Bez entuzjazmu

Wdrożenie podpisu elektronicznego w administracji publicznej nie zwiększy zainteresowania obywateli usługami elektronicznymi, jeżeli w kontaktachz urzędami bezwzględnie wymagany będzie jedynie podpis kwalifikowany.

Wdrożenie podpisu elektronicznego w administracji publicznej nie zwiększy zainteresowania obywateli usługami elektronicznymi, jeżeli w kontaktachz urzędami bezwzględnie wymagany będzie jedynie podpis kwalifikowany.

Podpis elektroniczny nie jest obecnie najważniejszym zadaniem na liście priorytetów miejskich i gminnych wydziałów informatyki. Nie tylko dlatego, że do obecnie zapisanego w prawie terminu zapewnienia przez urzędy możliwości składania podań i dokumentów drogą elektroniczną jest jeszcze prawie rok. Nie tylko dlatego, że termin był już dwa razy przesuwany i niektórzy liczą na to, że tym razem również ulegnie przełożeniu. Najważniejszą przyczyną jest brak presji na urzędy ze strony obywateli i przedsiębiorców.

Ludzie nie są zainteresowani korzystaniem z kwalifikowanego podpisu elektronicznego, a tylko taki jest ustawowo wymagany, w kontaktach z urzędem. Przede wszystkim dlatego, że jest za drogi. Sami urzędnicy przyznają, że w sytuacji gdy przeciętny obywatel załatwia średnio w urzędzie jedną sprawę na kilka lat, wydatek rzędu kilkuset złotych na zakupienie e-podpisu, a potem stu kilkudziesięciu złotych na jego coroczne odnawianie nie jest z ekonomicznego punktu widzenia racjonalny. Z tego powodu nie spodziewają się w przyszłym roku lawinowego wzrostu liczby podań w formie elektronicznej.

Tylko elektronicznie

Marszałek województwa śląskiego oraz prezydenci, starostowie, burmistrzowie i wójtowe miast, powiatów i gmin uczestniczących w projekcie SEKAP (System Elektronicznej Komunikacji Administracji Publicznej) podpisali w lipcu br. deklarację o rezygnacji z dokumentów papierowych. Przedstawiciele władz samorządowych województwa śląskiego zapowiedzieli rezygnację z wykorzystywania dokumentów w postaci papierowej we wszelkich kontaktach pomiędzy podmiotami publicznymi - uczestnikami projektu SEKAP, a także we wszelkich innych kontaktach, w których będzie to możliwe. "Naszym głównym celem, gdy decydowaliśmy się na realizację tego pionierskiego zadania, było stworzenie warunków organizacyjnych i technicznych dla świadczenia usług publicznych drogą elektroniczną. Przeniesie nas to w przyszłość - nieuchronnie «zelektronizowaną»" - powiedział Janusz Moszyński, marszałek województwa śląskiego, podczas uroczystości podpisania deklaracji w Bibliotece Śląskiej.

Ważne znaczenie ma tu również aspekt mentalny. "Wśród ludzi wciąż pokutuje przekonanie, że jak przyjdą osobiście do urzędu, to ich sprawa zostanie załatwiona lepiej i szybciej. Nawet jeśli ich kontakt z urzędnikiem ogranicza się tylko do osoby przyjmującej dokumenty w biurze podawczym" - mówi Piotr Jedliński, sekretarz miasta w Urzędzie Miejskim w Koszalinie. Jego opinię potwierdza wielu innych przedstawicieli administracji samorządowej. O mocno zakorzenionej w naszym społeczeństwie wstrzemięźliwości w korzystaniu z usług elektronicznych świadczy znikomy jak na razie odsetek spraw napływających przez udostępniane na stronach internetowych wielu polskich urzędów e-formularze. Nawet w niektórych dużych miastach z możliwości tej korzysta jedynie kilkunastu, kilkudziesięciu interesantów w ciągu tygodnia.

Według potrzeb i możliwości

Odrębną sprawą są koszty wdrożenia podpisu elektronicznego w urzędzie. Wielu urzędników i informatyków samorządowych uważa, że są one zbyt duże w stosunku do oczekiwanych, realnych efektów i potrzeb. Dominuje więc nastawienie na szukanie racjonalnych, wymagających jak najmniejszych nakładów i starań rozwiązań. W urzędach gminnych i miejskich, i to wcale niekoniecznie tych najmniejszych, myśli się przede wszystkim o możliwości zakupienia na zewnątrz usługi związanej z obsługą elektronicznej skrzynki podawczej. Sprostanie ustawowym wymogom związanym z wykorzystaniem urządzenia HSM oceniane jest jako zbyt drogie w stosunku do możliwości i potrzeb administracji samorządowej. Wymogi te określane są jako przesadzone, zbyt wygórowane w stosunku do realnych warunków funkcjonowania organów administracji publicznej w naszym kraju.

Obywatelskie konto

Urząd Miasta Szczecina stworzył dostępne przez Internet wirtualne biuro obsługi interesantów. Na nowych stronach szczecińskiego magistratu e-Urząd stanowi osobną, wydzieloną część. Chodzi o to, by sprawy związane z administracyjną obsługą obywateli nie mieszały się z informacjami o mieście, planach jego rozwoju, działaniach rady miejskiej.

Na stronach e-Urzędu mieszkańcy Szczecina mają do dyspozycji elektroniczną kancelarię, przez którą mogą załatwiać sprawy drogą elektroniczną, korzystając z interaktywnych formularzy i podpisu elektronicznego. Mogą też pobrać formularze spraw do wypełnienia w domu. Ci, którzy muszą się stawić w urzędzie osobiście, mogą na odległość zarezerwować termin w elektronicznym kalendarzu. Jest również możliwość sprawdzenia przez Internet stanu realizacji sprawy.

Urząd Miasta proponuje mieszkańcom Szczecina również założenie indywidualnego konta elektronicznego. Po podpisaniu umowy obywatel otrzyma dostęp do danych gromadzonych w urzędzie na swój temat (na przykład informacja o posiadanych nieruchomościach, wymiar podatku, indywidualne numery kont, stan rozliczeń, stan załatwianych spraw itp.). Posiadacze indywidualnych kont elektronicznych będą mieli możliwość załatwiania spraw w pełni elektronicznie, o ile będzie to możliwe w ramach obowiązującego prawa. Ma to być rozwiązanie alternatywne dla podpisu elektronicznego, wzorowane na rozwiązaniach bankowych.

Trochę inaczej sytuacja wygląda w urzędach, które korzystają z zaawansowanych, rozległych rozwiązań informatycznych. Tam raczej myśli się o integracji systemu podpisu elektronicznego z całym, już funkcjonującym systemem obsługi informatycznej. Urząd Miejski w Gdańsku już w ubiegłym roku zakupił dla dwudziestu kluczowych, decyzyjnych osób certyfikowane zestawy do składania podpisu w formie elektronicznej. Trwają prace nad zintegrowaniem e-podpisu z wykorzystywanym w urzędzie na 700 stanowiskach systemem obiegu dokumentów elektronicznych. "Nie będzie żadnego problemu z ustaleniem stanu załatwiania sprawy wniesionej elektronicznie do urzędu" - wyjaśnia Piotr Wojczys, p.o. dyrektora Biura Informatyki Urzędu Miejskiego w Gdańsku. W planach jest zakup elektronicznej skrzynki podawczej, na początek jednak rozważany jest również outsourcing tego typu usługi u zewnętrznego dostawcy.

W Urzędzie Miasta Krakowa już dzisiaj można składać podania drogą elektroniczną - urząd ma własną elektroniczną skrzynkę podawczą i zakupione karty z kwalifikowanymi podpisami elektronicznymi dla wybranych, decyzyjnych pracowników. Ich wykorzystanie ogranicza się jednak jak na razie do pojedynczych, jednostkowych przypadków. "Świadomość tego, czym jest podpis elektroniczny i do czego służy już istnieje - zarówno wśród urzędników, jak i sporej części obywateli. Wciąż jednak mamy do czynienia z istotną barierą w jego wykorzystaniu" - ocenia Piotr Malcharek, dyrektor Wydziału Informatyki Urzędu Miasta Krakowa.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200