Biznes bez 2.0

Funkcjonowanie wielu firm w dużym stopniu zależy dziś od Internetu. Jak poradziliby sobie przedsiębiorcy, gdyby - jak wieszczą niektórzy - przestał on działać?

Funkcjonowanie wielu firm w dużym stopniu zależy dziś od Internetu. Jak poradziliby sobie przedsiębiorcy, gdyby - jak wieszczą niektórzy - przestał on działać?

20%

to, zdaniem członków stowarzyszenia The Business Roundtable, prawdopodobieństwo, że w ciągu tej dekady wystąpi awaria kluczowej dla funkcjonowania Internetu infrastruktury.

Komunikacja z klientami, przesyłanie danych z odległych oddziałów, telefonia IP czy hosting systemów ERP i CRM to tylko niektóre z kluczowych dla biznesu czynności realizowanych przez Internet. Kolejne przedsiębiorstwa decydują się na częściową lub całkowitą integrację sieci firmowych z siecią publiczną. Takie działanie to konkretne oszczędności, ale jednocześnie infrastruktura IT staje się bardziej zależna od sprawności łączy internetowych. A jest to czynnik praktycznie niezależny od działań podejmowanych w ramach organizacji. Większość umów z dostawcami Internetu, czy oprogramowania oferowanego w modelach ASP i SaaS zawiera gwarancje świadczenia usług o konkretnym poziomie dostępności (SLA). W razie wystąpienia awarii, można więc dochodzić ewentualnych odszkodowań za skutki braku dostępu do Internetu. Te jednak są czasem wręcz niemożliwe do oszacowania. Na domiar złego badania i analizy ryzyka przeprowadzane przed konkretnymi wdrożeniami rzadko uwzględniają zagrożenia związane z fizycznym brakiem dostępu do Internetu. Wydaje się, że większość osób odpowiedzialnych za tworzenie tego rodzaju analiz z góry zakłada, iż Internet będzie funkcjonował bez przerwy.

Ryzyko awarii rośnie

Według prezesów rad nadzorczych największych amerykańskich korporacji należących do stowarzyszenia The Business Roundtable, prawdopodobieństwo, że w ciągu najbliższej dekady wystąpi awaria kluczowej dla funkcjonowania Internetu infrastruktury, może sięgnąć aż 20%. Awaria taka mogłaby utrudnić - lub wręcz uniemożliwić - funkcjonowanie sieci. W szacunkach TBR uwzględniono m.in. szanse ujawnienia błędów w warstwie programowanej Internetu, ryzyko związane z atakami terrorystów i katastrof naturalnych oraz możliwości zablokowania Internetu przez złośliwe oprogramowanie.

Istnieje również inne zagrożenie - wydajność urządzeń sieciowych, obsługujących Internet, powoli przestaje wystarczać, a rozwój nie nadąża za potrzebami. Według analityków Nemertes Research Group, niezbędne inwestycje są prawie trzykrotnie wyższe niż zaplanowane wydatki na rozwój. Eksperci ostrzegają, że jeśli infrastruktura internetowa nie zostanie dofinansowana, to już w 2010 r. jej możliwości zrównają się z potrzebami, a poszczególne węzły zaczną się blokować.

Potencjalnego zagrożenia nie należy dopatrywać się wyłącznie w warstwie sprzętowej sieci globalnej. "Cała architektura Internetu została zaprojektowana tak, aby w jak największym stopniu ograniczyć skutki awarii poszczególnych jej elementów na funkcjonowanie całości" - mówi Stephen Cocker z ICANN. Chociaż prawdopodobieństwo awarii, która unieruchomiłaby cały Internet, jest niewielkie, istnieje ryzyko wystąpienia problemów technicznych w mniejszej skali. Ich skutki mogłyby poważnie utrudnić dostęp do zasobów internetowych przedsiębiorstwa. Tego rodzaju uciążliwe i dość kosztowne w skutkach zakłócenia zdarzają się stale.

Co by było, gdyby...

Tom Lehner z TBR podkreśla znaczenie Internetu dla globalnej gospodarki. "Poczta elektroniczna, firmowe platformy komunikacyjne to oczywiste aspekty wykorzystania Internetu. Jednak poza nimi jest wiele innych systemów uzależnionych od sieci globalnej, ważnych z punktu widzenia organizacji. Kierownicy wielu firm nie zdają sobie sprawy ze skali ewentualnych konsekwencji awarii Internetu. Aby poradzić sobie ze skutkami braku dostępu do Internetu, nie wystarczy kilku informatyków" - ostrzega. Mimo że wiele dużych firm posiada rozległe sieci firmowe WAN, większość jest skazana na komunikację za pomocą Internetu, który staje się powszechnym kanałem komunikacyjnym z klientami, dostawcami, a nawet pracownikami. Pojawiają się też opinie, że niedługo większość informacji biznesowych będzie przechowywana na serwerach znajdujących się fizycznie poza firmową siecią.

Fizycznie Internet działa na zasadach sieci rozproszonej. Jeśli jeden z węzłów przestaje działać, jego zadanie przejmuje inny. Spada wydajność, ale połączenie zostaje utrzymane. W praktyce szanse, że przypadkowej awarii ulegną wszystkie połącze-nia, a globalna sieć całkiem przestanie działać, są minimalne. Jednak w ciągu ostatnich lat znacznie wzrosło prawdopodobieństwo zamierzonego ataku na Internet. Istnieje realne zagrożenie atakiem, który miałby na celu odcięcie od sieci globalnej pewnych rejonów geograficznych. Jednak również takie działanie byłoby dość utrudnione, ponie-waż położenie najważniejszych łączy jest częściowo utajnione.

Gdyby jednak Internet przestał działać, wraz z nim bezużyteczne stałyby się aplikacje, które czerpią informacje od klientów i dostawców. Szybko zablokowane zostałyby inne kanały komunikacji - telefon i faks - szczególnie te, oparte na VoIP. Rzecz jasna, nie funkcjonowałyby także komunikatory i poczta elektroniczna. Pod względem form komunikacji ludzkość cofnęłaby się o kilkadziesiąt lat. Trudno to sobie nawet wyobrazić.

Największe zagrożenia mogące doprowadzić do awarii Internetu

  • błędy w warstwie programowanej Internetu,
  • słabnąca wydajność urządzeń obsługujących Internet, rozwój nie nadąża za potrzebami,
  • atak terrorystów,
  • katastrofa naturalna,
  • możliwość zablokowania sieci przez złośliwe oprogramowanie.

Najlepsze praktyki

Jeśli chodzi o warstwę sprzętową, większym organizacjom eksperci zalecają tworzenie sieci rozproszonych opartych na dedykowanych łączach. Dzięki temu spada liczba pośredników odpowiedzialnych za sprawność sieci. Jednym z rozwiązań jest również wynajmowanie łączy i serwerów w różnych rejonach geograficznych. W razie awarii mogłyby one - choćby częściowo - przejąć rolę własnych systemów. Mniejsze przedsiębiorstwa, których nie stać na wynajem własnych łączy, powinny maksymalnie zabezpieczyć sieci firmowe za pomocą specjalistycznego oprogramowania i odpowiednio skonfigurowanych urządzeń sieciowych. Dwoma z najczęściej powtarzanych zaleceń specjalistów ds. bezpieczeństwa są: zabezpieczenie sieci przed atakami typu DoS i stosowanie systemów chroniących przed wirusami i złośliwym oprogramowaniem.

Opracowanie na podstawie artykułu Gary'ego Anthesa, The Internet Is Down - Now What?

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200