Części zamienne pod kontrolą

Części zamienne do sprzętu IT to atrakcyjny segment rynku. Zabiegają o niego nie tylko producenci oryginalnych urządzeń. Jego funkcjonowanie jest regulowane przez specjalne przepisy prawa, głównie z zakresu własności przemysłowej i zasad reklamowania się.

Części zamienne do sprzętu IT to atrakcyjny segment rynku. Zabiegają o niego nie tylko producenci oryginalnych urządzeń. Jego funkcjonowanie jest regulowane przez specjalne przepisy prawa, głównie z zakresu własności przemysłowej i zasad reklamowania się.

Część zamienna z natury rzeczy musi odpowiadać w swojej specyfikacji technicznej oryginałowi. Bez tego trudno będzie o prawidłową pracę urządzenia, co w tym przypadku jest sprawą najważniejszą. Producenci, nie tylko sektora IT, próbują już na wstępie ograniczyć możliwość konkurowania z nimi. Jedną z możliwości jest sięgnięcie po ochronę, jaką przyznaje prawo własności przemysłowej wzorom przemysłowym. Za taki wzór uznaje się nową i wyróżniającą się (tzw. indywidualny charakter) postać przedmiotu wytwarzanego w sposób przemysłowy lub jego części. Może chodzić o nadanie szczególnego kształtu, kolorystyki, struktury, dzięki czemu klient odróżnia go od innych wzorów dostępnych na rynku.

Ochrona wzorów przemysłowych opiera się na konieczności ich rejestracji i nie obejmuje tych cech, które muszą być odtworzone w dokładnej formie i wymiarach w celu umożliwienia mechanicznego połączenia go lub współdziałania z innym przedmiotem. Jest to szczególnie istotne z perspektywy współdziałania urządzeń komputerowych. Jednocześnie, od listopada 2007 r., zmiany prawa własności przemysłowej przewidują, że ochrona z tytułu prawa z rejestracji wzoru nie przysługuje wytworowi, który stanowi część składową wytworu złożonego, używaną do jego naprawy w taki sposób, by przywrócić wygląd początkowy. Jest to tzw. klauzula napraw, która umożliwia tworzenie części zamiennych do sprzętu uznawanego w całości za wzór przemysłowy.

Reklamowanie substytutów

Wyprodukowanie części zamiennej to nie wszystko. Klienci muszą wiedzieć o przeznaczeniu substytutu, co najłatwiej uczynić przez odniesienie do oryginalnego sprzętu i jego części. W ten sposób dochodzi do porównywania produktów różnych przedsiębiorców.

Jeśli chodzi o samą reklamę porównawczą, to przy zachowaniu szeregu wymogów jest ona dopuszczalna. Nie może jednak dyskredytować oferty konkurenta, a porównanie cech towarów musi odbywać się według obiektywnych kryteriów. Zwłaszcza ostatnia z przesłanek jest ważna, bo substytuty części zamiennych nie zawsze cechują się taką jakością jak części pochodzące od producenta sprzętu.

Pojawia się też pytanie o możliwość korzystania przy takiej reklamie z cudzych znaków towarowych. Generalnie tylko uprawnieni mogą korzystać z takich oznaczeń. Prawo własności przemysłowej przewiduje możliwość korzystania ze znaku, jeśli jest to konieczne dla wskazania przeznaczenia towaru, w szczególności oferowania części zamiennych, akcesoriów lub usług. Europejski Trybunał Sprawiedliwości w swoim orzecznictwie wskazuje, że dopuszczalne jest użycie znaku towarowego, jeśli stanowi to jedyny sposób podania klientom zrozumiałej i kompletnej informacji o przeznaczeniu towaru. Wykluczona jest jednak próba dyskredytacji w ten sposób oryginalnych części zamiennych. Jasne musi być też to, iż pomiędzy producentem sprzętu a oferującym substytuty części nie zachodzą powiązania biznesowe.

Numery katalogowe

Równie istotna jest możliwość czerpania z cudzych informacji katalogowych. Chodzi o sytuację, w której części zamienne konkurujące z oryginałami są oznaczane numerami katalogowymi wprowadzonymi przez producenta sprzętu. Dzięki temu kupujący mogą łatwiej dopasować komponenty. Z natury rzeczy tylko wierne skopiowanie numerów katalogowych konkurenta jest przydatne dla osiągnięcia celu marketingowego.

W USA na kanwie sprawy Southco Inc. vs Kanebridge Corp. próbowano przeforsować pogląd, że numery katalogowe są objęte ochroną prawa autorskiego. Spór dotyczył wykorzystania oznaczeń pochodzących z katalogu przez konkurenta. Pozwany umieszczał je w powiązaniu z numerami, jakie nadawał własnym produktom. Prawo autorskie nie chroni jednak samych oznaczeń numerycznych przypisywanych poszczególnym produktom w katalogu. Nie eliminuje to całkowicie zagadnień związanych z wykorzystywaniem numerów katalogowych. Jest to bowiem specyficzna forma reklamy. Należy wystrzegać się sytuacji, w których porównywanie numerów będzie wprowadzało klientów w błąd co do charakteru części zamiennych. Konieczne jest wskazywanie, że oferowane są substytuty oryginalnych części, co wyeliminuje ewentualne roszczenia konkurenta.

Modyfikacje sprzętu

Czasami korzystanie z części zamiennych, substytutów, musi wiązać się z wprowadzeniem określonych modyfikacji w sprzęcie IT. Na gruncie amerykańskim próbowano zablokować możliwość dystrybucji tonerów do drukarek Lexmark, odwołując się do przepisów prawa autorskiego. Wspomniana firma pozwała Static Control, producenta chipa, który pozwalał na współpracę drukarek Lexmark z tonerami oferowanymi przez konkurentów producenta sprzętu. Podstawą pozwu było naruszenie przepisów zabezpieczenia technicznego utworów.

Lexmark w swoich produktach wykorzystywał oprogramowanie (Toner Loading Programs) umiejscowione na kartridżu tonera. Drugim elementem systemu była aplikacja wbudowana w kontroler drukarki. Pozwalało to na używanie w drukarkach tonerów innych firm. Pomiędzy programami funkcjonował mechanizm identyfikacyjny. W ocenie Lexmarka, stosowane mechanizmy kreowały zabezpieczenie kontrolujące dostęp do wspomnianych aplikacji. Współdziałanie obu komponentów służyło identyfikacji tonera. Z kolei Static Control wprowadziło na rynek chip Startek, dzięki któremu wspomniane zabezpieczenie mogło być obchodzone.

Powództwo zostało oddalone przez kolejne instancje sądowe. Sąd Apelacyjny dla Szóstego Okręgu w wyroku z 2004 r. wskazał, że nie mamy do czynienia z kontrolowaniem dostępu do programu poprzez stosowanie środków technicznych. Każdy, kto kupi drukarkę Lexmark, ma możliwość dostępu do aplikacji wbudowanej w sprzęt. Przepisy amerykańskiego prawa autorskiego chronią jedynie skuteczne środki kontrolujące dostęp do prac, co w tej sprawie nie zaistniało. Finalne rozstrzygnięcie w sprawie wydał w 2005 r. Sąd Najwyższy USA, który także nie podzielił stanowiska firmy Lexmark.

Polskie przepisy prawa autorskiego przewidują ochronę zabezpieczeń technicznych utworów (a więc także aplikacji). Chronione są też środki kontrolujące dostęp do dzieł. Biorąc pod uwagę specyfikę rozwiązań kontrolujących rozpoznawanie komponentów łączonych z drukarkami, również na gruncie polskich przepisów nie można byłoby zatamować w ten sposób obrotu substytutami części zamiennych do drukarek.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200