Gdy urlop już nie wystarczy

Wróciłeś z urlopu kilka tygodni temu, a już czujesz znużenie i z niechęcią myślisz o kolejnym dniu pracy? Być może dotknęło cię wypalenie zawodowe.

Wróciłeś z urlopu kilka tygodni temu, a już czujesz znużenie i z niechęcią myślisz o kolejnym dniu pracy? Być może dotknęło cię wypalenie zawodowe.

Lista symptomów wypalenia zawodowego jest długa. Od objawów fizycznych, takich jak zmęczenie, ból głowy, przez spadek odporności i przeziębienia, po psychologiczne, takie jak znużenie, wybuchy złości, narastająca tendencja do negatywnego myślenia. Zwykle objawy te idą w parze z obiektywnym spadkiem wydajności i konfliktami z otoczeniem. Zdaniem psychologów, syndrom ten rozwija się w kilku stadiach. Na ogół zaczyna się od zwykłych dolegliwości psychofizycznych. Niezwalczany rozwija się dalej. Pojawiają się wybuchy złości, spada jakość wykonywanych zadań. W trzecim stadium wypalenie nasila się do stopnia, w którym występują poważne objawy psychosomatyczne: nadciśnienie, wrzody i depresja.

Ryzykowne organizacje

Na wypalenie zawodowe narażeni są przede wszystkim ludzie, których praca polega na stałym kontakcie z ludźmi. Przez lata badacze uznawali, że dotyczy ono przede wszystkim dziennikarzy, policjantów, lekarzy, terapeutów czy pracowników społecznych. Można jednak powiedzieć, że na problem ten narażeni są już pracownicy niemal wszystkich specjalności, w tym także IT, których obowiązki coraz częściej nie ograniczają się do pisania kodu, a polegają na zebraniu i analizie wymagań użytkowników. To problem dotykający menedżerów, często pracujących przez całą dobę, a na pewno dłużej niż przyjęte w umowie o pracę. Odpowiedzialność za zespół, ciągła koncentracja, konieczność stałej wymiany informacji to czynniki sprzyjające wypaleniu. Menedżerowie jako osoby bardzo ambitne sami stawiają sobie wysokie, wręcz nierealistyczne wymagania, dodatkowo wzmacniane zarówno przez przełożonych i akcjonariuszy, jak i podwładnych.

Wypaleniu zawodowemu sprzyja przede wszystkim organizacja i charakter pracy we współczesnych firmach. Silna presja na sukces, przy równoczesnym braku autonomii w działaniach, rutyna i powtarzalność zadań czy niestabilność ekonomiczna wielu firm.

Zagrożeń czyhających na pracowników w ich miejscu zatrudnienia jest bardzo dużo. Brak wyzwań w miejscu pracy, ale i nadmierne wymagania względem pracowników. Powtarzalny charakter zadań, ale i nadmierna różnorodność obowiązków powodująca silny stres. Do tego dochodzą czynniki organizacyjne typowe zwłaszcza dla polskich pracodawców, a więc stała tendencja do kontroli kosztów i niechęć do zatrudniania nowych pracowników.

"Wypalenie zawodowe pojawia się wszędzie tam gdzie oczekiwania pracodawcy i pracownika względem charakteru są bardzo rozbieżne" - mówi Katarzyna Pieciul, konsultantka DBM Polska, firmy specjalizującej się w doradztwie z zakresu organizacji oraz zarządzania karierą. Sytuacje, w których firmy w pośpiechu szukają nowych pracowników do realizacji projektów, a potem odkładają termin realizacji przedsięwzięć i odsuwają zaangażowany w nie personel na boczny tor, są wciąż na porządku dziennym. Podobnie jak błyskawiczne awanse ludzi pozbawionych ambicji i predyspozycji do kierowania zespołem na stanowiska menedżerskie. Przez lata był to wręcz obowiązujący model awansu w działach IT, których kierownikiem, a potem wręcz dyrektorem był z reguły fachowiec z najdłuższym stażem.

Wypalenie to zdaniem niektórych specjalistów problem przede wszystkim generacyjny. "Silnie zagrożone tym syndromem jest pokolenie dzisiejszych 40-latków, którzy kilkanaście lat temu trafili do międzynarodowych koncernów. Po latach pracy w korporacji atrakcyjność tych miejsc jednak zdecydowanie maleje. Powtarzalne działania, konieczność dostosowywania się do korporacyjnych reguł, a przede wszystkim brak nowych wyzwań wymuszających rozwój to powody spadku zaangażowania i rosnącego poczucia wypalenia zawodowego" - mówi Henryk Puszcz, starszy partner w firmie szkoleniowo-doradczej House of Skills. Korporacje straciły wiele ze swojej magii sprzed kilkunastu lat. Praca w nich nie stanowi już takiego wyzwania. I nie wiąże się z tak wysokim statusem zawodowym.

Od pułapek nie są wolni także pracownicy polskich przedsiębiorstw. W ciągu ostatniej dekady wiele kilkuosobowych firm wyrosło na duże przedsiębiorstwa. Wyzwania związane z zarządzaniem takimi firmami zmieniły się diametralnie. Nadal jednak trzon zespołu stanowią ludzie, którzy zakładali przedsiębiorstwo dziesięć czy piętnaście lat temu. "Ci ludzie często nie mają możliwości manewru. Z jednej strony charakter ich pracy zmienił się diametralnie i często wbrew ich oczekiwaniom. Z drugiej strony ich działaniom nadal towarzyszy silna presja. Mają tak dużą wiedzę o biznesie, że ich odejście oznacza poważne problemy dla firmy" - mówi Katarzyna Pieciul.

Co w tej sytuacji robią pracodawcy? Nakładają na kluczowych pracowników tzw. złote kajdany, zapewniając im tak dobrą płacę, że każda zmiana miejsca zatrudnienia wiąże się z poważnym uszczerbkiem dla statusu materialnego. Pracownik znajduje się w sytuacji bez wyjścia. Nie może zrezygnować z posady, bo straci na tym realne pieniądze, a równocześnie w swoich codziennych obowiązkach nie widzi już wyzwań.

Kilka sposobów na trudny problem

Jak sobie radzić z wypaleniem? Najprostszym rozwiązaniem wydaje się urlop. Co najmniej miesięczny, bo tylko taki gwarantuje możliwość oderwania się od obowiązków i nakłada na pracodawcę konieczność znalezienia czasowego zastępstwa na nasze miejsce. Niestety urlop nie zawsze wystarczy. Zwykle pozwala zwalczyć te najbardziej uciążliwe symptomy. Uczucie frustracji będące przyczyną wypalenia zwykle jest bardziej długotrwałe.

Do zwalczenia syndromu wypalenia nie zawsze wystarczy także ucieczka w tzw. aktywność po 17, a więc rozwój hobby i zainteresowań. "Praca dziś niemal niezależnie od jej charakteru wymaga silnego zaangażowania" - mówi Henryk Puszcz. Pokolenie wyżu demograficznego, które jest na rynku pracy od paru lat, dodatkowo powiększa tę presję.

Idealnym rozwiązaniem wydaje się w tej sytuacji także zmiana pracy. Niestety nawet to nie zawsze jest wyjściem. Zmiana pracy pozwala co prawda na zmianę otoczenia, jednak w wielu przypadkach zwykle nie oznacza zmiany charakteru samej pracy. W końcu praca wdrożeniowca zawsze będzie wiązała się z wyjazdami, tak jak praca kierownika projektów to ciągłe prowadzenie spotkań.

Najważniejszym sposobem na zwalczenie wypalenia jest przede wszystkim solidna autorefleksja. "Osobom, które czują się wypalone, radziłbym zrobienie bilansu zawodowego. Powinien on podsumować osobiste osiągnięcia i talenty, jednak przede wszystkim powinien być skierowany na przyszłość, odpowiadać na pytanie, co dalej, jakie są moje potrzeby, jaka praca pozwoli mi odnieść sukces i da satysfakcję, z uwzględnieniem balansu między życiem osobistym a zawodowym. Na tej podstawie można sobie odpowiedzieć, czy obecne miejsce pracy mi to umożliwia, a jeśli nie, to czy można to zmienić lub czy mam wystarczająco siły, aby zmienić miejsce pracy" - mówi Henryk Puszcz.

Taki bilans daje fundament do podejmowania decyzji o zmianie charakteru pracy. Często pomaga w odkryciu nieuświadamianych wcześniej korzyści z wykonywanej do tej pory pracy i wynikających z bezpieczeństwa zatrudnienia, czy związanych z pozycją w hierarchii firmowej. Pozwala także na znalezienie nowego pomysłu na swoją pracę i miejsce w firmie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200