Arab Girls, czyli - co widać na ekranie?

Moje związki z telewizją są bardziej techniczne niż poprzez przekazywane treści. Mam więc taki wewnętrzny imperatyw, który nakazuje usunąć drobną nawet usterkę lub zaprogramować nowe czy zmienione kanały kablowe i satelitarne tylko po to, by ich potem wcale nie oglądać.

Moje związki z telewizją są bardziej techniczne niż poprzez przekazywane treści. Mam więc taki wewnętrzny imperatyw, który nakazuje usunąć drobną nawet usterkę lub zaprogramować nowe czy zmienione kanały kablowe i satelitarne tylko po to, by ich potem wcale nie oglądać.

A zaczęło się to wszystko od szkolnego zainteresowania radiem, które, już w czasach licealnych, objęło i telewizję. I to wtedy właśnie, co wyznaję ze skruchą, pod pretekstem tych zainteresowań, ochoczo uczestniczyłem w indoktrynacji politycznej i obyczajowej ludności wiejskiej, czyli prawdziwego, bogobojnego, nieskażonego miejskimi miazmatami ludu polskiego. Polegało to na tym, że czynnie przykładałem się do instalacji anten telewizyjnych w zakładanych masowo na przełomie lat 50. i 60. wiejskich klubo-kawiarniach "Ruchu". Co więcej - robiłem to narażając zdrowie i życie (dachy!), zupełnie za friko, a może nawet z poczuciem jakiejś dziejowej misji, ergo - nie tłumaczy mnie nic. A telewizor w takim klubie nie tylko stał się konkurencją dla ambony, ale - co gorsza - przyciągał jeszcze do dostępnych tam za darmo (ale na miejscu!) książek, gazet (i czasopism).

A dziś, gdy już coś w telewizorze oglądam, to nie jest to żaden z naszych programów, bo zdrowie psychiczne ma jeszcze dla mnie jakąś wartość, lecz np. czeskie wiadomości ČT24, które mają zawsze dwie części: najpierw kilkanaście minut o wydarzeniach bieżących, a potem dziesięć minut z jednego dnia sprzed 25 lat. I tu jest cała różnica między nimi a nami - u nas musi być do czegoś takiego złośliwy komentarz, poniżenie, potępienie i odżegnanie się. A tam - nic, ani słowa, że dobrze, czy - że źle. Widać wpadli na to, że widz też ma rozum. Dziś było np. o jakiejś wizycie rządowej w Moskwie, o początkach budowy metra w Warszawie, o powstającym w Pradze osiedlu mieszkaniowym i o narciarzu, który zaginął podczas śnieżycy w górach.

Sądzę, że ludzie oglądają to z sentymentem i przyjemnością nawet, bo daje im to poczucie ciągłości dziejów kraju i własnych, rwanie czego na drobne, bywa że numerowane nawet kawałki, jest od wieków naszą specjalnością.

W powtórkach tych widać, że anachroniczne są nie tylko stroje i fryzury, ale i ówczesne techniki nagraniowe. I tu mamy okazję do przeskoku do współczesności: z okazji transmisji niedawnego wydarzenia sportowego, jakim w USA jest Super Bowl, kupiono tam podobno blisko 2,5 mln telewizorów z ekranem o wyższej rozdzielczości i pierwszym dylematem, jaki musieli rozstrzygać nabywcy, było - plazma czy LCD?

Na pytanie to zaś nie ma dobrej odpowiedzi, bo ludzie (także sprzedawcy!) mają tu podejście irracjonalne, niemal religijne. Fachowcy wszakże mówią (ale kto ich słucha, skoro to kwestia wiary?), że plazma wypada lepiej w ciemniejszych pomieszczeniach i wtedy wierniej od LCD przedstawia kolory, jednak uwzględnić trzeba i to, że prądu żre ona tyle, co niegdyś telewizory "Rubin", albo jeszcze więcej...

Dalej idzie kwestia - cyfrowy, czy analogowy. I znowu - cyfrowy wcale nie oznacza, że jest automatycznie lepszy, bo wszystko zależy od sposobu nadawania - wystarczy popatrzeć na którykolwiek cyfrowy program satelitarny typu "Arab Girls" (gdzie, na ekranie, arabskie są chyba tylko cyfry numerów telefonów...), których to programów, aby było taniej, kosztem jakości upycha się na jednym transponderze tyle, by na ekranie czytelne były przede wszystkim numery, na które trzeba dzwonić dla odbycia (nie) stosownej pogawędki.

Nieładnie jest przerywać felieton w połowie (i to w takim gorącym miejscu!), ale temat jest obszerny, a niektóre konkluzje - zaskakujące. Pomny tej obietnicy - zapraszam na ciąg dalszy za tydzień.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200