informacje te potwierdza badanie Freeman Reports, według którego już teraz światowy udział bibliotek taśmowych LTO wynosi 88,4% (DLT - 6,1%), a w roku 2012 sięgnie ponad 96%. W tym czasie nie będą już oferowane rozwiązania wykorzystujące technologię DLT. W rozwiązaniach backupu (szczególnie w wirtualnych bibliotekach taśmowych) coraz częściej wykorzystywana jest deduplikacja - technologia, która pozwala w inteligentny sposób zapisywać dane w procesie backupu. W efekcie ciągi bitów zapisywane są tylko raz. Dzięki temu możliwa jest znaczna redukcja zapotrzebowania na pojemność pamięci niezbędnej w systemie backupu do wykonywania kopii bezpieczeństwa.

Małe sieci SAN

Systematycznie rośnie rynek sieci SAN (Storage Area Network) przeznaczonych dla małych i średnich firm. Ich wdrożenie opłaca się przede wszystkim tam, gdzie istnieje konieczność zapewnienia dużej wydajności sieci, której systemy typu NAS nie są w stanie zapewnić. Mała sieć SAN może być atrakcyjną alternatywą dla zakupu kolejnych serwerów i macierzy NAS. A dodatkowo, zdaniem analityków, rozwiązania takie mogą obniżyć koszty zarządzania danymi nawet o 70%.

W sprzedaży coraz częściej można spotkać zestawy oferowane przez znanych producentów (m.in. Dell, EMC, EqualLogic, Fujitsu-Siemens, HP, Intransa, LeftHand Networks, Network Appliance), na które składa się macierz dyskowa, prosty przełącznik Fibre Channel umożliwiający połączenie wszystkich komponentów w sieci SAN i karty interfejsów HBA, które należy zainstalować w serwerach. Zestawy takie są przynajmniej o kilkanaście procent tańsze niż ich elementy kupowane oddzielnie. Ich dodatkową, ważną zaletą jest to, że z zasady zostały przetestowane przez producenta, co zapewnia dobrą współpracę elementów systemu, a często również prekonfigurowane.

Istnieją też inne, tańsze metody budowy małego centrum danych. W prostych sieciach SAN wykorzystywany może być nie tylko protokół Fibre Channel, ale również iSCSI. Ten drugi zyskał sobie dość dużą przychylność użytkowników, głównie ze względu na niską cenę. Dzięki niemu komendy SCSI mogą być przesyłane do napędów Fibre Channel za pomocą zwykłego sieciowego protokołu Ethernet. To ogranicza koszty sprzętu, ponieważ sieć Ethernet ma obecnie praktycznie każda firma. iSCSI umożliwia także redukcję kosztów zarządzania, ponieważ administratorzy sieci Ethernet mogą instalować i zarządzać wszystkimi urządzeniami bez specjalnych, dodatkowych szkoleń. Wszystko to przyczynia się do ogromnie szybkiego rozwoju tej dziedziny rynku. Zdaniem Gartnera, sprzedaż sieci SAN opartych na iSCSI wzrośnie z 300 mln USD w 2006 r. do 2,8 mld USD w 2010 r.

Należy jednak pamiętać, że popularne sieci Gigabit Ethernet są znacznie wolniejsze niż Fibre Channel. Standardowy sprzęt umożliwiający budowę sieci Fibre Channel oferuje obecnie przepustowość 4 Gb/s, a na rynku już pojawiły się w sprzedaży interfejsy FC umożliwiające budowę infrastruktury o przepustowości 8 Gb/s. Konkurencją dla nich są złącza 10Gigabit Ethernet, ale na razie wciąż są to dość drogie rozwiązania klasy korporacyjnej. Jednak dla firm, które chcą przejść z tradycyjnego modelu wykorzystywania pamięci masowych, czyli macierzy dyskowej podłączonej bezpośrednio do serwera, na bardziej nowoczesne rozwiązania, sieć iSCSI będzie znaczącym krokiem do przodu.

Planując modernizację systemu pamięci masowej i rozważając możliwość wykorzystania iSCSI warto pamiętać, że nie we wszystkich firmach jest to rozwiązanie optymalne. Na przykład tam, gdzie przetwarzanych jest bardzo dużo danych lub przesyłane przez sieć pliki są bardzo dużej wielkości (np. pliki multimedialne). Przy wykorzystaniu protokołu iSCSI dane wędrują przez tradycyjną sieć Ethernet wykorzystywaną w firmie także do innych celów. W takim wypadku transmisja dużych ilości danych może zbytnio obciążyć sieć, powodując trudne do zaakceptowania opóźnienia.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200