Ściśle jawne

Lokalny Informatyk już od lat stosuje zasadę, że dobre hasło to jest tylko takie, które zawsze się pamięta. Dlatego też w repertuarze ma nie więcej niż trzy i to w miarę nieskomplikowane, aby nie zapomnieć. Bo z hasłami różnie bywa, oj różnie.

Lokalny Informatyk już od lat stosuje zasadę, że dobre hasło to jest tylko takie, które zawsze się pamięta. Dlatego też w repertuarze ma nie więcej niż trzy i to w miarę nieskomplikowane, aby nie zapomnieć. Bo z hasłami różnie bywa, oj różnie.

"Lokalny podaj mi hasło do usługi transferu, bo trzeba ją zmodyfikować, a bez hasła nie da rady" - Technolog zażądał rzeczy niemożliwej w danej chwili. "Nie mam i nie pamiętam, bo rok temu przekazałem to wszystko Adminowi" - odparł zgodnie z prawdą Lokalny. "Ale Admin twierdzi, że nie zna, bo nigdy go nie dostał" - upierał się Technolog. "No to może zna je ten, który dwa lata temu przy tym robił. No, ten student, co teraz pracuje za granicą. Trzeba do niego napisać" - wyszedł z wnioskiem racjonalizatorskim Lokalny, co po pewnym czasie też okazało się guzik warte. "Okazuje się, że student nie pamięta. Czyli nikt nie zna hasła" - Technolog stawał się coraz bardziej natarczywy w swoich wymaganiach. "W takim razie całe zadanie dla usługi transferu trzeba zaprojektować od początku, a na serwerze ustawić nowe hasło" - Lokalny wydał werdykt. "Ale to dużo roboty. Ten student z miesiąc się męczył" - Technolog niepotrzebnie nastawiał się z góry pesymistycznie. "Ale to był student. Wam pójdzie szybciej, jakiś tydzień" - Lokalny lubił pocieszyć kolegę w tarapatach. Tak jak umiał pocieszać, tak również zawsze starał się zabezpieczyć przed podobnymi błędami w przyszłości. "Tylko nie dawajcie nowego hasła Adminowi, bo znowu gdzieś zawieruszy" - zaproponował w związku z tym. "No jasne, wpiszemy je teraz do dokumentacji. Przynajmniej nie zginie. Będzie wydrukowane, a dokumentację dobrze schowamy w szafie" - cieszył się jak dziecko Technolog. "Adminowi podajcie jakiekolwiek inne hasło. I tak nie będzie sprawdzał, bo się na tym nie zna, a będzie miał poczucie, że panuje nad sytuacją" - Lokalny zakończył dyskusję salomonowym rozwiązaniem.

A Admin siedzi sobie i wywija przy tej konsoli, bezwzrokowo wprowadzając hasła. Ale tylko te, które zna, bo inne mu niepotrzebne. Zresztą nie wiadomo, czy zna przynajmniej te wprowadzane, bo zawsze podczas ich wprowadzania odwraca głowę, aby nie podglądać haseł. I to jest godna administratora postawa gwarantująca dochowanie tajności.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200