Nie tylko koszty
- Andrzej Maciejewski,
- 04.12.2007
Rozmowa ze Spencerem Edmondsem, dyrektorem Lenovo Technology EMEA Manufacturing, na temat nowej fabryki w Polsce.
Rozmowa ze Spencerem Edmondsem, dyrektorem Lenovo Technology EMEA Manufacturing, na temat nowej fabryki w Polsce.
W Polsce zainwestował Dell. Zakłady otwierają kolejni producenci LCD. Czy to miało wpływ na decyzję Lenovo?
Przyglądaliśmy się temu z zainteresowaniem, jednak proces wyboru obejmował kilka krajów i nasze kryteria były znacznie bardziej wymagające. Poszukiwaliśmy najlepszego miejsca.
Polska przestała być krajem, w którym można znaleźć najtańszą siłę roboczą. O lokalizacji zadecydowały więc zapewne inne względy?
Na Starym Kontynencie 60% klientów pochodzi z Europy Zachodniej. Chcemy jednak zwiększać udział odbiorców także w części środkowej i wschodniej, a więc w Polsce, Czechach, na Węgrzech i w Rosji. Do tego potrzebna była fabryka, która obsłuży przyszłe zamówienia. O Polsce zadecydowało położenie fabryki w specjalnej strefie ekonomicznej i lokalizacja przy autostradzie A4, nieopodal niemieckiej granicy, co ma ogromne znaczenie logistyczne. Wspomniane wyższe koszty pracy nie stanowią przeszkody. Wybór był podyktowany także dostępnością dobrze wyszkolonej kadry i ośrodków akademickich kształcących menedżerów i inżynierów.
Chcę podkreślić, że w odróżnieniu od innych dostawców inwestujących w Polsce, naszym zamiarem jest zatrudnienie jak największej liczby Polaków na stanowiskach kierowniczych od początku budowy fabryki.
Fabryka według planu ruszy we wrześniu 2008 r., rekrutacja w styczniu...
Jeżeli zima będzie łagodna, uruchomienie fabryki być może nastąpi wcześniej. Niebawem powstanie biuro, które zajmie się rekrutacją. Na początku będziemy produkować 2 mln sztuk rocznie, docelowo 5 mln. Będą to komputery stacjonarne. Jest to ściśle powiązane z popytem w regionie, który chcemy obsłużyć. Produkcja notebooków ze względów logistycznych pozostanie w Chinach. Fabryka będzie jednak gotowa montować wszystko.
Zastanawiająca jest wysokość waszej inwestycji. 20 mln USD to niewiele w porównaniu z innymi dostawcami, którzy wybrali Polskę...
Jest to kwota potrzebna do uruchomienia fabryki. Budynek będziemy wynajmować.
W regionie EMEA Lenovo nie sprzedaje sprzętu w kanale detalicznym. Czy budowa polskiej fabryki to zmieni?
Prawda, produkty dostępne dla masowego odbiorcy sprzedajemy głównie w Chinach. Rozpoczynamy jednak dwa pilotażowe projekty we Francji i RPA, gdzie wchodzimy w segment konsumencki. Następne będą Niemcy. Rok 2008 pokaże, czy jest rynek, na którym możemy osiągnąć zadowalające wzrosty, a tylko takie nas interesują. Wiadomo, że rynek konsumencki jest opanowany przez inne marki, w szczególności w Europie.
Rozmawiał Andrzej Maciejewski