EnFace: Mirosław Bielicki

... ponad pięć lat w zarządzie Polkomtela, wcześniej dyrektor jednego z departamentów IT tej firmy, jeszcze wcześniej trzy lata pracy w zarządzie innej wielkiej firmy i 10 lat pracy w Szwecji, również w informatyce. Tak w telegraficznym skrócie wygląda jego kariera zawodowa.

... ponad pięć lat w zarządzie Polkomtela, wcześniej dyrektor jednego z departamentów IT tej firmy, jeszcze wcześniej trzy lata pracy w zarządzie innej wielkiej firmy i 10 lat pracy w Szwecji, również w informatyce. Tak w telegraficznym skrócie wygląda jego kariera zawodowa.

EnFace: Mirosław Bielicki
O szybkości i celności Usiłując przeczytać coś napisanego drobnym drukiem gwałtownie szuka po kieszeniach okularów, ale nie dajmy się zwieść. W 2006 r. był mistrzem Warszawy w strzelaniu w kategorii pistolet/rewolwer centralnego zapłonu i nie była to bynajmniej kategoria ograniczona do prezesów lub zawodników po pięćdziesiątce. Wybierając się na spacer wyjaśnia, że niesie pokaźną torbę, gdyż za chwilę wybiera się na zawody i trzyma w niej "klamki". Mówi równie szybko jak strzela, zwłaszcza wówczas gdy sięga pamięcią do najlepszych momentów współpracy IT i marketingu w Polkomtelu. Uważa, że największe z jego osiągnięć to właśnie zasypanie przepaści dzielącej marketing i IT, ocieplenie spotami kabaretu Mumio marki uznawanej pod koniec lat 90. za biznesową i wykorzystanie strategii marketingowej konkurentów do zwiększenia udziałów własnej firmy w rynku operatorów GSM.

O tym, dlaczego w gruncie rzeczy nie był tylko człowiekiem od informatyki W Polkomtelu zaczynałem jako człowiek od IT, z czasem coraz bardziej przesuwając się w stronę tworzenia nowych produktów, marketingu, strategii rynkowej i obsługi klienta. Przeszedłem drogę przez całą organizację, co jest najlepszą możliwą ścieżką kariery, pozwalającą poznać różne punkty widzenia, zrozumieć wszystkie możliwości i ograniczenia firmy. Dziś uważam, że IT jest niewątpliwie fascynujące, ale niepowiązane z realizacją strategii rynkowej, ma ograniczony sens. Problem polega zazwyczaj na tym, że po stronie IT siedzą inżynierowie koło czterdziestki, którzy najlepsze lata życia poświęcili na doskonalenie umiejętności, o ogromnej wiedzy, ale z natury zazwyczaj konserwatywni, a po stronie marketingu dwudziestoparolatkowie, szybcy w podejmowaniu dość kosztownych decyzji, którzy generują kolejne oczekiwania, zanim zdążą wykorzystać potencjał, którym już dysponują. Te dwa światy muszą się zrozumieć i zaakceptować, a wtedy IT przestaje być centrum kosztowym, stając się narzędziem do uzyskania przewagi konkurencyjnej.

Samo d Zanim wyjechał do Szwecji w połowie lat 80., zajmował się pisaniem doktoratu na Politechnice Warszawskiej z organizacji produkcji w przemyśle. Nie skończył i dziś nie żałuje. "Gdybym został naukowcem... nawet nie chcę o tym myśleć. Ja kocham zarządzać ludźmi, kocham duże organizacje, kocham zwyciężać. Pociągnąć wszystkich za sobą jakąś wizją, podjąć odważne, nawet niepopularne decyzje, które pozwolą innym lepiej działać". Nie wszystkie decyzje Mirosława Bielickiego budziły powszechne uznanie. W odpowiedzi na reklamy sieci Plus, w których pojawiła się wrzeszcząca na uczniów nauczycielka, zaprotestowali nauczyciele ze Związku Nauczycielstwa Polskiego. Reklamy, których ważnym elementem był biust pewnej młodej damy, oburzyły feministki. A czy sprzedaż ruszyła? "Ależ oczywiście" - uśmiecha się z satysfakcją.

O kolejnej pracy "Nie planuję wielomiesięcznych urlopów i odpoczywania. Nie ma w Polsce wielu firm o skali większej niż Polkomtel, a ja w takiej właśnie chciałbym pracować. Gdzieś, gdzie IT równie mocno wiąże się z marketingiem, z nowymi produktami, jak u operatorów. Może bankowość, może media? Tam jest tyle niewykorzystanych możliwości! Co z tego, że operatorzy budują sieci UMTS? To są autostrady, po których nie ma dokąd jeździć. To niesamowite, że przez tyle lat producenci fonograficzni nauczyli się w gruncie rzeczy jedynie tłoczyć płyty i sprzedawać je w sklepach. Ogromne archiwa stacji TV leżą niemalże odłogiem, niewykorzystane. Także polski rynek bankowy czy ubezpieczeniowy trudno uznać za najbardziej innowacyjny na świecie. Jest, jak widać, sporo miejsc, gdzie można sporo ciekawego zrobić".

Fotografował Przemysław Pokrycki

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200