Rekordy

To, że ofiarami tzw. nigeryjskich listów padają głównie Amerykanie, było wiadomo od dawna. Powiadano nawet, że granicą, przy której zaczynają się oni niepokoić, że coś jest nie tak, jest okolica wydanych 10 tys. dolarów, a przy 15 tysiącach większość z nich wie już, że to oszustwo, a pieniędzy nie da się w żaden sposób odzyskać.

To, że ofiarami tzw. nigeryjskich listów padają głównie Amerykanie, było wiadomo od dawna. Powiadano nawet, że granicą, przy której zaczynają się oni niepokoić, że coś jest nie tak, jest okolica wydanych 10 tys. dolarów, a przy 15 tysiącach większość z nich wie już, że to oszustwo, a pieniędzy nie da się w żaden sposób odzyskać.

Aż tu nagle, jeżeli dać wiarę środkom przekazu, swoisty rekord świata pobiła nasza rodaczka z południowej Polski, która zainwestowała w takie "przedsięwzięcie" ponad 40 tys. funtów szterlingów i zawiadomiła policję dopiero po osobistej wizycie w banku, w Londynie, gdzie miał na nią czekać (a nie czekał) rachunek z wielkimi pieniędzmi (jakieś 2,5 miliona funtów).

Widać dawno nikt o tym nie pisał i ludzie albo zapomnieli, albo kolejna, młodsza generacja nie wie, o co w takich sprawach chodzi. No bo jak nie pomóc wdowie po dyrektorze kopalni diamentów, która z licznym potomstwem cudem dotarła za sąsiednią granicę i która właśnie pisze do nas o pomoc w odzyskaniu zdeponowanych gdzieś przez męża milionów, za co ma nam przypaść spora część tych pieniędzy.

Obecny (polski?) wątek jest całkiem nowy, bo odwołuje się do poczucia solidarności społecznej i całą oferowaną kwotę obiecuje się przeznaczyć na założenie bliżej nieokreślonego funduszu charytatywnego, a pośrednio, za fatygę i pomoc, oprócz znaczącej części pieniędzy, oferuje się jeszcze dyrektorstwo powstałej w wyniku organizacji.

Inny rekord świata, to niedawny atak z użyciem spamu, który tym razem stanowiła wiadomość zachęcająca do kupowania akcji pewnej niemieckiej firmy, bo wartość ich wzrośnie niebawem wielokrotnie. Przekonywał do tego załącznik, robiący wrażenie profesjonalnie sporządzonej, giełdowej noty analitycznej. Rekordowa była ilość rozesłanych przesyłek, którą ocenia się na ok. 6 miliardów, co ilościowo stanowi prawie 10% spamu rozsyłanego na świecie każdego dnia. No i był skutek w postaci 20% wzrostu notowań tych akcji, co nie jest może rekordem w ogóle, ale jak na efekt mechanizmu znanego jako "pump and dump", uruchomionego z użyciem spamu, to jednak rekord.

Co by nie rzec, zaangażowanie się w zabawę w nigeryjskie listy, czy też w gry giełdowe jest świadomą decyzją i działaniem na własne ryzyko. Wiele osób jednak ma, w związku z wakacyjnymi podróżami, problem znacznie bardziej prozaiczny: jak bezpiecznie korzystać z internetu w kafejkach internetowych. Jeżeli jednak komuś zależy na bezpieczeństwie absolutnym (o które trudno nawet we własnym domu), to odpowiedź jest jedna: nie korzystać pod żadnym pozorem.

Dla tych jednak, którzy muszą albo bardzo chcą, interesujący sposób proponuje Rob Pegoraro z "Washington Post", powołując się na krótkie opracowanie Cormaca Herleya i Dinela Florencio z jednostki badawczej firmy Microsoft ("How To Login From an Internet Cafe Without Worrying About Keyloggers"). Polega on na takim wpisywaniu nazw użytkowników i haseł, gdzie co chwila przenosi się kursor do innego aktywnego pola, w wyniku czego np. nazwa taka zostaje wymieszana z hasłem i taką bezsensowną mieszankę odbiera działający na niskim poziomie program typu key-logger. Jednocześnie przestrzegają oni przed stosowaniem klawiatury ekranowej obecnej w systemie Windows, bo, mimo że ekranowa, to korzysta ona z ogólnego interfejsu klawiatury i przez to, dla tego typu programów, niczym się od niej nie różni.

Skuteczność takiego rozwiązania zapewne nie będzie wieczna, bo przestępcy też przecież doskonalą swoje narzędzia. Skoro więc ktoś nie mógł się oprzeć i z internetu na urlopie korzystał, po powrocie z wakacji niech jednak pozmienia hasła. Sicher ist sicher, jak mawiał niejaki Meinlicher.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200